Atrakcje Figloraju
Życie nie lubi próżni
W pomieszczeniach byłych Zakładów Futrzarskich w Żywcu przy ul. Dworcowej, które notowały w okresie socjalizmu spore sukcesy, a potem, jak wiele innych po prostu zbankrutowały, urządzono m.in. piękny salon zabaw dla dzieci.
Nazywa się Figloraj.
Rozmawiamy z współwłaścicielami obiektu: Krzysztofem Kotlarzem i Danielem Jakubcem.
– Od kiedy istnieje obiekt i co was zainspirowało do jego uruchomienia?
– Figloraj istnieje od 2002 roku. Pomysł zrodził się rok wcześniej.
Mieliśmy wówczas małe dzieci, dla których właściwie nie było żadnych rozrywek.
Znaleźliśmy halę w tzw. starej futrzarni, w której przeprowadziliśmy generalny remont.
Po jego zakończeniu sami opracowaliśmy projekt wnętrza labiryntu.
Obiekt posiada powierzchnię 600 m2. i duże zaplecze kuchenne.
Nie bez kozery wymieniamy to drugie bowiem oprócz części zabawowej ono też przynosi małym klientom i ich opiekunom zadowolenie, a nam pewne zyski.
Część restauracyjna posiada kilkanaście 4-osobowych stolików, przy których zasiadają oczekujący na bawiące się pociechy rodzice.