05.07.2007 00:00

Dinopark – jaka piękna dziura

Gazeta Wyborcza. Wstyd i żenada - to najczęstsze słowa wypowiadających się o krasiejowskim Dinoparku, od lat zapowiadanym jako sztandarowa inwestycja Opolszczyzny.

 

 

 

 

 

 

 

Wstyd i żenada – to najczęstsze słowa wypowiadających się o krasiejowskim Dinoparku, od lat zapowiadanym jako sztandarowa inwestycja Opolszczyzny.

Dinopark w Krasiejowie powstaje od 2005 r. Dla turystów jest tylko kontener z ubikacją i trzy stoliki
– Przyjeżdża tu po kilka tysięcy ludzi rocznie. Nie tylko z Polski, ale nawet z Australii i Chile! Ale oni tu nie tylko już nigdy nie wrócą, ale powiedzą innym, by tu nie przyjeżdżali. Bo nie ma po co – twierdzi sołtys Krasiejowa Kazimierz Tarsa. – Amerykanie to by tu drugie Hollywood postawili, a my mamy zaścianek – dodaje rozgoryczony.

A miało być tak pięknie!

W 2005 roku świeżo upieczony poseł MN Ryszard Galla, jednocześnie prezes Stowarzyszenia Dinopark, nadzorującego jego powstawanie przedstawił imponujący projekt.

Miały powstać w Krasiejowie;

>> trapy piesze prowadzące do szklanej gabloty, w której miał stanąć zrekonstruowany opolski dinozaur,

>> wokół wyrobiska trakt rowerowy,

>> ogród botaniczny w wyrobisku (z różnych miejsc regionu miały być przewiezione skałki, na których botanicy z Uniwersytetu Opolskiego mieli zasadzić charakterystyczne dla regionu rośliny),

>> w tzw. mini-Dinolandzie kilka kilkunastometrowych odlewów prehistorycznych gadów oraz nie tylko klasyczne huśtawki, ale też „zjeżdżalnia na wózkach wewnątrz stalowej rury”.

>> Muzeum Historii Naturalnej.

Krasiejów miał się stać centrum turystycznym rejonu. Jesienią ub. roku stał się jednak pośmiewiskiem za sprawą burmistrza Ozimka Jana Labusa. Tuż przed wyborami samorządowymi postanowił z wielką pompą otworzyć niewykończony paleontologiczny pawilon. Było jak za czasów PRL-u: totalna prowizorka we wszechogarniającym błocie. Ponieważ w budynku muzealnym nie ma toalet, burmistrz zapowiedział wówczas, że w najbliższym czasie „postawi kontener z kiblem”. I z tego się wywiązał.

Kontener z ubikacją stoi w sąsiedztwie piaskownicy, jednej zjeżdżalni dla dzieci, trzech stolików dla ich rodziców i dwóch makiet dinozaurów. Tych po prawdzie jest więcej – jeden nawet na dachu pawilonu paleontologicznego, po kilka przed wejściem i w środku.

Ale to wszystko, co czeka na turystów przybywających w miejsce największego odkrycia kości dinozaurów w Europie i jednego z najważniejszych obszarów paleontologicznych na świecie.

Trapów pieszych nie ma. Parę dni temu kilku robotników kończyło wylewać beton pod ich konstrukcję, zatopioną w kilku hektarach błota.

Oprowadzający po pawilonie Anna Haniszewska-Leszczyna i Dawid Mazurek mówią, że odwiedza ich kilkaset osób tygodniowo. Jeśli przyjadą w weekend, to mogą kupić kiełbaski z grilla i coś do picia. W tygodniu nie ma dla turystów absolutnie żadnej oferty gastronomicznej. Nie ma też parkingu, mimo że przy wyboistej drodze stoi znak „parking dla gości”. – Nie ma nic! Żeby chociaż w tym wyrobisku stały maszyny, to by ci, co przyjeżdżają, myśleli przynajmniej, że coś się robi. A tu porażka totalna – kwituje z goryczą sołtys Krasiejowa.

Przeczytane w internecie

8 czerwca na jednym z ogólnopolskich portali turystycznych pojawił się komentarz na temat krasiejowskich atrakcji: „To rzeczywiście wstyd. Byłem również w DINOPARKU pod Łodzią, w Kołacinku. Podobno pomysł na Dinopark powstał tam w październiku! Park oferuje oprócz zwiedzania z przewodnikiem wiele atrakcji edukacyjnych dla dzieci, pełną gastronomię i oczywiście czyściutkie toalety (a nie baraki). Czyli jednak można! Polecam odwiedzenie tego parku w Kołacinku. Krasiejów się nie umywa”.

Dinopark w Krasiejowie

Inwestorem jest Stowarzyszenie Dinopark, w którego skład wchodzą: urząd marszałkowski oraz gminy Ozimek i Kolonowskie. W pawilon wystawowy zainwestowano ponad 4,4 mln zł. W trapy piesze i zagospodarowanie terenu 2,27 mln zł. Pieniądze pochodziły z UE i budżetu województwa

Dinopark pod Łodzią

Powstał w cztery miesiące. Wprawdzie na czterech hektarach, a nie na 60, jak w Krasiejowie, ale tam prywatni inwestorzy wykorzystali lekką zimę do prowadzenia prac budowlanych. 28 kwietnia zaprosili pierwszych zwiedzających. 3 maja odwiedziło ich pięć tysięcy osób

Udostępnij
Dorota Wodecka-Lasota, 2007-07-04, Gazeta Wyborcza Opole

Dorota Wodecka-Lasota, 2007-07-04, Gazeta Wyborcza Opole