11.12.2006 00:00

Czy warto bronić Uranii?

Przegląd prasy. Olsztyn. Zanim ratusz podejmie decyzję o przyszłości hali widowiskowo-sportowej, urzędnicy spotkają się z mieszkańcami Olsztyna.

Zanim ratusz podejmie decyzję o przyszłości hali widowiskowo-sportowej, urzędnicy spotkają się z mieszkańcami Olsztyna.

W czwartek w ratuszu odbyło się kolejne spotkanie w sprawie Uranii. Tym razem plany nowego obiektu, który miałby powstać w jej miejsce, zaprezentowano radzie społeczno-gospodarczej przy prezydencie Olsztyna. Miasto skłania się do tego, by wystąpić o fundusze unijne na budowę w miejscu Uranii nowego centrum sportowo-targowego. Biznesmeni przychylnie przyjęli tę koncepcję. – Łącząc tyle funkcji w jednym obiekcie, otrzymalibyśmy unikalną rzecz – mówił znany przedsiębiorca Andrzej Dowgiałło, szef biura podróży Traveland. – Niepokoi mnie tylko, co zrobić z imprezami sportowymi, które teraz odbywają się w Uranii. Przez dłuższy czas, może nawet przez półtora roku, zostalibyśmy bez hali.

Ten problem dostrzega także dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji. – Uważam jednak, że szansa na budowę nowoczesnego obiektu jest zbyt duża i szkoda, by jej nie wykorzystać – mówi Jerzy Litwiński. – Imprezy siatkarskie mogłyby się odbywać w Ostródzie, a część w halach należących do olsztyńskich szkół i uczelni.

Na temat lokalizacji przyszłego centrum miasto zasięgało także opinii Stowarzyszenia Konferencji i Kongresów w Polsce. – Budowa centrum konferencyjno-targowego przy al. Piłsudskiego jest według ekspertów lepszym rozwiązaniem niż lokowanie go nad jeziorem Skanda [takie rozwiązanie miasto też brało pod uwagę – red.] – mówi wiceprezydent Piotr Grzymowicz.

W przyszłym tygodniu władze miasta i firma Inplus, która przygotowuje projekt modernizacji hali, będą przekonywały do tej koncepcji architektów (wpisali oni Uranię na listę dziedzictwa kulturowego miasta, które należy chronić).

– Obserwuję tę dyskusję i widzę, że młodsze pokolenie chciałoby nowego obiektu, na miarę XXI wieku. Ci, którzy pamiętają jeszcze czasy budowy Uranii w 1978 roku, kierują się sentymentami – uważa Jerzy Litwiński.

Firma Inplus chce także spotkać się z mieszkańcami. – Chcemy dla nich urządzić prezentację multimedialną, tak by mogli sobie wyrobić zdanie na temat tej inwestycji – mówi Łukasz Złakowski z Inplusa.

Miasto ma do 30 grudnia podjąć decyzję o tym, czy w miejsce Uranii powstanie zupełnie nowa hala, czy też stara sala zostanie przebudowana.

Udostępnij
Gazeta.pl, 2006-12-07, autor: Tomasz Kurs

Gazeta.pl, 2006-12-07, autor: Tomasz Kurs