Bukmacherzy zostają
Rosja. Wczoraj prezydent Dimitrij Miedwiediew zaakceptował zmianę w prawodawstwie federalnym dotyczącą hazardu, zezwalając państowym i prywatnym torom wyścigów konnych na prowadzenie zakładów bukmacherskich na terenie obiektów.
Wczoraj prezydent Dimitrij Miedwiediew zaakceptował zmianę w prawodawstwie federalnym dotyczącą hazardu, zezwalając państowym i prywatnym torom wyścigów konnych na prowadzenie zakładów bukmacherskich na terenie obiektów.
Zmiana ta zaproponowana została przez dwóch deputowanych Dumy, reprezentujących dwie proprezydenckie partie. Duma przyjęła poprawkę w ubiegłą środę, a Rada Federacji w sobotę.
Leonid Witczak, właściciel prywatnego hipodromu w Rostowie nad Donem, nazwał tą decyzję
„użyteczną” i stwierdził, że została podjęta we właściwym momencie. Jak powiedział: „W całym cywilizowanym świecie wyścigom towarzyszą zakłady bukmacherskie, dlaczego więc w Rosji miałoby być inaczej?”
Na terenie Rosji istnieje 40 torów wyścigów konnych, z których 9 znajduje się w prywatnych rękach. Na terenie prywatnych torów można było już wcześniej przyjmować zakłady bukmacherskie. Ma to ogromny wpływ na wysokość osiąganych przez nie dochodów. Szacuje się, że wpływy z tytułu działalności bukmacherskiej stanowią 40 do 70 procent wszystkich dochodów prywatnych torów wyścigowych.
Według Leonida Witczaka oznacza to zwiększenie konkurencji pomiędzy największymi torami, ponieważ „każdy z nich ma własną klientelę”.
Zgodnie z nowymi przepisami bukmacherzy i prywatne firmy bukmacherskie muszą uzyskać stosowne licencje, aby móc działać poza wyznaczonymi dla działalności hazardowej strefami. Żeby je uzyskać, aktywa hipodromu nie mogą być mniejsze niż 100 milionów rubli (3,2 miliona USD). Dwa największe prywatne tory ( w Rostowie nad Donem i Piatigorsku) już posiadają takie licencje.