Tydzień wcześniej próbowaliśmy porozmawiać z szefem Apexu na IMA w Duesseldorfie, bez rezultatu. Johannes Weissengruber to był chyba najbardziej zajęty człowiek na tych targach. Nauczeni doświadczeniem, na stoisku firmy na IGE w Londynie korzystamy z pomocy dwóch Petrów, Zamecnika i Pacinka i skutecznie umawiamy się z Johannesem na szczycie dwupoziomowego stoiska Apexu.
Od razu ciśnie się nam na usta pytanie – Dlaczego wystawiacie się jeszcze w Londynie, skoro sądząc po zainteresowaniu w Niemczech, sprzedaliście tam chyba wszystko?
Uśmiechając się, Johannes odpowiada: „Robimy to dla naszych klientów. Staramy się spełniać ich życzenia i dostosować gry do ich potrzeb, a potem odpowiednio zgrupować je w multigamery. Rzecz w tym, że w każdym kraju co innego się podoba.”
To znaczy, że w Niemczech trafiliście w gusta operatorów. „W przeciwieństwie do kluczowych graczy na tamtejszym rynku my tylko sprzedajemy automaty i sprzedajemy programy, które regularnie uzupełniamy o nowe wersje. To jest właśnie to, co większość operatorów w tym kraju chce, tradycyjny wręcz sposób robienia interesów w Niemczech.”
„Nasz automat na ten rynek zawiera 25 gier, które jeszcze są w fazie homologacji, a tylko podczas IMA sprzedaliśmy już na pniu 2 tys. sztuk. Już cieszymy się z tego co będzie jak przejdzie testy.” Pytany, czy przy takiej odpowiedzi rynku rozważa utworzenie niemieckiego oddziału firmy, odpowiada: „Nie, mamy tam obecnie kilku dealerów i taką współpracę preferujemy – tym sposobem produkt trafia szybciej do klienta.”
Johannes Weissengruber jest inżynierem, nie od razu jednak trafił do branży. Przez piętnaście lat przepracował w austriackim radiu jako realizator dźwięku. Gdy jednak w połowie lat dziewięćdziesiątych dziennikarze radiowi sami zaczęli sobie realizować dźwięk, zrezygnował. Zainteresował się grami i początkowo sprzedawał automaty Impery, a potem sam zaczął je rozstawiać w Czechach. Po latach doświadczeń miał wiele pomysłów na gry, jednak jego macierzysta firma nie chciała ich realizować, więc założył własną. Tak w 2003 roku powstał Apex. Po pierwszych sukcesach w sprzedaży automatów bębnowych zaczął inwestować w maszynki monitorowe. Jest zdeklarowanym pracoholikiem, a jego hobby to tworzenie gier.
Gdyby nawet nam się do tego nie przyznał zauważylibyśmy to sami po sposobie w jaki opowiadał nam o nowym automacie i grze, schowanymi przed publicznością na górnym poziomie stoiska w Londynie. Gra nazywa się Pharaoh’s Treasure i zawiera trójwymiarowe gry bonusowe.
„Dorasta nowe pokolenie graczy, mówi nam Weissengruber, wychowanych na konsolach, komputerach, telefonach komórkowych. Oni nie będą zainteresowani prostymi grami bonusowymi. By robić dobre gry musimy wybiegać w przyszłość i przewidywać co zainteresuje graczy za pięć, czy dziesięć lat.” Oglądamy niekompletne jeszcze bonusowe gry na prototypie wyposażonym w dwa 20 calowe ekrany LCD. Trzeba przyznać, że utrzymane w klimacie Tomb Ridera gry, robią wrażenie.
„Testuje je mój 9 letni syn, śmieje się Johannes i mówi, że są spoko. Ale ja wiem, że musimy nad nimi jeszcze sporo popracować.”
Na zdjęciu: Petr Zamecnik, Johannes Weissengruber i Petr Pacinek na stoisku Apexu w Londynie.
W.B.
Więcej Automaty
Drugie kasyno online coraz bliżej? Po słowach ministra pojawiają się kolejne potwierdzenia
Minister Aktywów Państwowych Wojciech Bałczun oficjalnie przyznał, że Totalizator Sportowy rozważa uruchomienie nowych kasyn internetowych pod innymi markami. To pierwsze potwierdzenie na tak wysokim szczeblu, że Total Casino nie musi pozostać jedyną państwową marką w segmencie legalnego hazardu online.