28.08.2024 04:13

Bardzo ważne partnerstwo STS. „Wybór nie był przypadkowy”

STS niedawno poinformował o nawiązaniu współpracy z Borussią Dortmund. To jedna z największych umów w historii legalnego bukmachera. – Ten sponsoring ma kilka celów. Jest ten wizerunkowy, bo współpraca z dużym, globalnym brandem, takim jak Borussia, naturalnie jest dla nas korzystna. Jest też aspekt kibicowski. Chcemy aktywować tysiące polskich fanów BVB, zbliżyć się do nich proponując atrakcyjny content oraz konkursy z unikalnymi nagrodami – powiedział nam Paweł Sikora, Head of PR&Sponsorship w STS.

Udostępnij
STS został partnerem regionalnym Borussii Dortmund

Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny „Interplay.pl”: STS niedawno pochwalił się unikatową umową współpracy z Borussią Dortmund. Dlaczego zdecydowaliście się wybrać akurat ten klub?

Paweł Sikora, Head of PR&Sponsorship w STS: – Wybór Borussii jest oczywiście nieprzypadkowy. To klub, który każdego roku walczy o najwyższe cele w Bundeslidze, a – co pokazał miniony sezon – także w Europie. Jako lider rynku bukmacherskiego i marka wyznaczająca trendy utożsamiamy się z wieloma wartościami i cechami, które reprezentuje BVB. Nie bez znaczenia miały też kwestie kibicowskie – Borussii od lat kibicują tysiące fanów w Polsce. Dodatkowym aspektem był również mecz pożegnalny Łukasza Piszczka i Kuby Błaszczykowskiego, którego będziemy partnerem, a co sprawi, że nasza współpraca z BVB będzie jeszcze bardziej kompleksowa.

Czy ta umowa jest w jakiś sposób związana z grupą Entain i marką bwin, która jest sponsorem BVB, czyli trochę tak, jak to było w przypadku Waszego partnerstwa z UEFA przy Lidze Europy i Lidze Konferencji w Polsce, które wynikało z „odgórnego” partnerstwa bwina z UEFA?

– Nie, to całkowicie niezależna, indywidualna umowa, która nie jest związana z kontraktem, o którym wspominasz.

Jeszcze kilka lat temu Borussia była najbardziej „polskim” klubem w Europie. To miało duże znaczenie przy waszej decyzji?

– Popularność BVB w Polsce w dużej mierze wynika z jej – jak to słusznie określiłeś – polskości. Sukcesy osiągali tam Piszczek, Błaszczykowski, Lewandowski. Grał w jej barwach również Ebi Smolarek, a dziś asystentem trenera jest Piszczek. To wszystko sprawia, że BVB jest bliska polskim kibicom i od lat wzbudza duże zainteresowanie opinii publicznej w naszym kraju. Dzięki temu to też w pewnym sensie klub, który nie dzieli kibiców i w Polsce wzbudza głównie pozytywne emocje. To wszystko bardzo pożądane aspekty w kontekście tego sponsoringu.

W jaki sposób logo STS będzie widoczne na stadionie w Dortmundzie, jakie będą wasze przywileje związane z tym partnerstwem?

– Dzięki umowie z 8-krotnym mistrzem Niemiec, STS uzyskał wyłączność branżową na Polskę m.in. w  obszarze wykorzystania logotypu BVB, posługiwania się tytułem „Regional partner”, a także korzystania na wyłączność z unikalnych materiałów contentowych dla fanów BVB wypracowanych w ramach współpracy. STS może również wykorzystywać wizerunek zawodników Borussii Dortmund w swoich kreacjach reklamowych, a także organizować akcje promocyjne i konkursy w mediach społecznościowych. Kontrakt gwarantuje nam także obecność na wirtualnych bandach LED podczas wszystkich spotkań Borussii w Bundeslidze transmitowanych w Polsce. Na samym stadionie, z uwagi na regulacje prawne, których zawsze przestrzegamy, marka STS nie może być obecna. Nie mamy bowiem niemieckiej licencji. Ale ten sponsoring skierowany jest do kibiców w Polsce, więc brak brandingu na SIGNAL IDUNA PARK nie stanowi problemu. Tym bardziej że „obecność” na stadionie podczas meczów transmitowanych gwarantują nam wspomniane wirtualne bandy LED.

Co obiecujecie sobie po tej umowie, na czym przede wszystkim zależy wam przy współpracy z Borussią?

– Ten sponsoring ma kilka celów. Jest ten wizerunkowy, bo współpraca z dużym, globalnym brandem, takim jak Borussia, naturalnie jest dla nas korzystna. Jest też aspekt kibicowski. Chcemy aktywować tysiące polskich fanów BVB, zbliżyć się do nich proponując atrakcyjny content oraz konkursy z unikalnymi nagrodami. Ale tym kontraktem chcieliśmy także zasygnalizować kierunek działań STS na rynku sponsorskim, które będziemy podejmować w kolejnych latach. Chcemy mocniej zaznaczyć swoją obecność w tym obszarze, być jeszcze bardziej widoczni i realizować jeszcze częściej aktywności, które – jak na lidera rynku przystało – wyznaczają kierunek dla całej branży. To jednak proces długofalowy, którego nie zrealizujemy ani w miesiąc, ani w pół roku.

Po raz kolejny wyszliście poza schemat sponsoringu. Współpraca z Borussią jest jedną z największych w historii firmy?

– Rzeczywiście jest to jedna z naszych większych umów sponsorskich. Wiążemy się z BVB na rok, z opcją przedłużenia. Kluczem jest to, by wykorzystać tę współpracę maksymalnie efektywnie i z korzyścią dla naszych klientów i dla marki STS.

Będziecie partnerem regionalnym wyjątkowego wydarzenia, jakim jest mecz pożegnalny Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego. Jak marketingowo i wizerunkowo zamierzacie wykorzystać to spotkanie?

– Oprócz działań skierowanych bezpośrednio do kibiców i do naszej społeczności graczy w postaci m.in. dedykowanych ofert kursowych czy konkursów w social mediach, w których do wygrania będą m.in. bilety na mecze BVB, stawiamy na tworzenie jakościowego i angażującego contentu. Będą to unikalne i bardzo ciekawe dla fanów treści, podane w atrakcyjnej i nowoczesnej formie. Sukcesywnie będą pojawiać się na naszych kanałach, więc niebawem wiele się wyjaśni. Ale zarówno na ten mecz, jak i na całą umowę z BVB patrzymy długofalowo w kontekście działań marketingowych i PR-owych, dlatego też już dziś intensywnie pracujemy nad kolejnymi aktywacjami, które z pewnością zrealizujemy w 2025 roku, a o których będzie głośno.

W najbliższym czasie zamierzacie jeszcze mocniej postawić na zagraniczny rynek? Taka marka jak BVB mocno działa na wyobraźnię polskich kibiców.

– Na razie skupiamy się na wyciśnięciu maksimum z umowy z BVB. Potem przyjdzie czas na ocenę tych działań i tego, jak przełożyły się na cele biznesowe. Dopiero wtedy, po wspomnianej ewaluacji, zdecydujemy, jak bardzo tego typu partnerstwa poza Borussią są nam potrzebne. I tak jednak priorytetem będzie przedłużenie umowy z BVB, gdyż niezmiennie od lat jednym z celów naszego sponsoringu jest bycie długofalowym partnerem.

Borussia zagra w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Wasze możliwości ograniczają się jedynie do Bundesligi, czy macie również zielone światło na działania przy LM?

– Część świadczeń, które obejmują Bundesligę, dotyczy również rozgrywek Ligi Mistrzów. To duża wartość dodana, bo wiadomo jak wielką popularnością i zainteresowaniem, cieszy się w Polsce Champions League. Będziemy chcieli, by kibice i nasi klienci mogli w tym kontekście zyskać jak najwięcej.

Radim Haluza, szef Entain CEE wspomniał niedawno, że działania sponsorskie STS będą się jeszcze zwiększać. Możesz coś więcej zdradzić w tym temacie?

– Trochę już powiedziałem o tym wcześniej. Chcemy, by STS ponownie mocniej zaznaczył swoją obecność w tym obszarze na rynku. Mówię tu zarówno o samych umowach sponsorskich oraz związaną z nimi ekspozycją marki, jak i o aktywacjach tych kontraktów. Jestem przekonany, że już w przyszłym roku o STS w kontekście sponsoringowym oraz celów, o których wspomniałem, będzie mówiło się naprawdę sporo. Mamy na to pomysły.

STS jest mocno widoczny na polskim rynku sportowym, a niedawno zaczął się nowy sezon. Wróciliście po dwóch latach do Pogoni, przedłużyliście umowę z Rakowem, zwiększając zaangażowanie, zostaliście sponsorem strategicznym Ruchu Chorzów.

– Jednym z naszych celów jest utrzymanie odpowiedniej ekspozycji marki STS w Ekstraklasie oraz niższych ligach. Żeby to osiągnąć, chcemy długofalowo wiązać się z klubami, choć nie zawsze jest to możliwe z różnych względów. Przed sezonem wróciliśmy do Szczecina po krótkiej przerwie. Liczymy też, że uda nam się zwiększyć zaangażowanie sponsorskie w Pogoni, na co byliśmy już gotowi przed obecnymi rozgrywkami. Jednak negocjacje klubu z innymi partnerami nie pozwoliły nam niestety na wejście na koszulki. Z kolei Ruch, z którym podpisaliśmy trzyletni kontrakt, jako jeden z największych i najbardziej medialnych klubów w pierwszej lidze, jest naszym flagowym przedstawicielem na tym poziomie rozgrywkowym. W Częstochowie, po udanym wspólnym pierwszym roku, zwiększyliśmy zaangażowanie i przedłużyliśmy kontrakt o dwa lata. Wierzymy w projekt sportowy, który realizuje Marek Papszun i chcemy być jego częścią.

W jaki sposób chcecie pokazać się w „waszych” klubach?

– Regularnie realizujemy konkursy i zabawy dla fanów wszystkich „naszych klubów”. Z działań mniej standardowych i większych, to takim z pewnością jest kontynuacja w tej rundzie akcji „Dorzuć Misie”. Mamy już za sobą przystanek w Chorzowie, gdzie fani rzucili na Stadionie Śląskim blisko 26 500 maskotek. „Misie” zrealizujemy już niebawem jeszcze na Widzewie i w Szczecinie. To będą dwie nasze największe aktywacje do końca roku. Na zaawansowanym etapie są też prace nad dwoma mniejszymi, bardziej punktowymi inicjatywami, które jeszcze do grudnia chcielibyśmy przeprowadzić odpowiednio w Łodzi i w Częstochowie. Pracujemy też intensywnie nad dalszymi planami i kolejnymi, wspólnymi działaniami ze wszystkimi naszymi klubami. W 2025 roku z pewnością będzie się dużo działo w tym obszarze, podobnie jak w przypadku reprezentacji Polski.

Udostępnij
Jakub Kłyszejko

Jakub Kłyszejko