Break Dance, czyli to będzie zakręcony sezon
Super Express. Gwiazdą Wesołego Miasteczka będzie największy w Polsce roller coaster, ale chorzowski lunapark ma w ofercie jeszcze kilka innych nowości. Ekstremalne przeżycia amatorom mocnych wrażeń zapewni Top Scan, Sky Flyer, czy Break Dance.<br />
Gwiazdą Wesołego Miasteczka będzie największy w Polsce roller coaster, ale chorzowski lunapark ma w ofercie jeszcze kilka innych nowości. Ekstremalne przeżycia amatorom mocnych wrażeń zapewni Top Scan, Sky Flyer, czy Break Dance.
Zapewne największa kolejka górska w kraju będzie magnesem przyciągającym do Wesołego Miasteczka gości. Ale to nie koniec. Stoi już osiem nowych urządzeń sprowadzonych z Holandii. Zwraca uwagę Top Scan, który zapewnia mocne przeżycia. Ramiona Top Scana porywają w górę i w dół, kręcą w koło i na dokładkę wokół własnej osi.
– Liczymy, że to urządzenie będzie przyciągać żądnych wrażeń starszych nastolatków – mówi Cezary Dominiak, prezes Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, którego
Wesołe Miasteczko jest częścią. – Na wszelki wypadek teren wokół odgrodzimy jako strefę bezpieczeństwa. Po prostu może się zdarzyć, że klientom będą wylatywać z kieszeni różne rzeczy.
Operator jak didżej
Podobnym wyzwaniem będzie Sky Flyer. To nic innego jak dwa wielkie wahadła, które solidnie pobujają śmiałków. Na chwilę ramiona wahadeł mogą zastygnąć w bezruchu np. zawieszając gości głowami w dół. Karuzela zwana Break Dan-ce wydaje się spokojniejsza, ale…
-Trzy osie obrotu tej karuzeli zapewniają dobre doznania – uważa prezes Dominiak. – Zawroty gondol są bardzo dynamiczne. Operator maszyny ma obserwować ludzi na karuzeli. Jeśli zobaczy, że chcą więcej wrażeń, podkręci tempo, kolei, gdy goście będą mieli wyraźnie dość, zwolni. Operator ma być jak DJ w dyskotece.
Tuż obok Break Dance ustawiony został grawitron. W jego
wnętrzu będzie okazja do doznania wielkich przeciążeń i stanu nieważkości.
Większość z nowych urządzeń to raczej wyzwanie dla nastolatków i starszych ludzi. Dzieci także będą miały coś dla siebie. Big Apple to nic innego jak roller coaster dla najmłodszych.
– To taka delikatna namiastka przed uruchomieniem naszego Twin Loop’a – mówi Cezary Dominiak. – Zapewnia podobne wrażenia, choć oczywiście mniejsze będą prędkości, bo w końcu jest przeznaczona głównie dla dzieci -tłumaczy prezes WPKiW.
Na Twin Loopera, „dorosłego” rollera, trzeba jeszcze poczekać. Na razie jest montowany z części. Ruszy najprawdopodobniej w czerwcu.
Buszujący z e-biletem
Lunapark nie kupił nowych urządzeń, po prostu dogadał się z zachodnimi właścicielami sprzętu. – Zyski będziemy dzielić między sobą – zapowiada Cezary Dominiak. – To możliwe, bo w tym sezonie klienci kupują przy bramie elektroniczny bilet. Na nim są punkty, którymi płaci się za przejażdżkę. Gdy ich zabraknie, e-bilet można po prostu doladować.