20.03.2020 20:27

Czy pandemia koronawirusa może doprowadzić polskie kasyna do upadku?

Gubernator stanu Nevada, Steve Sisolak wydał kilka dni temu rozporządzenie, które sprawiło, że wszystkie kasyna w Las Vegas zostały zamknięte. Dla Amerykanów był to znak symboliczny - idziemy na wojnę totalną z wirusem. Miasto Grzechu zgasło bowiem na 30 dni, a kto wie, czy nie na zawsze? Eksperci są zgodni, że zamknięcie kasyn, hoteli i restauracji w Vegas dla stanu Nevada oznacza dramat. Dla ludzi z tego regionu biedę. I mowa tutaj o setkach tysięcy Amerykanów zatrudnionych w tym sektorze. Nic więc dziwnego, że wiele osób na całym świecie usłyszało o tej historii. Niewielu jednak wie, że polskie kasyna również znalazły się w opłakanej sytuacji, a to potencjalny dramat dla około 4000 osób zatrudnionych w tym sektorze. 

Czy pandemia koronawirusa może doprowadzić polskie kasyna do upadku?

Branża, o której zapomniał nawet diabeł

O lokalach, w których można pokręcić ruletką albo pobawić się na slotach panuje jednak inny stereotyp. Otóż wielu osobom kasyno nadal kojarzy się z zadymionym miejscem, w którym załatwia się szemrane interesy. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że trudno o drugą branżę w Polsce, która jest aż tak transparentna. W trakcie rozmów branżowych z przedstawicielami kasyn często jednak słyszymy, że czasami boją się nawet powiedzieć, czym się zajmują, ponieważ z góry są traktowani jak „krętacze”. Przez obowiązującą ustawę hazardową i jej błędną interpretacje, media boją poruszać się tematów związanych z problemami polskiego przemysłu rozrywkowego. Na całe szczęście istnieją jeszcze media branżowe, które jako jedyne biorą w takich chwilach odpowiedzialność za mówienie prawdy.

Dlaczego o tym mówimy? Z jednego prostego powodu – branża kasyn będzie ostatnią, o którą ktokolwiek się zatroszczy, czy nawet wspomni, gdy przyjdzie do ratowania przedsiębiorstw przez państwo. Nie oceniamy czy to dobrze, czy źle… Takie są po prostu fakty. A czy pomoc państwa będzie potrzebna? Z całą pewnością tak, jeśli sytuacja kryzysowa będzie trwała dłużej, niż dwa tygodnie. Jeśli wszystkie osoby zatrudnione w kasynach stracą pracę, to w pierwszej kolejności zapewne pójdą oni do urzędów pracy np. po zasiłek dla bezrobotnych czy inne świadczenia socjalne. Warto byłoby zatem porozmawiać z przedstawicielami branży i zapytać, co długoterminowo można zrobić, by większość pracowników ocaliła swoje miejsca pracy.

Jak wielkie straty w związku z pandemią koronawirusa poniosą kasyna?

Gdy 13 marca premier Mateusz Morawiecki ogłosił decyzję o zamknięciu granic kraju, restauracji, pubów, galerii handlowych, czy właśnie kasyn wielu przedsiębiorcom i pracownikom w oczy zajrzał strach.

Z piątku na sobotę ograniczamy działalność galerii handlowych, w których pozostaną otwarte jedynie wszystkie sklepy spożywcze, apteki, drogerie czy pralnie. Podjęliśmy również decyzję o zamknięciu klubów, pubów, restauracji, kasyn. Podkreślam, że wszystkie restauracje będą mogły nadal świadczyć usługi na wynos bądź na dowóz. Wszystkie te lokale zostaną zamknięte na 14 dni. Decyzję o ewentualnym przedłużeniu podejmiemy w drugim tygodniu z tych 14 dni. I w jak najkrótszym możliwym czasie poinformujemy o tym opinię publiczną – powiedział szef rządu.

Premier przy ogłaszaniu informacji zastrzegł, że decyzja o przedłużeniu rozporządzenia będzie zależeć od sposobu rozprzestrzeniania się epidemii. Już wtedy było wiadomo, że przed nami dopiero najgorsze, co potwierdzają statystyki kolejnych zachorowań wirusem COVID-19 w naszym kraju. Trudno więc spodziewać się, że pod koniec marca wszystko wróci do normy. Bądźmy realistami, tak się nie stanie. Dla wielu przedsiębiorców oznacza to dalszą walkę o przetrwanie, ponieważ każdy dzień bez generowania obrotów, może być tym ostatnim dla ich firm. Nie inaczej jest z kasynami, gdzie straty w skali miesiąca są ogromne.

Z uwagi na 50% podatek od gier zdecydowana większość stacjonarnych kasyn gry może liczyć na minimalną rentowność. Nawet dwutygodniowa przerwa skutkująca całkowitym pozbawieniem wpływów może spowodować stratę w rozliczeniu rocznym, a co dopiero przerwa miesięczna – powiedział Tomasz Szakiel, prezes zarządu spółki Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe S.A

Zgodnie z danymi przedstawionymi na stronie Ministerstwa Finansów w Polsce koncesję na oferowanie gier hazardowych w kasynach posiada 50 podmiotów. Oczywiście większość z nich należy do tych samych firm, takich jak m.in. Casinos Poland i Hit Casino (ZPR). Wszystkie kasyna w roku 2019 do budżetu skarbu państwa w ramach podatku przekazały 457 570 000 złotych. Prawie pół miliarda złotych! Tylko pierwszy kwartał przyniósł wpłatę do budżetu państwa wynoszącą 108 milionów złotych. Łatwo więc policzyć, że w skali miesiąca każde z 50 kasyn generowało zyski z gier wynoszące około 1,5 milion złotych, z czego połowę w ramach podatku oddawało państwu. Oczywiście powyższe wyliczenia nie są dokładne, ponieważ przyjęliśmy, że każde kasyno generowało takie same zyski. Z całą pewnością placówki w Warszawie generowały jednak większe zyski, niż te w Bydgoszczy oraz Toruniu. Nasze rachunki miały przede wszystkim pokazać jednak skalę strat dla całej branży, a nie pojedynczych kasyn. I jak widać każdy dzień dla właścicieli kasyn jest niezwykle istotny w utrzymaniu rentowności, ponieważ w branży gier hazardowych koszty stałe są bardzo wysokie.

Zatrzymanie pandemii nie sprawi, że słońce od razu zacznie świecić

Czy tego chcemy, czy nie musimy pogodzić się z tym, że wirus COVID-19 zmienił świat. Opanowanie rozprzestrzeniania się epidemii nie sprawi, że nagle wrócimy do normalnego życia. Nie będzie tak, że premier na początku kwietnia ogłosi, że 14 kwietnia odbędzie się feta z okazji pokonania koronawirusa. Do życia będziemy wracali stopniowo, a to oznacza, że ludzie od razu nie będą chętnie chodzili do kin, restauracji, czy kasyn. Tym samym zyski w danym miesiącu rok do roku nie będą choćby podobne.

Amerykańscy ekonomiści twierdzą, że kasyna i hotele w Las Vegas po zatrzymaniu epidemii koronawirusa jeszcze przez wiele lat będą w kryzysie, ponieważ przychody w kolejnych latach będą niższe nawet o kilkanaście procent. Trzeba jednak tutaj zaznaczyć, że naszego rynku, nie powinniśmy porównywać z amerykańskim, o czym powiedział nam Marek Milewski z Casinos Poland: – Rynek w Vegas jest zupełnie inny niż w Polsce, ponieważ tam większe pieniądze zarabiają hotele, a nie kasyna. Owszem, kasyna także generują duże zyski, ale w związku z Las Vegas występuje pewien kult. Każdy Amerykanin przynajmniej raz w życiu musi odwiedzić to miasto. Tam jedzie się po to, by dobrze się bawić. U nas wygląda to tak, że przychodzi się do kasyna głównie po to, by wygrać, a nie dobrze się bawić. Warto pamiętać również o tym, że  w polskich kasynach działalności dodatkowe typu bar, czy kantor przynoszą bardzo małe zyski. 

Marek Milewski uważa również, że gdy epidemia zostanie powstrzymana, rynek wróci do normy, ale nie od razu: – Przypuszczam, że gdy to się skończy, rynek wróci do normy, ale nie będzie się to działo szybko. Pamiętajmy o tym, że uderzyło to we wszystkie branże. Polacy nie zarabiają, producenci nie zarabiają – wszyscy nie zarabiamy. Właśnie z tych powodów, jeśli ludzie będą na czymś oszczędzać, to w pierwszej kolejności na rozrywce. 

Z kolei Tomasz Szakiel, Prezes Zarządu spółki Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe S.A., do której należy niemal połowa polskich kasyn (20) jest zdania, że wszystkie firmy (nie tylko branża hazardowa) będą musiały zastosować dodatkowe środki, by klienci odzyskali zaufanie i bezpieczeństwo: – Sądzimy, że po opanowaniu epidemii ludzie będą bardziej ostrożni w kontaktach z innymi ludźmi i nie będzie to dotyczyło wyłącznie klientów kasyn. Jesteśmy przygotowani, by w maksymalnym zakresie  zadbać o bezpieczeństwo gości kasyn i pracowników, wprowadzając dodatkowe środki minimalizujące ryzyko potencjalnych zakażeń. Rozważamy wprowadzenie dodatkowego procesu weryfikacji każdej wchodzącej osoby np. przez pomiar temperatury, czy też ograniczyć wstęp osobom wykazującym niepokojące objawy typu kaszel, katar etc. Operator kasyna może także zapanować nad liczbą osób wpuszczanych do lokalu. Ponadto duża powierzchnia kasyna umożliwia zorganizowanie bezpiecznych odległości pomiędzy przebywającymi osobami  – w praktyce może to być ograniczenie osób przy stołach do gry czy włączenie tylko wybranych automatów. Naszym zdaniem istnieje możliwość prowadzenia kasyna w sposób zapewniający maksymalne bezpieczeństwo osób grających i pracowników.

Czy pracownicy kasyn mogą być spokojni o pensje? 

Jak wcześniej zaznaczyliśmy w Polce w kasynach pracuje około 4000 osób. Jak na razie mogą być spokojni o swoje wypłaty, trudno jednak powiedzieć, co się stanie, gdy lokale nadal będą zamknięte.

Tomasz Szakiel (Hit Casino/ZPR)We wszystkich kasynach w Polsce, spółka Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe S.A. zatrudnia prawie 1200 osób na umowy o pracę. Marcowe wypłaty dla pracowników kasyn są niezagrożone. Nie znamy czasu przestoju, na chwilę obecną czekamy na szczegóły zapowiedzianego przez rząd pakietu pomocy dla przedsiębiorców, tzw. tarczę antykryzysową.

Marek Milewski (Casinos Poland)Zatrudniamy około 800 pracowników w naszych kasynach. Wszyscy otrzymają pełne wynagrodzenia za okres przestoju.

Życie nie działa jak amerykański film, w którym szef mówi pracownikowi „zwalniam cię”, a ten wówczas wkłada swoje rzeczy w kartonowe pudełko i znika. W Polsce osoby zatrudnione na umowę o pracę są chronione kodeksem pracy. Istnieje przede wszystkim coś takiego, jak okres wypowiedzenia. Tym samym właściciele kasyn i wielu innych przedsiębiorstw, jeśli sytuacja nie ulegnie szybkiej poprawie, staną przed trudnymi wyborami. Na razie mowa bowiem tylko o dwóch tygodniach ale co jeśli przestój potrwa jeszcze kilka miesięcy? Ludziom nadal będzie trzeba płacić, koszty stałe nie znikną, a przychodów nie będzie żadnych. Z rezerw żaden bank również nie udzieli kredytu, ponieważ przedsiębiorca nie będzie wiarygodny. Bo jak ma być wiarygodny, jeśli od kilku miesięcy nie prowadzi biznesu. I w tym momencie koło się zatacza.

Kasyna liczą na pomoc państwa

Mamy świadomość, że minęło dopiero kilka dni od decyzji premiera, ale zewsząd słychać już głosy zrozpaczonych przedsiębiorców, którzy nie ukrywają, że trudno będzie im poradzić sobie bez pomocy państwa. Nie inaczej jest w branży hazardowej.

Warto zaznaczyć, że problem z koncesjami jest trochę skomplikowany. Przyznaje się je na sześć lat, a dziewięć miesięcy przed jej wygaśnięciem Ministerstwo Finansów ogłasza, że koncesja niebawem wygaśnie. Do pół roku składa się wniosek i wówczas ogłaszany jest przetarg, jeśli o koncesję ubiegają się dwa lub więcej podmioty. Cała ta sprawa jest dość kosztowna, gdy mówimy o otwieraniu kasyn w nowych ośrodkach. Przedłużenie licencji na to samo miejsce jest mniej kosztowne i w dobie kryzysu pozostaje chyba jedynym rozwiązaniem.

Z całą pewnością wydłużenie koncesji mogłoby pomóc kasynom, ale musiałoby być odpowiednio uwarunkowane. Za jedną koncesje płaci się mniej więcej półtora miliona złotych. To są pieniądze, które kasyno w ciągu sześciu lat musi odrobić. Pamiętajmy również, że w przypadku otworzenia nowego lokalu trzeba ponieść wysokie koszty za sprzęt, czy wystrój itd. Wydłużenie koncesji choćby o rok byłoby więc pomocne dla kasyn, ponieważ znaczna część kosztów zostałaby rozłożona w czasie.

Brak sygnału ze strony Ministerstwa Finansów

Zgodnie z tym, co powiedzieli nam nasi rozmówcy, Ministerstwo Finansów jeszcze nie odezwało się do firm, które zarządzają kasynami w Polsce:

Marek Milewski (Casinos Poland) – Ministerstwo Finansów nie działa.  Z tego co wiem sekretariat pracuje zdalnie bez dostępu do sieci. Przypuszczam, że nasza branża jest zbyt mało popularna dla obecnej rządzącej partii i trudno będzie o pomoc. Pamiętajmy jednak, że nie działamy od 14 marca, więc minęło dopiero kilka dni. Tym samym nadal mam nadzieję, że kontakt ze strony Ministerstwa Finansów niebawem nadejdzie.

Tomasz Szakiel (Hit Casino/ZPR) – Nie było kontaktu ze strony Ministerstwa Finansów.

Czy polskim kasynom grozi bankructwo?

Biorąc pod uwagę czarny scenariusz, czyli zamknięcie kasyn jeszcze przez kilka miesięcy, bankructwo wielu kasyn może stać się faktem. Koszty stałe w tym biznesie są tak ogromne, że trudno im podołać, gdy nie generuje się żadnych zysków choćby przez dwa tygodnie, a co dopiero przez kilka miesięcy.

Niemożność prowadzenia działalności i generowania przychodów jest dla każdego przedsiębiorcy bardzo groźna, tym bardziej dla takiego, którego koszty stałe są na bardzo wysokim poziomie. – dodał w rozmowie z nami Tomasz Szakiel, prezes zarządu spółki Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe S.A

Bez wątpienia kasyna w dobie kryzysu związanego z pandemią koronawirusa są jednym z tych biznesów, który będzie miał trudne zadanie, by przetrwać najbliższe miesiące. Odrobienie strat, jeśli w ogóle będzie taka możliwość, potrwa latami. Bez pomocy państwa kasyna mogą upaść, a to będzie wiązało się ze stratą pracy dla około 4000 Polaków. Dla budżetu państwa z kolei ze stratą prawie pół miliarda złotych rocznie z podatków od gier hazardowych. Z całą pewnością jest więc o co walczyć.

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński