01.04.2022 14:42

Czy zakłady bukmacherskie czeka zmiana? Ministerstwo Finansów od 4 miesięcy analizuje propozycję rynku

- Wsłuchujemy się w postulaty branży, które bez wątpienia zostaną przez nas poddane szczegółowej analizie – zadeklarowała w Sejmie Iwona Rzepnicka z Ministerstwa Finansów. To odpowiedź na apele branży bukmacherskiej dotyczące wprowadzenia tzw. powszechnego w UE podatku od GGR. Państwa, które go wprowadziły, notują wzrosty wpływów do budżetu sięgające nawet 700 procent. Podczas dyskusji przedstawiciele resortu i rynkowi eksperci znacząco różnili się w szacunkach dotyczących wielkości szarej strefy.

Czy zakłady bukmacherskie czeka zmiana? Ministerstwo Finansów od 4 miesięcy analizuje propozycję rynku

W środę popołudniu 30 marca odbyło się posiedzenie Zespołu Parlamentarnego ds. Ochrony Praw Konsumentów i Przedsiębiorców poświęcone sytuacji na rynku gier hazardowych i bukmacherskich. W spotkaniu wzięli udział urzędnicy Ministerstwa Finansów, eksperci, przedstawiciele rynku bukmacherskiego oraz posłowie. Dyskusja toczyła się głównie wokół propozycji wprowadzenia podatku od GGR (z ang. gross gaming revenue), czyli przychodów pomniejszonych o wypłacone wygrane, a także różnic w szacunkach dotyczących wielkości szarej strefy.

Dyskusję zainicjował przewodniczący Zespołu poseł Konfederacji Jakub Kulesza, przypominając wnioski z poprzednich posiedzeń poświęconych problematyce branży bukmacherskiej. – Wspólnie doszliśmy do wniosku, że największym problem branży bukmacherskiej jest szara strefa, a priorytetem dla ustawodawcy powinno być takie uregulowanie otoczenia prawnego branży hazardowej, aby zmniejszyć jej skalę, czyli aby jak największa ilość przedsiębiorców mogła konkurować ze sobą na równych zasadach w ramach przewidzianych prawem – zwrócił uwagę poseł Kulesza.

Zastępca Dyrektora Departamentu Podatku Akcyzowego i Podatku od Gier w Ministerstwie Finansów Iwona Rzepnicka zapewniła, że resort analizuje propozycję wprowadzenia podatku od GGR. – Wsłuchujemy się w postulaty branży, które bez wątpienia zostaną przez nas poddane szczegółowej analizie. Na bieżąco też monitorujemy rynek – stwierdziła dyrektor Rzepnicka. Tyle że niemal identyczną deklarację złożył w Sejmie w połowie października zeszłego roku inny przedstawiciel resortu finansów, Naczelnik Wydziału Gier Hazardowych w Departamencie Podatków Sektorowych, Lokalnych oraz Podatku od Gier Ministerstwa Finansów Paweł Bieńkowski.

Na braku dialogu między ministerstwem a rynkiem zwrócił uwagę  Adam Lamentowicz z Polskiej Izby Gospodarczej Branży Rozrywkowej i Bukmacherskiej. Zaznaczył, że przedstawiciele legalnie działających firm i organizacji zrzeszających pracodawców wielokrotnie zgłaszali regulatorowi postulaty w zakresie skutecznej walki z szarą strefą. – Przygotowaliśmy wspólnie z ekspertami Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, z ekspertami rynkowymi szereg propozycji, które złożyliśmy na ręce ministerstwa. Do dzisiaj nie dostaliśmy na nie żadnej odpowiedzi – powiedział Adam Lamentowicz. Prezes Lamentowicz przekonywał także, że tylko wprowadzenie podatku od GGR może skutecznie zmniejszyć wielkość szarej strefy i doprowadzić do skokowego wzrostu dochodów budżetu państwa z branży rozrywkowej – GGR to Standardowa forma opodatkowania w Unii Europejskiej i na świecie. W Europie tylko 6 krajów ma podatek od zakładów bukmacherskich w oparciu o przychód – w Polsce jest on najwyższy. W Szwecji po wprowadzeniu podatku od GGR wpływy podatkowe wzrosły o ponad 300% w ciągu 2 lat, w Bułgarii między 2014, a 2021 r. podatek od GGR przyniósł ponad 750% wzrostu wpływów podatkowych, w Rumunii w latach 2016-2010 ponad 630%. Jako PIGBRiB rekomendujemy wprowadzenie podatku od GGR na poziomie 22% oraz objęcie nim także Total Casino i maszyny typu EGM, a także wprowadzenie przez Totalizator Sportowy maszyn slotowych do firm bukmacherskich i sieci partnerskich. Te rozwiązania zwiększyłyby zdecydowanie przychody do budżetu, powiększyły legalny runek o kilkaset procent i zapewniły rzetelną ochronę polskich graczy – tłumaczył.

Przedstawiciel Totalizatora Sportowego Maciej Makuszewski zaprezentował zlecony przez państwową spółkę raport poświęcony szarej strefie na rynku gier hazardowych. – W raporcie, który H2GC nam udostępniło, pada stwierdzenie, że ok. milion sto sześćdziesiąt tysięcy dorosłych Polaków grało w gry hazardowe online nielegalnie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Było to mierzone metodą monitoringu stron offshore, którą opracowała firma H2GC (H2 Gambling Capital). Tenże zespół analityczny zaproponował konkretne sugestie, co można zrobić, by ograniczać szarą strefę dalej, bo podpierając się słowami pani minister Rzeczkowskiej z jednego z kongresu, żaden procent szarej strefy nie powinien być tolerowany – powiedział reprezentant Totalizatora Sportowego. Przychylił się do opinii, że wprowadzenie podatku od GGR w miejsce aktualnie obowiązującego systemu będzie korzystne dla rynku oraz budżetu państwa. – H2GC mówi: jednolita podstawa oparta o GGR, czyli światowy standard obciążeń fiskalnych, jakie by one nie były, czy to jest podatek czy to jest dopłata – zarekomendował dyrektor Maciej Makuszewski.

Łukasz Łazarewicz, Prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Rozrywkowego i Gier, podczas swojego wystąpienia wyciągnął telefon komórkowy i zaprezentował, jak szeroki jest dostęp polskich konsumentów do oferty nielegalnych bukmacherów i jak łatwo mogą się oni dać oszukać – Wchodzę na Twittera, znajduję profil Unibet Polska. Piękne gratulacje złożone polskiej reprezentacji, zdjęcie Roberta Lewandowskiego, klikam w te zdjęcie i w ciągu 5 sekund jestem na stronie nielegalnego bukmachera – zauważył. – To nie jest niewielka firma, to nie jest polski kapitał. To jest globalne przedsiębiorstwo notowane na szwedzkiej giełdzie. Raportujące zyski, kapitalizacja na dzień dzisiejszy 24 miliardy, pewnie szwedzkich koron. To są podmioty, z którymi my walczymy w szarej strefie – stwierdził.

Głównym przedmiotem sporu podczas posiedzenia były jednak bardzo duże rozbieżności w sprawie szacunków dotyczących wielkości szarej strefy. Ministerstwo Finansów dzień przed posiedzeniem Zespołu wydało komunikat nt. rynku gier hazardowych i szarej strefy w Polsce. – Z naszych wyliczeń wynika, że udział w szarej strefie w Polsce w zakładach wzajemnych wynosi ok. 8%, więc jesteśmy poniżej średniej UE. Chociaż też mamy świadomość, że wszystkie kraje borykają się z szarą strefą ­– poinformowała dyrektor Rzepnicka. – To pokazuje, że regulacje ustawowe działają, że rynek się rozwija, natomiast jesteśmy tutaj, bo wsłuchujemy się w postulaty – stwierdziła. Zaprezentowane przez nią szacunki znacząco odbiegają jednak od danych prezentowanych w raportach dotyczących rynku. Dla przykładu: z raportu H2GC zamówionego przez Totalizator wynika, że ponad 1,1 miliona Polaków co najmniej raz w ciągu roku skorzystało z usług nielegalnych bukmacherów.

Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gospodarczego Marek Romanowski, zwrócił uwagę na wynikającą z zaprezentowanych przez Ministerstwo Finansów zaskakującą korelacją pomiędzy wysokością szarej strefy, a wysokością opodatkowania – Mamy rozbieżność, co do współczynnika szarej strefy i mamy pewien zgrzyt logiczny, ponieważ pani Rzepnicka powiedziała, że mamy 8 % szarą strefę, jedną z najniższych. Jak to jest możliwe, że taką strefę utrzymujemy przy jednym z najwyższych podatków? To się kompletnie nie klei – oświadczył.

Krytycznie do danych zaprezentowanych przez Ministerstwo Finansów odniósł się także profesor Konrad Raczkowski, były wiceminister finansów, który nadzorował w resorcie rynek hazardowy, a obecnie dyrektor Instytutu Ekonomii w Społecznej Akademii Nauk (IE SAN). – Sprawdziłem swoje szacunki, również te które otrzymałem z Banku Światowego w ubiegłym tygodniu i zastanawia mnie, skąd mamy 8% udział szarej strefy szacowany przez Ministerstwo – przekonywał –  Te szacunku nigdzie tak nie wyglądają. Poziom szarej strefy w Polsce jest na poziomie pomiędzy 16% a 23% od przyjętej metodyki, co znaczy, że musi wynosić co najmniej 25% jeżeli chodzi o zakłady wzajemne, zakłady bukmacherskie w całej Polsce. Maksymalnie przekraczałby 50% – dodał.

Także prezes PIGBRiB Adam Lamentowicz wskazywał na problematyczność danych prezentowanych przez Ministerstwo. – STS, która ma ok. 40% rynku bukmacherskiego jest spółką giełdową i musi raportować swoje wyniki. Chciałem wskazać, że w 2021 r. spółka ta wygenerowała 4,5 mld zł obrotu przy 693 tyś. aktywnych graczy. Więc jeżeli mamy w szarej strefie ponad milion aktywnych graczy, którzy są potwierdzeni przez H2Gambling, to ja nie do końca rozumiem, skąd się biorą cyfry wskazane w informacji Ministerstwa, że w Polsce jest tylko 8% szarej strefy. Wszystkie rzetelne źródła mówią o tym, że szara stera w Polsce wynosi od 30 do 60%. Z danych wynika, że 57% graczy online korzysta z usług nielegalnych bukmacherów. Tylko 43% gra wyłącznie za pośrednictwem legalnych pośredników. – tłumaczył.

Na koniec posiedzenia prowadzący obrady poseł Jakub Kulesza zaproponował uczestnikom zgłaszanie do Zespołu propozycji pytań do Ministerstwa Finansów. Zostaną one przesłane do resortu w formie dezyderatu.

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński