Bardzo ważne partnerstwo STS. „Wybór nie był przypadkowy”
STS niedawno poinformował o nawiązaniu współpracy z Borussią Dortmund. To jedna z największych umów w historii legalnego bukmachera. – Ten sponsoring ma kilka celów. Jest ten wizerunkowy, bo współpraca z dużym, globalnym brandem, takim jak Borussia, naturalnie jest dla nas korzystna. Jest też aspekt kibicowski. Chcemy aktywować tysiące polskich fanów BVB, zbliżyć się do nich proponując atrakcyjny content oraz konkursy z unikalnymi nagrodami – powiedział nam Paweł Sikora, Head of PR&Sponsorship w STS.
Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny „Interplay.pl”: STS niedawno pochwalił się unikatową umową współpracy z Borussią Dortmund. Dlaczego zdecydowaliście się wybrać akurat ten klub?
Paweł Sikora, Head of PR&Sponsorship w STS: – Wybór Borussii jest oczywiście nieprzypadkowy. To klub, który każdego roku walczy o najwyższe cele w Bundeslidze, a – co pokazał miniony sezon – także w Europie. Jako lider rynku bukmacherskiego i marka wyznaczająca trendy utożsamiamy się z wieloma wartościami i cechami, które reprezentuje BVB. Nie bez znaczenia miały też kwestie kibicowskie – Borussii od lat kibicują tysiące fanów w Polsce. Dodatkowym aspektem był również mecz pożegnalny Łukasza Piszczka i Kuby Błaszczykowskiego, którego będziemy partnerem, a co sprawi, że nasza współpraca z BVB będzie jeszcze bardziej kompleksowa.
Czy ta umowa jest w jakiś sposób związana z grupą Entain i marką bwin, która jest sponsorem BVB, czyli trochę tak, jak to było w przypadku Waszego partnerstwa z UEFA przy Lidze Europy i Lidze Konferencji w Polsce, które wynikało z „odgórnego” partnerstwa bwina z UEFA?
– Nie, to całkowicie niezależna, indywidualna umowa, która nie jest związana z kontraktem, o którym wspominasz.
Jeszcze kilka lat temu Borussia była najbardziej „polskim” klubem w Europie. To miało duże znaczenie przy waszej decyzji?
– Popularność BVB w Polsce w dużej mierze wynika z jej – jak to słusznie określiłeś – polskości. Sukcesy osiągali tam Piszczek, Błaszczykowski, Lewandowski. Grał w jej barwach również Ebi Smolarek, a dziś asystentem trenera jest Piszczek. To wszystko sprawia, że BVB jest bliska polskim kibicom i od lat wzbudza duże zainteresowanie opinii publicznej w naszym kraju. Dzięki temu to też w pewnym sensie klub, który nie dzieli kibiców i w Polsce wzbudza głównie pozytywne emocje. To wszystko bardzo pożądane aspekty w kontekście tego sponsoringu.
W jaki sposób logo STS będzie widoczne na stadionie w Dortmundzie, jakie będą wasze przywileje związane z tym partnerstwem?
– Dzięki umowie z 8-krotnym mistrzem Niemiec, STS uzyskał wyłączność branżową na Polskę m.in. w obszarze wykorzystania logotypu BVB, posługiwania się tytułem „Regional partner”, a także korzystania na wyłączność z unikalnych materiałów contentowych dla fanów BVB wypracowanych w ramach współpracy. STS może również wykorzystywać wizerunek zawodników Borussii Dortmund w swoich kreacjach reklamowych, a także organizować akcje promocyjne i konkursy w mediach społecznościowych. Kontrakt gwarantuje nam także obecność na wirtualnych bandach LED podczas wszystkich spotkań Borussii w Bundeslidze transmitowanych w Polsce. Na samym stadionie, z uwagi na regulacje prawne, których zawsze przestrzegamy, marka STS nie może być obecna. Nie mamy bowiem niemieckiej licencji. Ale ten sponsoring skierowany jest do kibiców w Polsce, więc brak brandingu na SIGNAL IDUNA PARK nie stanowi problemu. Tym bardziej że „obecność” na stadionie podczas meczów transmitowanych gwarantują nam wspomniane wirtualne bandy LED.
🆕 Herzlich Willkommen @BVB! 👋
🇩🇪 8 x Mistrz Niemiec
🏆 5 x Puchar Niemiec
🥇 1 x Champions LeagueOgłaszamy, że zostaliśmy Regionalnym Partnerem Borussii Dortmund w Polsce oraz…
Oficjalnym partnerem meczu pożegnalnego Jakuba Błaszczykowskiego oraz Łukasza Piszczka, który… pic.twitter.com/0WSRPRkDMp
— STS (@stspolska) August 22, 2024
Co obiecujecie sobie po tej umowie, na czym przede wszystkim zależy wam przy współpracy z Borussią?
– Ten sponsoring ma kilka celów. Jest ten wizerunkowy, bo współpraca z dużym, globalnym brandem, takim jak Borussia, naturalnie jest dla nas korzystna. Jest też aspekt kibicowski. Chcemy aktywować tysiące polskich fanów BVB, zbliżyć się do nich proponując atrakcyjny content oraz konkursy z unikalnymi nagrodami. Ale tym kontraktem chcieliśmy także zasygnalizować kierunek działań STS na rynku sponsorskim, które będziemy podejmować w kolejnych latach. Chcemy mocniej zaznaczyć swoją obecność w tym obszarze, być jeszcze bardziej widoczni i realizować jeszcze częściej aktywności, które – jak na lidera rynku przystało – wyznaczają kierunek dla całej branży. To jednak proces długofalowy, którego nie zrealizujemy ani w miesiąc, ani w pół roku.
Po raz kolejny wyszliście poza schemat sponsoringu. Współpraca z Borussią jest jedną z największych w historii firmy?
– Rzeczywiście jest to jedna z naszych większych umów sponsorskich. Wiążemy się z BVB na rok, z opcją przedłużenia. Kluczem jest to, by wykorzystać tę współpracę maksymalnie efektywnie i z korzyścią dla naszych klientów i dla marki STS.
Będziecie partnerem regionalnym wyjątkowego wydarzenia, jakim jest mecz pożegnalny Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego. Jak marketingowo i wizerunkowo zamierzacie wykorzystać to spotkanie?
– Oprócz działań skierowanych bezpośrednio do kibiców i do naszej społeczności graczy w postaci m.in. dedykowanych ofert kursowych czy konkursów w social mediach, w których do wygrania będą m.in. bilety na mecze BVB, stawiamy na tworzenie jakościowego i angażującego contentu. Będą to unikalne i bardzo ciekawe dla fanów treści, podane w atrakcyjnej i nowoczesnej formie. Sukcesywnie będą pojawiać się na naszych kanałach, więc niebawem wiele się wyjaśni. Ale zarówno na ten mecz, jak i na całą umowę z BVB patrzymy długofalowo w kontekście działań marketingowych i PR-owych, dlatego też już dziś intensywnie pracujemy nad kolejnymi aktywacjami, które z pewnością zrealizujemy w 2025 roku, a o których będzie głośno.
W najbliższym czasie zamierzacie jeszcze mocniej postawić na zagraniczny rynek? Taka marka jak BVB mocno działa na wyobraźnię polskich kibiców.
– Na razie skupiamy się na wyciśnięciu maksimum z umowy z BVB. Potem przyjdzie czas na ocenę tych działań i tego, jak przełożyły się na cele biznesowe. Dopiero wtedy, po wspomnianej ewaluacji, zdecydujemy, jak bardzo tego typu partnerstwa poza Borussią są nam potrzebne. I tak jednak priorytetem będzie przedłużenie umowy z BVB, gdyż niezmiennie od lat jednym z celów naszego sponsoringu jest bycie długofalowym partnerem.
Borussia zagra w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Wasze możliwości ograniczają się jedynie do Bundesligi, czy macie również zielone światło na działania przy LM?
– Część świadczeń, które obejmują Bundesligę, dotyczy również rozgrywek Ligi Mistrzów. To duża wartość dodana, bo wiadomo jak wielką popularnością i zainteresowaniem, cieszy się w Polsce Champions League. Będziemy chcieli, by kibice i nasi klienci mogli w tym kontekście zyskać jak najwięcej.
Radim Haluza, szef Entain CEE wspomniał niedawno, że działania sponsorskie STS będą się jeszcze zwiększać. Możesz coś więcej zdradzić w tym temacie?
– Trochę już powiedziałem o tym wcześniej. Chcemy, by STS ponownie mocniej zaznaczył swoją obecność w tym obszarze na rynku. Mówię tu zarówno o samych umowach sponsorskich oraz związaną z nimi ekspozycją marki, jak i o aktywacjach tych kontraktów. Jestem przekonany, że już w przyszłym roku o STS w kontekście sponsoringowym oraz celów, o których wspomniałem, będzie mówiło się naprawdę sporo. Mamy na to pomysły.
STS jest mocno widoczny na polskim rynku sportowym, a niedawno zaczął się nowy sezon. Wróciliście po dwóch latach do Pogoni, przedłużyliście umowę z Rakowem, zwiększając zaangażowanie, zostaliście sponsorem strategicznym Ruchu Chorzów.
– Jednym z naszych celów jest utrzymanie odpowiedniej ekspozycji marki STS w Ekstraklasie oraz niższych ligach. Żeby to osiągnąć, chcemy długofalowo wiązać się z klubami, choć nie zawsze jest to możliwe z różnych względów. Przed sezonem wróciliśmy do Szczecina po krótkiej przerwie. Liczymy też, że uda nam się zwiększyć zaangażowanie sponsorskie w Pogoni, na co byliśmy już gotowi przed obecnymi rozgrywkami. Jednak negocjacje klubu z innymi partnerami nie pozwoliły nam niestety na wejście na koszulki. Z kolei Ruch, z którym podpisaliśmy trzyletni kontrakt, jako jeden z największych i najbardziej medialnych klubów w pierwszej lidze, jest naszym flagowym przedstawicielem na tym poziomie rozgrywkowym. W Częstochowie, po udanym wspólnym pierwszym roku, zwiększyliśmy zaangażowanie i przedłużyliśmy kontrakt o dwa lata. Wierzymy w projekt sportowy, który realizuje Marek Papszun i chcemy być jego częścią.
W jaki sposób chcecie pokazać się w „waszych” klubach?
– Regularnie realizujemy konkursy i zabawy dla fanów wszystkich „naszych klubów”. Z działań mniej standardowych i większych, to takim z pewnością jest kontynuacja w tej rundzie akcji „Dorzuć Misie”. Mamy już za sobą przystanek w Chorzowie, gdzie fani rzucili na Stadionie Śląskim blisko 26 500 maskotek. „Misie” zrealizujemy już niebawem jeszcze na Widzewie i w Szczecinie. To będą dwie nasze największe aktywacje do końca roku. Na zaawansowanym etapie są też prace nad dwoma mniejszymi, bardziej punktowymi inicjatywami, które jeszcze do grudnia chcielibyśmy przeprowadzić odpowiednio w Łodzi i w Częstochowie. Pracujemy też intensywnie nad dalszymi planami i kolejnymi, wspólnymi działaniami ze wszystkimi naszymi klubami. W 2025 roku z pewnością będzie się dużo działo w tym obszarze, podobnie jak w przypadku reprezentacji Polski.