06.12.2006 00:00

CONTACT KIELCE Mistrzem Polski.

To była bardzo sportowa niedziela w Kieleckim Centrum Bilardowym. O godzinie 12.00 zaplanowany był mecz ostatniej kolejki I Polskiej Ligi Bilardowej.

To była bardzo sportowa niedziela w Kieleckim Centrum Bilardowym. O godzinie 12.00 zaplanowany był mecz ostatniej kolejki I Polskiej Ligi Bilardowej. Jednak po awansie siatkarskiej reprezentacji Polski do finału Mistrzostw Świata Komisja Ligowa podjęła decyzję aby mecze ligowe rozegrać po zakończeniu tego spotkania. W odczuciu sportowym uważam ją za bardzo słuszną albowiem wszyscy jesteśmy sportowcami i rozumiemy oraz doceniamy sukces siatkarzy, na który cała sportowa Polska czekała 30 lat.

 

Po krótkiej rozgrzewce zawodnicy przystąpili więc do… kibicowania naszej reprezentacji. Niestety naszym, jak wszyscy wiemy, nie udało się wygrać, ale i tak sprawili nam swoją postawą wiele radości. Po zakończeniu tego meczu prawie cała grupa zebranych kibiców przeniosła się na drugą cześć sali, aby kontynuować niedzielną przygodę sportową. Do boju ostatniej kolejki ligowej sezonu 2006 przystąpiły zespoły Contactu Kielce i Ósemki Rzeszów. Pierwszy pojedynek na swą korzyść rozstrzygnął Karol Skowerski. Nie dał on szans swemu rywalowi zwyciężając 10-4. Drugi punkt dla gospodarzy dołożył Michał Turkowski choć okoliczności były dosyć nietypowe. Początkowo Mariusz Klimek prowadził doprowadzając do stanu 78-44. W tym momencie do głosu doszedł jednak Michał. Po wbiciu kilkudziesięciu bil na tablicy widniał wynik 87-78. Michał wbił 12 bil i był przekonany, że to już koniec. Zdziwił się jednak, gdy jego rywal powiedział, że do zwycięstwa brakuje mu jeszcze jednej bili. Nerwowo spojrzał na kartkę i jak się okazało przeciwnik miał rację. Problem był tym większy, że pozostałe trzy bile na stole były „sklejone” i żadna z nich nie była do wbicia. Po dłuższym namyśle Michał zdecydował się zagrać „odstawną”. Próba wbicia trudnej bili przez Mariusza zakończyła się fiaskiem, a Michał dopełnił formalności wbijając ostatnią brakującą bilę. Do pełni szczęścia zawodnikom z Kielc brakowało więc jednego zwycięstwa. Wszyscy skupili sie na pojedynku Radka Babicy z Markiem Wiszem. Mecz ten był bardzo wyrównany, ale stał na średnim poziomie. Przy stanie 9-9 rozbijał Marek i umieścił białą bilę w łuzie. Radek kończył układ i gdy na stole pozostały 8-ka i 9-tka wbił prostą bilę nr 8, a wraz z nią białą. Na sali zapanowała cisza, a swej radości nie krył Marek, który podskakując do góry podał rękę Radkowi. W tym samym czasie do remisu 9-9 doprowadził Mariusz Roter w pojedynku z Tomkiem Kapłanem. Ostatnie rozbicie należało jednak do Tomka. Rozbił, skończył partię z kija i zwyciężył 10-9 dając remis swemu zespołowi.

 

W drugiej odsłonie szef klubu z Kielc zmienił całkowicie pary grających. Jak się później okazało bardzo dobrze. Bardzo źli, ale i zmotywowani podeszli do tego meczu zawodnicy z Kielc. Tą złość przełożyli jednak na bardzo dobrą grę. Pierwszy swój pojedynek zakończył Roter, który „zmiażdżył” młodego Bartosza Bielca w odmianę 8-bil 10-0 myląc się tylko raz w pierwszej partii. Swój pojedynek po zaledwie 50 minutach skończył również Radek Babica, nie dając szans Mariuszowi Klimkowi i pokonując go 10-4. Emocji dostarczył Michał Turkowski, który po bardzo wyrównanym pojedynku zwyciężył niepokonanego do tej pory w rozgrywkach ligowych Tomasza Kapłana 100-91 dając jednocześnie zwycięstwo w tym meczu swej drużynie i pewny tytuł mistrzowski. Kropkę na „i” postawił Karol Skowerski, który podobnie jak w pierwszym spotkaniu nie dał szans swemu rywalowi, którym tym razem był Marek Wisz pokonując go 10-4.

 

Na zakończenie prezes Stowarzyszenia Grzegorz Kędzierski podziękował wszystkim zawodnikom, prezesowi Ryszardowi Olbromskiemu – głównemu sponsorowi klubu, kolegom wiceprezesom Igorowi Białogońskiemu i Marcinowi Krzemińskiemu. Ogromne słowa podziękowania złożył na ręce szefa klubu kibica Edwarda Janaszka dla kieleckich kibiców, bez pomocy których ciężko byłoby o ten tytuł. Również kapitan zespołu Radek Babica podziękował kibicom i stwierdził, że takiej wspaniałej publiczności nie ma nigdzie więcej w kraju.

 

Potem były już tylko wywiady do telewizji i radia, rozdawanie autografów na szalikach klubowych i oczywiście mała „imprezka” z okazji zdobycia trzeciego tytułu mistrzowskiego przez Contact Kielc

 

 

Udostępnij
www.bilard-sport.pl 2006-12-04; Autor: Igor Białogoński

www.bilard-sport.pl 2006-12-04; Autor: Igor Białogoński