Czy kryzys IMA się ima, czy nie ima?
Niestety wszystko wskazuje na to, że się IMA.
Mimo tego, że organizator niemieckiej wystawy automatów przy każdej okazji, oraz w dostarczanej dziennikarzom branżowym informacji prasowej, podkreślał 10% wzrost powierzchni, liczby wystawców i gości, my nie odniesliśmy takiego wrażenia.
Po pierwsze, od razu dało się zauważyć brak stoisk polskich firm. W zeszłym roku było ich kilka, w tym roku swoje stoisko mieliśmy w Duesseldorfie tylko my – Interplay. Jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej – kłamie.
Po drugie, Gauselmann nie prezentował swojej obszernej kolekcji zabytkowych automatów, jak miało to miejsce w zeszłym roku.
Po trzecie wreszcie, dało się obiektywnie odczuć mniejszą liczbę odwiedzających, co potwierdzali również spotykani przez nas niemieccy i polscy operatorzy.
Po przemówieniach i tradycyjnym przecięciu wstęgi, w którym uczestniczył jak zwykle Paul Gauselmann, a towarzyszyli mu tym razem eurodeputowany Elmar Brok oraz Uwe Christiansen, wystawę uroczyście otwarto 13 stycznia, a 199 firm rozpoczęło walkę o niemieckiego klienta trwającą aż cztery dni.
Walka to coraz trudniejsza, bo kupcy coraz bardziej wybrzydzają i zmieniają swoje przyzwyczajenia. Na rynku przewodzą hazardowe multigamery z coraz liczniejszą zawartością gier, a automaty typowo zręcznościowe praktycznie z niego znikły. Tort podzieliły między siebie firmy Gauselmanna i Grafa udostępniające operatorom automaty w leasingu, a o pozostały, mały jego kawałek toczy boje kilka dosłownie spółek.
Jeśli chcecie wiedzieć o czym rozmawiał szef Novomatica z szefem Webaka, dlaczego Weissengruber był ciągle zajęty, kto i dlaczego rozdawał gościom wystawy rakiety, co robili na wystawie przedstawiciele firmy Vegas, czy Synot ma wyłączność w Polsce na sprzedaż gier Merkura, kto obchodził na wystawie 60-te urodziny oraz dlaczego Niemcy rezygnują powoli z przyzwyczajeń do dziwnych naściennych automatów hazardowych, czytajcie kolejne relacje z IMA na naszej stronie i pełny raport w lutowym wydaniu naszego magazynu.
Na zdjęciu: Paul Gauselmann, Elmar Brok i Uwe Christiansen przy uroczystym przecięciu wstęgi na IMA 2009.