15.09.2009 00:00

Czkawka Lottomatiki

Włochy. Wygranie nowej koncesji na wart dziewięć miliardów euro włoski biznes zdrapkowy może się okazać wątpliwym sukcesem dla Lottomatiki, jednego z największych operatorów loteryjnych na świecie.

Udostępnij

Wygranie nowej koncesji na wart dziewięć miliardów euro włoski biznes zdrapkowy może się okazać wątpliwym sukcesem dla Lottomatiki, jednego z największych operatorów loteryjnych na świecie.
Lottomatica albo zyska konkurenta dla swojego obecnego monopolu, albo, jeżeli pozostanie jedynym operatorem, będzie musiała sama zapłacić opłatę koncesyjną w wysokości 800 milionów euro, zamiast podzielić ją z innymi operatorami.

By sfinansować ten wydatek może zwrócić się do akcjonariuszy o gotówkę, lub drugi rok z rzędu obniżyć dywidendę, twierdzą analitycy.

“Dostrzegamy zagrożenie, że Lottomatica pozostanie jedynym koncesjonariuszem, co potencjalnie może oznaczać emisję praw do akcji, by sfinansować ofertę”, napisali w raporcie analitycy Citigroup.

Lottomatica będzie musiała “kreatywnie” poszukać nowych funduszy na sfinansowanie nowej koncesji, jeżeli pojawi się tylko dwóch oferentów, stwierdził z kolei w raporcie Bank of America-Merrill Lynch.

“Uważamy również, że istnieje ryzyko obniżenia dywidendy, by uniknąć bardziej kosztownej opcji podniesienia kapitału”, głosi raport.

Lottomatica obcięła swoją dywidendę za rok 2008 o 16 procent, do 0,68 euro na akcję by zachować „roztropność” podczas kryzysu gospodarczego, mimo że zysk netto wzrósł o 27 procent.

Jak na razie Lottomatica nie określiła, jak zamierza sfinansować transakcję, jeżeli po raz kolejny zostanie jedynym zwycięzcą rządowego przetargu, który zakończy się 12 października i dopuszcza czterech zwycięzców.

Dyrektor finansowy Lottomatiki, Stefano Bortoli mówił w lipcu Reuterowi, że grupa utrzyma dotychczasowy poziom zadłużenia, jeżeli w przetargu wybranych zostanie dwóch, trzech lub czterech zwycięzców.

Źródło zbliżone do Lottomatiki podało na początku tego miesiąca, że prawdopodobieństwo tylko jednego zwycięzcy jest odległe, biorąc pod uwagę zainteresowanie okazywane przez potencjalnych oferentów.

Oprócz Lottomatiki, która już zadeklarowała, że weźmie udział w konkursie, analitycy upatrują potencjalnych oferentów we włoskiej firmach SNAI i Giocopiu, grupie private-equity Sisal oraz greckich OPAP i Intralot.

Zdrapki, zwane również loteriami błyskawicznymi, oferują natychmiastowe nagrody i są sprzedawane głównie w barach i sklepach z tytoniem.

Lottomatica, kontrolowana przez rodzinny holding De Agostini, zbudowała biznes wart dziewięć miliardów dolarów rocznie, w którym bierze udział 16 milionów graczy. Firma twierdzi, że Włochy są największym rynkiem zdrapek na świecie.

Na włoską działalność loteryjną, która obejmuje zdrapki i grę Lotto przypadło w pierwszym półroczu 33 procent przychodów Lottomatiki. Zdrapki przyniosły 4,9 miliarda euro, a zakłady Lotto 2,9 miliarda. Reszta sprzedaży pochodziła z automatów do gier i zakładów sportowych.

Przetarg na zdrapki, ogłoszony w połowie sierpnia, to element planu włoskiego rządu, by wykorzystać tradycyjnie odporny na recesję sektor gier hazardowych do załatania dziury w budżecie, która w pierwszym półroczu wyniosła 3,6 miliarda euro.

BARIERY WEJŚCIA

Nowym podmiotom niełatwo jednak będzie uzyskać koncesję, choćby z powodu wysokości opłaty. Analitycy uznają za mało prawdopodobne, by zwycięzców było czterech. W najlepszym przypadku koncesję dostaną trzy podmioty, uważają.

Wśród barier utrudniających wejście na ten rynek można wymienić konieczność posiadania sieci 10.000 punktów sprzedaży i znalezienia specjalistycznej firmy, która wydrukuje karty do gry.

Płatna z góry koncesja w wysokości 500 milionów euro w tym roku i 300 milionów w przyszłym ma zostać równo rozłożona między zwycięzców, mimo że zacznie ona obowiązywać dopiero w czerwcu 2010 roku.

Mediolański dom maklerski Equita uważa “pojedynczą ofertę lub w najlepszym wypadku dwie skuteczne oferty” w przetargu za najbardziej prawdopodobne rozwiązanie. Zdaniem Equity złożą je Lottomiatica i konsorcjum skupione wokół Sisal.

“W ciągu najbliższych kilku tygodni usłyszymy różne deklaracje od operatorów, którzy będą szukać partnerów finansowych, co powinno nieco wyjaśnić sytuację”, głosi raport.

Jeżeli chodzi o dystrybucję, Lottomatica ma 47.000 punktów sprzedaży zdrapek, w tym prawie 20.000 będących częścią sieci Sisal. Snai ma niespełna 10.000 punktów, a Intralot 600.

Dodatkowo możliwości druku są ograniczone. Wśród największych dostawców znajduje się Scientific Games, który jest częścią konsorcjum Lottomatiki, GTECH, będący własnością tej firmy oraz kanadyjski Pollard. Oprócz tego do wyboru pozostaje jedynie kilka mały firm, mówią analitycy.

Kurs akcji Lottomatiki osiągnął w lipcu tegoroczne minimum spowodowane niepewnością wokół przetargu, ale umocnił się po ogłoszeniu 30 lipca wyników za pierwsze półrocze i całorocznej prognozy. Pozostaje jednak znacznie poniżej maksimum ze stycznia 2009 roku.

Stosunek ceny do zysku akcji Lottomatiki wynosi 21, poniżej Intralotu, który rozwija się także zagranicą i ma wskaźnik 23. Dla greckiego OPAP-u wskaźnik cena/zysk wynosi osiem.

Udostępnij
onet.pl

onet.pl