Ogolna 15 marca 2019

Uważajcie na tę firmę. Chce oszukać właścicieli lokali! cz. 1

autor: IP
Niedawno wpadliśmy na trop firmy Greenmany, która promuje się jako propagator odpowiedzialnej i bezpiecznej gry. Tak wygląda teoria a praktyka? Firma Greenmany chce po prostu namawiać nieświadomych właścicieli lokali w całej Polsce, by łamać zasady ustawy hazardowej.

Greenmany obok promowania bezpiecznej gry chce pomagać użytkownikom i osobom zainteresowanym hazardem w objaśnianiu zasad regulaminów, bonusów i innych zagadnień związanych z korzystania z Totalcasino (monopolisty kasyna online w Polsce). Gdzie leży model biznesowy ich działalności?

Za tego typu akcje, jak pomoc przy zakładaniu konta i objaśnianiu zasad pobierane są opłaty, które później w dużej mierze trafiają właśnie do Greenmany. Firma nie robi tego sama, ale pozyskuje w tym celu swoich partnerów (lokale gastronomiczne, bary) z którymi chcą podpisywać niekorzystne dla tych przedsiębiorców umowy.

Licencjobiorca podpisując umowę oświadcza, że ma tytuł prawny do władania lokalem, w którym gracze z wykorzystaniem oprogramowania spółki, zgodnie z przepisami ustawy o grach hazardowych, mogą grać w bezpieczny i odpowiedzialny sposób przez sieć Internet w gry hazardowe urządzane przez Totalizator Sportowy.

W myśl ustawy hazardowej urządzanie gier na automatach możliwe jest tylko w określonych miejscach i warunkach. Obecnie gra na automatach możliwa jest w kasynach stacjonarnych i salonach gier, na które monopol ma również Totalizator Sportowy. Tego typu punkty nie mogą znajdować się w dowolnej lokalizacji. Wymogiem wobec Totalizatora jest fakt, że w danym miejscu nie mogły być urządzane wcześniej nielegalne gry na automatach.

Ministerstwo Finansów po nowelizacji ustawy bardzo jasno określiło pojęcie gier na automatach. Co przez to rozumiemy? „Grami na automatach są gry na urządzeniach mechanicznych, elektromechanicznych lub elektronicznych, w tym komputerowych oraz gry odpowiadające zasadom gier na automatach, urządzane przez sieć internet o wygrane pieniężne lub rzeczowe, w których zawiera się element losowości” (art. 2 ust  5).

Jeden z naszych czytelników poinformował nas jednak, że firma zapewnia, że wszystko jest legalne i zgodne z prawem, bo to Totalizator jest organizatorem gry, a nie Greenmany czy właściciel lokalu. Taka interpretacja jest jednak bardzo naciągana.

Greenmany do lokali z którymi podpisuje umowy dostarcza terminale ze specjalnym oprogramowanie za pomocą których możliwa jest gra. Oprogramowanie śledzi również zachowania i poczynania graczy, co budzi już kolejne wątpliwości. Przedmiotem umowy jest zatem licencja na użytkowanie tego oprogramowania, do którego firma Greenmany ma prawo, ale jest to tylko zabieg, który ma na celu podniesienie wiarygodności w oczach potencjalnych partnerów, którzy w większości przypadków są nieświadomi łamania prawa.

Wedle umowy obie strony ustalają, że licencjobiorca będzie odpowiedzialny za szereg spraw związanych z odpowiedzialną i bezpieczną grą, pomocy przy zakładaniu konta, ale równie pobieraniu opłat od klienta za wszelkie wyżej wymienione usługi. Wysokość opłat nie jest stała, tylko różni się od rodzaju i zakresu usług.

Żeby można to było jakoś jasno nakreślić – firma Greenmany i jej partner pobiera opłaty od klientów, którzy przyjdą i będą chcieli np. zarejestrować się i grać za pośrednictwem ich urządzeń na stronie Totalcasino.

Właściciele lokali, którzy zdecydują się na współpracę zapłacą miesięczne wynagrodzenie prowizyjne w wysokości x procent od zysku. Procent ustalany jest z każdym indywidualnie.

Umowy podpisywane są na okres 6 lat z możliwością rozwiązania praktycznie tylko jednej ze stron, a mowa tu właśnie o Greenmany. Warunkiem jest zmiana przepisów prawnych, zaprzestania prowadzenia działalności przez jedną ze stron, brak zysku wypracowanego przez licencjodawcę lub innych ważnych powodów.

Umowa zawierania również wskazanie przykładowej lokalizacji i rozmieszczenia urządzeń do przeprowadzanej gry w lokalu.

Co wiemy o samej firmie? W internecie trudno znaleźć większą dawkę informacji. Możemy znaleźć ich banery reklamowe na stronie branżowej E-play oraz w reklamie adwordsowej w Google. 

Trzeba przyznać, że robienie interesów pod pretekstem ochrony klienta przed uzależnieniem jest bardzo mocno wątpliwe pod względem etycznym, ale taki sposób promocji wybrała firma Greenmany.

Sama strona główna nie mówi dokładnie na czym polega działalność Greenmany, wszystko owija się misją w obszarach odpowiedzialnej gry, która tak naprawdę ma przykryć realny sposób funkcjonowania firmy. Firma poszukuje również na swojej stronie przedstawicieli handlowych.

Sama spółka Greenmany istnieje od 2010 roku. Obecnie jako jej prezes figuruje 75-letni Stanisław Czajkowski. Siedziba firmy znajduje się w Krośnie przy ulicy Piłsudskiego 48A i wygląda na typowy budynek mieszkalny, aniżeli realną siedzibę firmy.

Przestrzegamy wszystkich potencjalnych partnerów firmy Greenmany. W przypadku problemów właściciele lokali zostaną pozostawieni sami sobie. Wiesz coś więcej w tej sprawie? Jesteś partnerem firmy? Napisz do nas na redakcja@interplay.pl

Dodaj komentarz