Disneyland pod Grunwaldem
Przegląd prasy. Dziennik przybliża pomysły Wiesława Podgórskiego na park tematyczno-historyczny przy trasie Warszawa-Gdańsk. Będzie tam Spychowo - siedziba Juranda, amfiteatr, gdzie rycerze będą staczać turnieje, i rekonstrukcja średniowiecznej wsi.
Na pomysł wpadł Wiesław Podgórski, szef niezbyt znanej Fundacji Historii i Sztuce. Zdołał jednak przekonać Andrzeja Leppera. Wicepremier objął projekt patronatem medialnym i zezwolił na wystawienie makiety w kierowanym przez siebie Ministerstwie Rolnictwa. Na dodatek Lepper uczynił Podgórskiego oficjalnym doradcą ds. kultury i dziedzictwa narodowego w Ministerstwie Rolnictwa.
Główną atrakcją grunwaldzkiej idei Leppera ma być pomnik z kolosalnymi rzeźbami rycerzy polskich i krzyżackich, a także dwie wieże widokowe w kształcie mieczy. Każda wysoka na 147 metrów. Pod nimi stanie park tematyczno-historyczny. Będzie tam Spychowo – siedziba Juranda, taka jak w filmie „Krzyżacy”. Kawałek dalej znajdzie się zamczysko krzyżackie. Obok amfiteatr, gdzie rycerze będą staczać turnieje, i rekonstrukcja średniowiecznej wsi.
„Mamy chętnych, którzy w tych wsiach chcą zamieszkać na zawsze i żyć w prymitywnym trybie, w tych strojach, lepić garnce, drzeć kury” – opowiada Podgórski.
Turyści będą mogli też przebrać się w średniowieczne szaty, spać na siennikach, jeść jadło z epoki. Do dyspozycji poza współczesnymi toaletami będą także i takie jak w dawnych wiekach.
„To będzie jak Disneyland, ale nie z hurgotem i wrzaskiem. I bez coca-coli. Musimy promować polskie potrawy, a nie Mc Donalda” – zapala się Podgórski. On sam wygląda niewiele mniej kiczowato niż jego idea: góralski kapelusz, do tego czerwona marynarka i koszula, czarna mucha. Na dodatek mówi gwarą.
Prace nad projektem zajmą kilka lat. Część rzeźb ma być gotowa w 2010 roku, z okazji jubileuszu 600 lecia bitwy grunwaldzkiej.
„Według szacunków całość będzie kosztować 20 – 40 mln złotych. Figura rycerza na koniu o wysokości 15 metrów to jakieś 400 tys. zł” – mówi poseł Samoobrony Krzysztof Sikora.
Wyliczenia Podgórskiego są jednak dwa razy większe – co najmniej 80 mln. zł. Skąd je weźmie? Poseł Sikora zapewnia, że na pewno nie z budżetu państwa. „Może ogłosimy wykup cegiełek, może zbiórkę narodową” – zastanawia się poseł.
Nie liczymy korzyści, jakie przyniesie nam park. Stworzymy blisko pięćset miejsc pracy, mówi Podgórski. „Socjotechnika sponsoringu opracowana jest bardzo dobrze. Pomnik woja o wysokości siedmiu metrów może ufundować osoba prywatna lub firma. Będzie też duża tablica sponsorska.
Sam poseł jest przekonany o pomyślości realizacji tego pomysłu.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Dziennika.