08.12.2006 00:00

Dyrektywa usługowa ostatecznie przyjęta – o hazardzie ani słowa

Prawie trzy lata dyskusji było trzeba, by w środowym głosowaniu w Parlamencie Europejskim zakończyć prace nad dyrektywą usługową. W toku prac wyłączone z zakresu dyrektywy został m.in. hazard.

Udostępnij

 

 

 

Prawie trzy lata dyskusji było trzeba, by w środowym głosowaniu w Parlamencie Europejskim zakończyć prace nad dyrektywą usługową. Teraz kraje członkowskie będą miały kolejne trzy lata, by zrealizować cel dyrektywy i znieść bariery w ponadgranicznym świadczeniu usług w UE.

 

„To historyczna chwila, kamień milowy na drodze ku liberalizacji rynku usług w UE” – powtarzał w Strasburgu komisarz ds. rynku wewnętrznego Charlie McCreevy, który nie kryje ulgi, że „pozbędzie się dyrektywy usługowej ze swojego biurka”.

 

Nie było niespodzianki: eurodeputowani przyjęli dyrektywę z niewielkimi, czysto technicznymi zmianami. Formalnie – prawdopodobnie w grudniu – projekt będzie musiał być jeszcze zatwierdzony przez kraje członkowskie; potem zostanie opublikowany w Dzienniku Urzędowym UE. Do 2010 roku kraje będą miały czas na wdrożenie przepisów.

 

Polscy eurodeputowani różnią się w ocenach dyrektywy, ale zgodnie byli za jej przyjęciem w kształcie uzgodnionym w maju przez ministrów gospodarki krajów UE. Dzięki odrzuceniu większości poprawek, pozostał taki sam zakres dyrektywy, zapis o swobodzie ponadgranicznego świadczenia usług w UE oraz klauzula o kluczowym mechanizmie przeglądu wprowadzanych w krajach członkowskich restrykcji.

 

W toku prac wyłączone z zakresu dyrektywy zostały m.in. usługi zdrowotne (prywatne i publiczne), hazard, usługi audiowizualne, a także usługi agencji pracy tymczasowej i agencji ochrony. Wyłączone są usługi społeczne, czyli m.in. opieka nad dziećmi. W praktyce liberalizacja rynku największą szansą może okazać się dla firm doradczych czy informatycznych, którym najłatwiej jest świadczyć usługi na odległość.

„To nie jest ta dyrektywa, o którą nam chodziło. Walczyliśmy o lepszy kształt wielu zapisów, ale się nie udało. Niemniej jest to krok naprzód w porównaniu do obecnej sytuacji” – tłumaczył swoje poparcie Dariusz Rosati z frakcji socjalistycznej, podając jako przykład zniesienie szeregu ograniczeń dotyczących otwierania przedsiębiorstw za granicą.

Udostępnij
PAP

PAP