Automaty na cenzurowanym
Katarzyna Ludwińska w artykule zatytułowanym "Radom - miasto jednorękich bandytów", który ukazał się w radomskim wydaniu Gazety dnia 6 marca 2009, pisze o trosce z jaką włodarze miasta patrzą na wzrost liczby małych salonów gier.
Katarzyna Ludwińska w artykule zatytułowanym „Radom – miasto jednorękich bandytów„, który ukazał się w radomskim wydaniu Gazety dnia 6 marca 2009, pisze o trosce z jaką włodarze miasta patrzą na wzrost liczby małych salonów gier.
Ponieważ władze miasta nie są w stanie w legalny sposób zatrzymać procesu powstawania małych salonów gier, poprosiły o pomoc policję i straż miejską. Policjanci i strażnicy miejscy mają zwiększyć liczbę kontroli w tego typu punktach. Jako cel wzmożonych kontroli podano poszukiwanie osób nieletnich, grających (wbrew zakazowi) na automatach.
Artykuł kończy ostrzeżenie o grożących karach: „Zezwolenie na prowadzenie działalności można stracić nawet za brak tabliczki informującej, że na automatach nie mogą grać nieletni. Jeśli policja zatrzyma w salonie nieletniego, to właściciel musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Sąd może go ukarać grzywną w wysokości do 720 stawek dziennych (stawka dzienna waha się od 30 zł do 360 tys. zł, sąd ustala ją, biorąc pod uwagę dochody i warunki osobiste sprawcy) lub nawet trzyletnim więzieniem.”