Dinopark trzeba szybko oddać w prywatne ręce
Gazeta Wyborcza. Wszyscy, którzy mają wpływ na krasiejowski Dinopark, spotkali się w poniedziałek, żeby w końcu dokładnie określić, kto za co jest odpowiedzialny.
Wszyscy, którzy mają wpływ na krasiejowski Dinopark, spotkali się w poniedziałek, żeby w końcu dokładnie określić, kto za co jest odpowiedzialny. Mimo to widoków na zmiany w funkcjonowaniu parku, który miał być największą atrakcją turystyczną regionu, a na razie jest wielkim niewypałem, nie ma.
Marszałek województwa pojechał do Krasiejowa po krytycznych głosach m.in. w „Gazecie” na temat ślimaczenia się prac przy powstawaniu Dinoparku.
Zapowiadał, że najlepiej byłoby wpuścić tam kapitał prywatny. Po poniedziałkowym spotkaniu przyznał, że nie będzie łatwo znaleźć chętnego. – Nie ma położonych trapów ani ścieżek spacerowych, teren nie jest nawet ogrodzony. Jeśli tych podstawowych rzeczy nie będzie, inwestora trudno będzie pozyskać. Niemniej jednak trzeba się za nim rozglądać – przekonuje Sebesta.
Ale nie tylko podstawowych rzeczy wymienionych przez marszałka nie ma w Krasiejowie. W miejscu obliczonym na tysiące turystów nie ma na przykład oferty gastronomicznej, a toalety są ustawione w kontenerach. Te ostatnie zdaniem marszałka nie są jednak wielkim problemem, bo „na tę ilość osób, która odwiedza na razie Krasiejów, to wystarczy”.
Jest zresztą pod wrażeniem tego, co zrobiono, bo w Krasiejowie jest drugi raz w życiu. – Chociaż ja bym ten pawilon widział trochę inaczej. Brakuje mi tam na przykład małej salki kinowej, w której dzieci mogłyby oglądać animacje o dinozaurach. To na pewno lepiej podziałałoby na młodą wyobraźnię niż same kości – mówi marszałek.
Na poniedziałkowym spotkaniu ustalano zasady współpracy pomiędzy urzędem marszałkowskim, Uniwersytetem Opolskim, gminą Ozimek i Stowarzyszeniem Dinopark. – Wszyscy mówimy jednym głosem, ale do tej pory nie było żadnych formalnych ustaleń. Chcieliśmy, by było jasne, kto jest za co dokładnie odpowiedzialny. Żeby nie było już tak, że komercja wchodzi w paradę nauce i odwrotnie – uważa Sebesta.
Prezes Stowarzyszenia Dinopark poseł Ryszard Galla uważa, że prywatny inwestor, który zająłby się komercją w Krasiejowie, to nie tylko jedyny możliwy, ale też całkiem nieodległy pomysł. – Zainteresowanie inwestorów jest, trapy skończymy jeszcze w tym sezonie, gmina dokonała już scalenia działek i wyłączyła te, które zajmuje pawilon, trapy i baza Uniwersytetu Opolskiego, który przejmie tereny poprzemysłowe. Mam nadzieję, że rozpoczęcie inwestycji mogłoby nastąpić już w przyszłym sezonie – uważa Galla.
Jego zdaniem przetarg najprawdopodobniej nie zostanie ogłoszony na resztę Dinoparku (ok. 40 ha), tylko na część. – Na pewno atrakcją będzie nie tylko komercyjna część parku, ale i to, jak wygląda taki teren, gdzie są wykopaliska. Z doświadczenia wiem też, że turyści lubią się poprzyglądać pracy paleontologów – dodaje.
