Człowiek Totalizatora, który zrealizuje wielki plan
Człowiek Mateusza Morawieckiego będzie miał do wydania ponad 1,2 mld zł. I cel, by zwiększyć przychody monopolisty dwukrotnie — do ponad 10 mld zł.
Prawdopodobnie już dziś rada nadzorcza Totalizatora Sportowego (TS) wybierze nowego prezesa spółki. Ma nim zostać popierany przez Mateusza Morawieckiego finansista z Dolnego Śląska. Wchodząca w życie w kwietniu nowelizacja ustawy hazardowej sprawia, że będzie miał co robić. Ostatnie tygodnie to dla TS bardzo burzliwy okres.
Miliard na automaty
Wybraniec wicepremiera Morawieckiego na biurku zastanie zaawansowane opracowania, dotyczące czterech wielkich projektów, wprost wynikających z noweli ustawy hazardowej, wchodzącej w życie 1 kwietnia. Chodzi o wejście w sektor automatów do gier, akces do międzynarodowej loterii EuroJackpot, wpuszczenie gier Lotto do internetu oraz wdrożenie projektu e-kasyna. Nowy szef TS może decydować o wybraniu określonych rozwiązań w poszczególnych projektach, ale nie będzie mógł z nich zrezygnować. To one bowiem mają dać dochody do budżetu, oszacowane w ustawie na 1,5 mld zł rocznie.
Na cztery projekty TS zamierza wyłożyć co najmniej 1,2 mld zł. Nie powinno być z tym problemów, bo gigant dysponuje 700 mln zł wolnej gotówki, a jego roczny zysk netto oscyluje wokół 300 mln zł. W efekcie inwestycji przychody spółki w ciągu kilku lat mają wzrosnąć dwukrotnie z obecnych 5,6 mld zł. Największy projekt to wejście na rynek automatów do gier, ustawianych poza kasynami.
To on wzbudza też największe emocje. Na tyle duże, że w mediach pojawiła się nieprawdziwa informacja o tym, że TS zawarł umowę na kupno automatów od amerykańskiego IGT (dawniej GTech), który już obsługuje spółkę w zakresie gier liczbowych i loterii. Ustawa zakłada, że docelowo będzie na rynku 35 tys. automatów, co dla TS oznacza wydatek rzędu 1 mld zł. Możliwości są dwie: ogłoszenie otwartego przetargu lub zlecenie „z wolnej ręki” dla spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej (miałyby produkować automaty), Exatelu z grupy PGE (odpowiadałby za połączenie maszyn w sieć) i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (zajęłaby się rejestracją klientów).
Ta ostatnia opcja jest możliwa, bo TS nie podlega prawu zamówień publicznych, a wewnętrzny regulamin umożliwia rezygnację z przetargu, gdy zleceniobiorcami są inne spółki państwowe. Plan zakłada, że pierwsi jednoręcy bandyci z logo TS pojawią się na rynku jeszcze w 2017 r.
Drugi wielki projekt totka to akces do europejskiej loterii Eurojackpot, obejmującej swym zasięgiem 17 krajów. Już jesienią polscy gracze mają mieć możliwość cotygodniowego grania o wygrane, rzędu nawet 90 mln EUR (390 mln zł). Dla porównania — najwyższa wygrana w Lotto to… 35 mln zł.
Nowy szef TS będzie też musiał zdecydować, czy ogłaszać praktycznie gotowe przetargi na dwa ostatnie projekty, internetowe. Pierwszy ma wyłonić dostawcę systemu, umożliwiającego obstawianie w sieci dotychczasowych gier liczbowych i loterii TS. Drugi — wykonawcę internetowego kasyna pod logo TS, w którym będzie można grać na wirtualnych automatach czy ruletkach.
Źródło: www.pb.pl