Betegy zwiększa działania w Stanach Zjednoczonych. „W USA widzimy ogromną szansę na rozwój”
Kolejne działania na rynku w USA
Betgey dostarcza operatorom wizualizację danych, zautomatyzowaną grafikę oraz aktywa marketingowe dla kasyn. Teraz firma będzie chciała jeszcze bardziej zwiększyć swoje działania w Stanach Zjednoczonych. Ogłoszenie tego następuje po poprzedniej rundzie finansowania prowadzonej przez JKR Investment Group, która miała miejsce w 2020 roku.
– Wielką innowacją Betegy jest zautomatyzowanie wcześniej czasochłonnego procesu przekształcania rzeszy danych w treści światowej klasy. Produkt został z powodzeniem zintegrowany z marką Sportsbet.io, ale dostrzegliśmy również potencjalne synergie w kilku spółkach portfelowych Yolo Investments – przyznał Tim Heath, założyciel wcześniej wspominanego Yolo Investments.
– Yolo Investments posiada obecnie udziały w ponad osiemdziesięciu firmach z branży gier. W tej sieci tkwi niesamowita siła. Zawsze będę wspierał finansowo i strategicznie ludzi i zespoły budujące produkty, które rozwiązują rzeczywiste problemy. Wiele szczegółów zmienia się wraz z rozwojem rynku, ale zasady pozostają takie same. Pytanie, które obecnie sobie zadajemy brzmi „jaką wartość możemy dodać, jeśli zainwestujemy w dany projekt?” – dodał Heath komentując współpracę z Betegy.
Na jakie możliwości ekspansji Betegy pozwoli najnowsza runda finansowania? Jak twierdzi Alex Kornilov, dyrektor generalny firmy, pewna strategia działań została ustalona już jakiś czas temu.
– Cele są jasno określone od lata 2021 roku. To wtedy zdecydowaliśmy na kolejną rundę inwestycyjną, ponieważ nasz wzrost w USA był dość znaczący i widzieliśmy ogromną szansę na dalszy rozwój. Poprzednia runda z JKR pomogła nam ocenić, w jaki sposób Betegy może sprzedawać swoje produkty i jak zareaguje na to rynek – stwierdził.
– Do lata 2021 roku mieliśmy potwierdzenie tego, kiedy uruchomiliśmy nasz produkt transmisji. Był on natychmiastowym sukcesem wraz z umową, którą podpisaliśmy z World Series of Poker. Trzy miesiące zajęło nam, aby zobaczyć jak firma powinna być pozycjonowana – przekonywał Kornilov.
Jak przyznał Kornilov, bardzo duże znaczenie dla obecnej rundy inwestycyjnej miało również to, że Tim Heath, współpracował z Betgey już wcześniej.
– Tim był już naszym klientem poprzez swoją markę SportBet.io, więc znaliśmy się od dawna. Po kilku partiach dyskusji zdecydował się zainwestować. Używał już wcześniej tego produktu, jego zespół dobrze zna moją firmę, więc nie musieliśmy przechodzić przez etap walidacji – przyznał.
„Przejście z bycia firmą europejską do bycia firmą amerykańską”
Jak przyznał Kornilov, najwięcej czasu firmie zajęło przejście „z bycia firmą europejską do bycia firmą amerykańską”. Co więcej, dyrektor generalny nawiązał także do możliwości współpracy z wieloma medialnymi gigantami.
– Musieliśmy przejść drogę od bycia firmą europejską do bycia firmą w pełni amerykańską i napędzaną przez tamtejszych klientów. To największe wyzwanie tej rundy. Musieliśmy przygotować się do sprowadzenia w przyszłości amerykańskich inwestorów i uważam, że to kluczowe wyzwanie operacyjnie. Nie negocjacje, a właśnie to zajęło nam najwięcej czasu. A jeśli chodzi o sprawy medialne, to już cztery czy pięć lat temu zaczęliśmy rozmawiać z dużymi firmami o tym, jak wprowadzić zakłady do ich oferty. Chcieliśmy to zrobić w sposób ekscytujący i nowoczesny, a nie tylko jako element promocyjny – powiedział Kornilov.
– Pozyskiwanie kapitału to coś, co łączy wiele różnych sił. Z jednej strony mamy czynniki makroekonomiczne, np. warunki rynkowe czy wzrost i spadek apetytów inwestorów. Z drugiej strony musimy mierzyć się także z czynnikami mikroekonomicznymi, które związane są konkretnie z firmą i branżą. Kiedy rozpoczęliśmy rozmowy, to widzieliśmy, że rynki są w fazie spowolnienia. Jednak jesteśmy przekonani, że firma musi się rozwijać, nawet jeśli okoliczności co do tego są coraz trudniejsze – dodał.
Przy tym wszystkim Kornilov przyznał, że analiza warunków makroekonomicznych wskazuje, że działają one na korzyść firmy: – Warunki makroekonomiczne działają na naszą korzyść. Dzięki nim łatwiej nam rozmawiać z inwestorami. Nie muszę obniżać wycen, bo wiem, że rośniemy powyżej stopy rynkowej. Operacje i nasza strategia są solidne i zamieniamy minusy na plusy. To wszystko dzięki latom pracy i strukturze podejmowanych operacji – stwierdził.
Zapytany o to, jak ważne będą unikalne i angażujące treści dla ekosystemu zakładów sportowych w USA, odparł: – Jeśli cofniemy się i spojrzymy na szerszy obraz, to sposób działania marketingu jest dwuwarstwowy. Z jednej strony są rzeczy, które można śledzić i używać do budowania, a z drugiej znajdują się narzędzia do budowania marki i świadomości, np. reklama telewizyjna i sponsoring. Zwykle najprostszym sposobem jest wydanie brandingu. Po początkowym wzroście będziesz musiał uzasadnić ten wydatek coraz bardziej i połączyć te dwie taktyki marketingowe razem – powiedział Kornilov.
– Marketing efektywnościowy to codzienna praca, w której nie widać zbyt wielu rezultatów na początku, ale z czasem nabiera rozpędu. Dzięki temu można przeznaczyć mniej pieniędzy na branding, a jednocześnie lepiej wychwycić graczy. Coraz więcej klientów chce, aby ich banery stawały się bardziej wydaje, aby zmaksymalizować wydatki – dodał.
Dlaczego rozwój firmy w USA jest bardziej korzystny?
Jako najbardziej ekscytujący element dotyczący rozwoju firmy w USA, Kornilov wskazał konwergencję nadawców, mediów oraz zakładów sportowych.
– Powiedziałbym, że najbardziej ekscytujące dla mnie jest konwergencja nadawców, mediów sportowych oraz zakładów sportowych. Ludzie są na to gotowi tutaj zdecydowanie bardziej, niż w Europie. Zakłady i sport oczywiście idą w parzę, ale USA jest znacznie lepiej przygotowane do połączenia ich w jedno. Wynika to z głębokich korzeni sportów fantasy w USA, poprzez co ludzie lepiej znają drużyny, statystyki i wszystko tego co z tym jest związane – uważa Kornilov.
Swoje zdanie wyraził także Tim Heath. – Branża mocno idzie w górę w USA i jest to bardzo imponujące. Można powiedzieć, że sposób w jaki kilka stanów uregulowało kwestię gier online, pomógł wielu operatorom. Z perspektywy dostawców, bariery wejścia na rynek są niższe, co stwarza wiele możliwości dla inwestorów. Kilka firm z Yolo Investments już tam prosperuje, a my będziemy otwarci na wysłuchanie innych – zakończył założyciel Yolo Investments.