E-Sport 14 kwietnia 2019

Podsumowanie tygodnia w esporcie

autor: MR
Co tydzień będziemy podsumowywali wydarzenia na esportowej scenie. Wyniki, działania marketingowe i inne historie związane z gamingiem. Ostatnie dni przyniosły co najmniej kilka zdarzeń, które wymagają wspomnienia i warto o nich wiedzieć.

Pierwszy lan nowego VirtusPro

Na ten moment wielu czekało. CHARLEROI ESPORTS miało być pierwszym występem offline nowego składu Niedźwiedzi. Tuż przed samym startem na belgijskim lanie do stałej czwórki dołączył Arek Vegi Nawojski. Szukanie piątego gracza na pewno nie wpłynęło pozytywnie na przygotowania, jednak mimo to wielu spodziewało się dobrego wyniku. Nic bardziej mylnego, VP ponownie zawiodło i szybko pożegnało się z rozgrywkami. Najpierw Snax i spółka polegli 14-16 na GamersLegion, a następnie 0-2 na G2.

Czy szybka porażka coś zmieni? Jak długo rosyjscy właściciele organizacji będą mieli cierpliwość? Czy cały plan pod tytułem "VirtusPro" ma jeszcze sens? Takich pytań można zadać wiele, ale bardzo możliwe, że cała piątka otrzyma trochę czasu, żeby zgrać się i stworzyć własny styl. Wydaje się jednak, że cierpliwość kibiców, a co najważniejsze działaczy, nie jest nieskończona i w pewnym momencie ktoś może powiedzieć pas.

Kolejna duża współpraca – Puma gra z AGO

Od piątku gracze AGO Esports ubiera marka Puma. Fakt ten został ogłoszony w bardzo ciekawym spocie. Pomysłowe rozwiązanie pokazuje, że Jastrzębie dobrze sobie radzą nie tylko na serwerach, ale także w kwestiach marketingowych. Więcej o tym temacie można przeczytać w artykule na naszym portalu TUTAJ.

Cztery polskie drużyny w kolejnym sezonie MDL

ESEA MountainDew League to bezpośrednie zaplecze elitarnej ESL Pro League. W tej drugiej nasz kraj reprezentuje tylko piątka TaZa, czyli devils.one. W MDL-u za to doczekaliśmy się już czterech ekip. Oprócz AGO, IzakoBoars oraz VirtusPro w kolejnym sezonie obejrzymy tam również x-kom team. Stomp i spółka zapewnili sobie slot w kwalifikacjach, gdzie w decydującym pojedynku pokonali ex-Fragsters.

Fakt ten to nie tylko informacja, że mamy pięć polskich drużyn w szerokopojętej czołówce, ale także to, że kolejna stosunkowo nowo drużyna zaczyna osiągać poważniejsze wyniki. Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że organizacje takie jak Izako Boars czy właśnie x-kom mogą tylko działać mocniej na polskiej scenie. Okazuje się jednak, że ich szersza ekspansja ma sens.

 

Dodaj komentarz