Bukmacherzy biorą się za sponsoring e-sportu
Największy polski bukmacher docenia rosnący rynek zakładów e-sportowych. Dlatego chce mocniej na nim zaistnieć.
E-sport nie jest dla katowickiej firmy STS czymś nowym. Lider krajowego rynku bukmacherskiego uruchomił pierwsze zakłady na wydarzenie e-sportowe już 2014 r. Od tego czasu spółka najpierw uczyła się e-sportu, a następnie eksperymentowała, jak wyciągnąć z niego największą wartość biznesową. Po trzech latach nauki jest gotowa, by zrobić następny krok i bezpośrednio zainwestować w e-sport na takich samych zasadach, na jakich od lat łoży pieniądze na polską piłkę nożną.
— Zostaliśmy sponsorem jednej z polskim drużyn, grających w „Counter-Strike: Global Offensive” — mówi Mateusz Juroszek, prezes STS.
Wsparcie dla „Dzików”
Wybór padł na piątkę młodych graczy z założonego w marcu tego roku zespołu Izako Boars. Mimo krótkiej historii „Dziki” szybko stały się jedną z najlepiej rozpoznawalnych drużyn e-sportowych w Polsce (ich konto na Facebooku obserwuje już blisko 90 tys. fanów). Wszystko dzięki temu, że ojcem-założycielem zespołu jest Piotr „Izak” Skowyrski, najbardziej rozpoznawalny nad Wisłą komentator e-sportu. Na Facebooku może pochwalić się ponad 600 tys. fanów.
— To razem daje olbrzymi zasięg marketingowy. Nie jest to tania inwestycja, ale chcemy ją wykorzystać do promocjinaszych zakładów związanych z e-sportem — mówi Mateusz Juroszek. Nie chce podać dokładnej kwoty, którą STS zapłacił za roczny kontrakt sponsorski. Według prezesa, pod względem wartości jest ona zbliżona do mniejszych kontraktów katowickiej firmy z klubami piłkarskimi. Największa firma bukmacherska nad Wisłą zdecydowała się zainwestować w e-sport, bo obserwuje rosnące zainteresowanie zakładami związanymi z wydarzeniami cybersportowymi. Mateusz Juroszek pokreśla, że po czterech latach e-sport stał się jedną z najpopularniejszych dyscyplin, na jakie klienci STS zawierają zakłady. Co prawda nie może ona równać się z popularnością piłkarskiej Ekstraklasy, ale może już rywalizować futbolową pierwszą ligą.
— Coraz częściej trafiają do nas kupony, gdzie jest kilka zakładów na mecze popularnych zespołów piłkarskich i zakład e- -sportowy — mówi prezes. Wpływają na to międzynarodowe sukcesy polskich e-sportowców. Drużyny Virtus.PRO czy Team Kinguin zaliczają się już do ścisłej światowej czołówki, a ich występy w różnych zakątkach globu są śledzone uważnie przez fanów. STS wychodzi im naprzeciw i transmituje najważniejsze rozgrywki e-sportowe z udziałem polskich zespołów.
Sponsorów nie brakuje
Katowicki bukmacher nie jest jedyną firmą, która inwestuje w polski e-sport. Od lat są w nim obecni dostawcy sprzętu komputerowego i akcesorii dla graczy. W ostatnim czasie inwestycjami w e-sport zaczęły interesować się firmy spoza branży komputerowej czy gier. Partnerem Izako Boars jest także Sprite, a nowe rozgrywki e-sportowe, które wystartowały w tym roku — Polska Liga E-sportowa — sponsoruje m.in. Play czy LG. Od kwietnia występuje w nich drużyna Samsung4Gamers, na którą — jak łatwo się domyśleć — łoży Samsung. Na świecie natomiast w ostatnich miesiącach było głośno o wejściu do e-sportu mocno kojarzonej z futbolem marki Gillette. Stara się dotrzeć do fanów cyberrozgrywek za pośrednictwem najpopularniejszej gry sieciowej na świecie: „League of Legends”. Z tegorocznego raportu PayPal i SuperData wynika, że polski rynek e-sportowy osiągnął w ubiegłym roku wartość ponad 10 mln USD. Składają się na nią kwoty pozyskane do sponsorów i wygrane w zawodach. Regularnie e-sport nad Wisłą ogląda już ponad pół miliona Polaków. Liczba widzów przyrasta w tempie 30 proc. rocznie, co jest najwyższym wskaźnikiem w Europie.
Źródło: www.pb.pl