Ogolna 28 kwietnia 2017

Pinball Rooms story

autor: W.B.
Eugeniusza Wiechę poznałem osobiście dopiero w roku 1990, gdy na ulicy Słowackiego, pod numerem 16, w Katowicach otworzył sklep z akcesoriami bilardowymi i częściami do gier telewizyjnych i flipperów (pinballi).

 Wcześniej w latach osiemdziesiątych XX wieku słyszałem o nim, że posiada setki automatów wrzutowych i kilkanaście salonów gier. Jeden z jego ówczesnych salonów gier umiejscowiony w starej nieczynnej łaźni w Katowicach przy ul. Mickiewicza odwiedzałem dość często, by podejrzeć, co nowego w branży.                

Sam, bowiem miałem z kolegą na spółkę kilka automatów, które rozstawialiśmy w gliwickich akademikach, a później w Sosnowcu i Pionkach. Wzorcem dla mnie i innych operatorów maszyn wrzutowych (nie hazardowych) zwanych wtedy w oficjalnej nomenklaturze automatami sportowymi był wspomniany wcześniej salon Eugeniusza. Ku mojemu zaskoczeniu, wśród kilkudziesięciu maszyn było tylko kilka flipperów – 5, może 6.
W małym salonie gier na katowickim dworcu, który prowadził wtedy Staszek Legierski (śp.) flipperów było 8!!!.
 Ale do rzeczy.
W 1994 Eugeniusz Wiecha wraz z wspomnianym Staszkiem Legierskim i przedsiębiorcą z Warszawy Iwo Bulskim założyli miesięcznik Bilard i Automaty, który po roku bodajże, zmienił nazwę na Interplay, czyli „w grze”. Zaproszony zostałem do współpracy, a właściwie to sam się wprosiłem i wkrótce zacząłem redagować dział  „Nowe Automaty”. Wtedy też bliżej poznałem historię Eugeniusza – automaciarza, miłośnika flipperów i jego rodzinę „karuzelników” z Górnego Śląska od 1932 r.               

 Co prawda, Gienio pierwszym automatem Pong firmy Chicago Coin operował już w 1968 roku, w gliwickim ośrodku szkoleniowym ZMS,  to posiadaczem pierwszego flippera Shangri La (notabene to pinball skonstruowany przez naszego rodaka Szczepana Kordka) został dopiero w roku 1978, czyli 10 lat później. Zakupił go gdzieś nad morzem, gdyż pierwszymi importerami tych maszyn do Polski byli marynarze. Był to tzw. import marynarski. Z jego opowieści i relacji wyszło mi, że przez jego salony i lokalizacje przeszło kilkadziesiąt tytułów tych niezwykłych maszyn. Złota era flipperów w Polsce kończyła się powoli wraz z nastaniem drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Wtedy z Staszkiem Legierskim, w roku 2003 zaczęli tworzyć Muzeum Automatów Wrzutowych. Zamysł był wyśmienity, początki dość skromne, ale w Muzeum znalazło się 8 flipperów. Swoje miejsce muzeum znalazło w budynkach przy ul. Słowackiego 16. Niestety nagła śmierć Staszka Legierskiego w 2007 roku zakończyła żywot tej inicjatywy. Zresztą w planach było przeniesienie jej do Warszawy, do Muzeum Techniki.                                

Ja w międzyczasie zakończyłem swoją przygodę z operowaniem flipperami i grami TV i założyłem newsletter o grach zarobkowych pisując jednocześnie do Interplaya, którego przejął syn Staszka Błażej Legierski. Napisałem i wydałem też książkę o flipperach pod tytułem „Kulka dziką jest”.

 Aż tu nagle wiosną 2016 dzwoni Eugeniusz – Waldek, splajtowała firma wynajmująca u mnie biura, mam kilka pokoi i chcę w nich zrobić obiekt noclegowy. Mam w domu w piwnicy flippera Cyclone, może stworzymy razem tematyzowany hotelik? Pomysł mi się spodobał, jako że jestem zakręcony w temacie flipperów i po kilku spotkaniach mieliśmy już wstępny projekt. Przeszukałem Internet, przepytałem znajomych fanów pinballi za granicą i okazało się, że na świecie nie ma tematycznego obiektu noclegowego Pinball. Jest kilka hoteli o nazwie Flipper (największy w Tajlandii), ale nazwy ich wywodzą się od imienia filmowego delfina.   Co prawda miłośnik flipperów z Lubina (dolnośląskie), Piotr Tarnowski przysłał  informacje, że w niemieckim Neuwied funkcjonuje czteropokojowy Flipperhotel, ale to jest tylko namiastka tego co stworzył Eugeniusz w Katowicach. Tutaj wszystko jest dopracowane w szczegółach, a recepcja z ruchomym i gadającym Rudim z flippera Fun House to prawdziwy majstersztyk. Wystrój Pinball Rooms to duża zasługa wspomnianego Piotra Tarnowskiego z Lubina (rodowity Warszawiak), wielkiego miłośnika pinballi, z którego zasobów w Pinball Rooms znalazła się większość translite (szyb przednich) oraz decals- bocznych grafik flipperów. Wizualizację obiektu wykonała absolwentka krakowskiej ASP Aleksandra Jankowska mieszkająca w Tychach. Ona także wykonała bumperowe zegary.

Moim zdaniem jest to pierwszy na świecie tematyczny obiekt noclegowy poświęcony flipperom.

Jestem zaszczycony, że mogłem wziąć udział w tym niezwykłym projekcie, a Eugeniuszowi życzę wszystkiego co naj, a najbardziej największego obłożenia noclegów.

W.B.

 

One thought on “Pinball Rooms story

Dodaj komentarz