Bukmacherka 2 kwietnia 2020

Firmy bukmacherskie do wzięcia od zaraz?

autor: Maciej Akimow
Widmo kryzysu zajrzało w oczy właścicieli firm bukmacherskich tak mocno, że wielu z nich zastanawia się nad sensem dalszego prowadzenia swojej działalności. Koszty stałe (w tym podatki) są wysokie. W obliczu niewiadomej przyszłości - na chwilę obecną kilka firm wydaje się możliwych do przejęcia od zaraz.

W najtrudniejszej sytuacji są firmy, które swoje usługi świadczą zarówno w sieci retail jak i online. W normalnej codzienności wiele punktów naziemnych i tak balansuje na granicy rentowności, więc przy braku możliwości świadczenia swoich usług, są jedynie dużym obciążeniem kosztowym. Gdy dołożymy do tego spadek obrotów całej branży na rynku online – dochodzimy do momentu, że firmy od teraz mają dziury budżetowe na poziomie wielomilionowym. Pierwszą firmą, która zmaga się z największym problemem jest Milenium, której oferty przejęcia udziałów krążą po wielu doradcach inwestycyjnych. Niedługo możemy być świadkami sytuacji, w której właściciele firm będą pod olbrzymią presją, by tworzoną przez lata markę oddać dosłownie za długi. Gdyby pojawił się na rynku inwestor z zapleczem kapitałowym i knowhow-owym, który potrafiłby przeprowadzić restrukturyzację i zbudować zespół – to mogłoby się udać. Potrzebna byłaby jednak konsekwencja i odpowiednia strategia wdrożona wieloetapowo – zarówno na czas kryzysu, jak i zaraz po nim.

Takich przykładów będzie więcej

Rynek bukmacherski w Polsce jest bardzo trudny. Zarabiają tylko dwie firmy, które przez lata budowały brand. Mają zaplecze personalne i kapitałowe i one przetrwają. Co z innymi? Milenium nie jest odosobnione. Presja powoduje, że czasu jest coraz mniej, co niekorzystnie stawia firmę w pozycji negocjacyjnej. Z dochodzących do nas sygnałów wynika jednak, że o sprzedaży myślą też inni właściciele. Kryzys obnaży i zweryfikuje wiele biznesów, których wyceny były nieadekwatne do rzeczywistości.  Wyceny spółek bukmacherskich są na ten moment bardzo niskie. Dla wielu podmiotów jedyną szansą na odzyskanie zainwestowaych środków jest po prostu sprzedaż. Teraz o chęci sprzedaży kilku podmiotów mówi się tylko w kuluarach. Kiedy informacje trafią na rynek inwestorski?

Debiutanci mogą pluć sobie w brodę

Firmy, które w przeciągu ostatnich dwóch lat pojawiły się na rynku, mogą tylko żałować tego, że trafiły w nieodpowiedni czas. Start jest zawsze najbardziej kosztowny, ponieważ firmy muszą zacząć funkcjonować i budować swoje struktury jeszcze na etapie uzyskiwania zezwolenia od Ministerstwa Finansów, a jak wiemy, proces ten potrafi ciągnąć się miesiącami. W tym czasie firma nie generuje żadnych przychodów. Zainwestowane środki w połączeniu z obecnie panującym kryzesem powodują, że dużo lepszym rozwiązaniem dla inwestorów byłoby przeczekania do obecnego momentu i przejęcie którejś z istniejących już firm. Z pozycji inwestora jest to jednak najlepszy czas na wejście w ten rynek – mimo przeciwności. Ktoś, kto ma kapitał i dysponuje odpowiednim zespołem ludzkim, będzie miał doskonałą okazję do zbudowania sprawnej organizacji. Ktoś, kto ma jedynie kapitał, ale nie ma odpowiednich ludzi przy sobie – wplącze się na lata w trudny biznes bez realnej gwarancji zwrotu.

Budowanie marki trwa latami

Wydatki polskich firm związane z marketingiem można liczyć już w dziesiątkach i setkach milionów złotych. Wszystko musi być jednak rozłożone w czasie i zrealizowane przy odpowiedniej strategii. Przykłady wielu podmiotów pokazują, że wydanie dużej ilości środków w krótkim czasie nie spowoduje rozwoju firmy proporcjonalnie do wydatków. Środki powinny być dystrybuowane rozsądnie, produkt budowany z głową i etapami. Łatwo to porównać do podlewania roślin. Od ciągłego podlewania nic nam szybciej nie urośnie. Co najwyżej możemy przesadzić, a w efekcie roślina zgnije. Jeśli na rynku pojawi się sprytny i elastyczny inwestor – potencjalnie będzie mógł wygrać bardzo dużo.