Bukmacherka 1 grudnia 2018

Zagraniczni bukmacherzy powrócą do gry?

autor: BB
Zagraniczni bukmacherzy znowu dochodzą do głosu na polskim rynku. Jak tak dalej pójdzie, wróci sytuacja sprzed kilku lat.

W 2016 roku Ministerstwo Finansów postanowiło wytoczyć wojnę branży hazardowej. Pierwszym i zarazem najpoważniejszym krokiem w walce z nielegalnymi firmami było stworzenie rejestru domen zakazanych. Oczywiście na liście zakazanych witryn znalazło się mnóstwo zagranicznych platform, które oferowały polskim graczom gry hazardowe. 

Działania resortu finansów przyniosły skutek, ponieważ do budżetu państwa napływały pieniądze (kilkudziesięcio procentowy wzrost), a polskie firmy wreszcie zaczęły notować przyzwoite przychody. Zamiast jednak pójść za ciosem… Nie zrobiono już kompletnie nic. Tymczasem zagraniczne firmy bukmacherskie nie odeszły na dobre z podkulonym ogonem, a po prostu przeczekały zły czas. Teraz zamierzają wrócić i odzyskać to, co kiedyś posiadały, czyli 90% polskiego rynku. 

Taktyka zagranicznych bukmacherów jest prosta jak budowa cepa, ale wychodzi również na to, że skuteczna. Otóż wiele firm wydzieliło nowe struktury i nie przyznaje się do tego, by kiedykolwiek działało na terenie Polski nieleganie. W praktyce oczywiście jest tak, że te rzekomo nowe podmioty są powiązane kapitołowo, osobowo i towarowo z firmami, które całkiem niedawno wyprowadziły z naszego kraju kilka miliardów złotych. 

Naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego odpowiednie służby nie badają legalności kapitału występujących o zezwolenie bukmacherów. Na dobrą sprawę wiele z tych firm posiada konta graczy, w których posiadanie weszli nielegalnie. Ba, tak samo dorobili się potężnych pieniędzy działając w Polsce. Jeśli tak dalej pójdzie, to niebawem wróci stary podział, co będzie można uznać za kompromitację państwa polskiego. 

Co więc robić? Kilka porad na łamach "Rzeczpospolitej" napisał wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, Mariusz Korzeba: – Przede wszystkim trzeba zaprzestać wydawania zezwoleń firmom, które działały nielegalnie, tym zaś, które już zarejestrowały swoją działalność – cofnąć zezwolenie. Ponadto, podobnie jak w piłce nożnej, resort finansów powinien wprowadzić okres karencji, w tym przypadku na uzyskanie zezwolenia oraz obowiązek uregulowania dodatkowej opłaty w wysokości powiązanej z kwotą uszczuplenia, który na przestrzeni lat został doprowadzony przez danego bukmachera.

Tekst został napisany na podstawie felietonu wiceprzewodniczącego Federacji Przedsiębiorców Polskich, Mariusza Korzeby, który został opublikowany na łamach "Rzeczpospolitej". 

Dodaj komentarz