Czy na sali jest Rodzina Soprano?
Gdyby nie powaga sytuacji można by powiedzieć, że kabaret to zaledwie namiastka tego, co potrafi wyreżyserować poseł w trakcie prowadzenia banalnego posiedzenia sejmowej Komisji Sportu i Turystyki.
Posiedzenie to miało być poświęcone rozpatrzeniu propozycji zmian ustawy hazardowej, idących w kierunku umożliwienia korzystania z internetu państwowemu monopoliście przy zawieraniu zakładów gier liczbowych. Jak się okazało, w tym samym okresie Zbigniew Boniek, „ambasador” włoskiej firmy hazardowej, też zabiegał u premiera Donalda Tuska o nowelizację ustawy hazardowej. Namawiał premiera na wpuszczenie z reklamami zagranicznych bukmacherów na polskie stadiony piłkarskie. Zyskać na tym wiele milionów złotych miały kluby i ich właściciele. Zapomniano dodać, że koszty tej operacji ponieść miało społeczeństwo – zwiększonymi wydatkami na leczenie uzależnionych.
Talent oratorski posła Ireneusza Rasia można podziwiać, gdy z determinacją podjął się karkołomnego zadania, którego kilku polityków przed nim już nieudolnie próbowało, – tak przeprowadzić nowelizację ustawy hazardowej, aby skrzętnie ukryć autorów nowego projektu. Taka kolejna próba została podjęta na posiedzeniu sejmowej Komisji Sportu w dniu 7 marca br. W trakcie obrad komisji poseł Raś, ku zdumieniu jednych i sprzeciwie innych posłów, usilnie forsował prace nad „projektem nowelizacji ustawy hazardowej”. Gdyby poseł Raś miał pamięć historyczną szybko by skojarzył, że wcześniejsze podobne próby kończyły się komisją śledczą.