Google dołożyło swoje. We Włoszech robi się duszno
Google dostosowało swoje działania we Włoszech do kontrowersyjnego „dekretu godności”, który między innymi zakazuje prawie wszystkich form reklamy i sponsorowania hazardu.
Google przypomniało operatorom, że „tylko państwowe loterie z opóźnionym losowanie będą mogły korzystać z reklamy hazardu we Włoszech”. Co więcej, gigant został pierwszą międzynarodową firmą, która wdrożyła nowe regulacje.
Sytuacja jest niezdrowa, gdyż zakaz doprowadził do sytuacji, w której nielicencjonowani operatorzy zakładów bukmacherskich są w wyszukiwarkach wyżej od operatorów, którzy mogą w Italii działać legalnie.
Przypomnijmy, iż zakaz dotyczył będzie wszystkich produktów i usług związanych z hazardem we wszystkich platformach medialnych – w tym w telewizji, na stronach internetowych i w radiu. Kluby sportowe mają również zakaz pozyskiwania sponsorów z tej branży. Za nieprzestrzeganie przepisów nakładane będą grzywny o wartości co najmniej 50 tysięcy euro.
O sytuacji, do której doszło, informował kilka dni temu Maarten Haijer, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Gier i Zakładów Wzajemnych (EGBA). – Jedną z ważnych zalet reklamy hazardowej jest to, że kieruje ona włoskich klientów do tych operatorów gier hazardowych, którzy posiadają licencję na prowadzenie działalności i przestrzeganie zasad obowiązujących we Włoszech. Bez reklamowania legalnego hazardu czarny rynek wzrośnie – z klientami z dostępem do stron internetowych, które nie są licencjonowane we Włoszech i działają poza ramami prawnymi, w tym bez prawnych środków ochrony konsumentów. Żaden inny kraj w Europie nie zakazuje obecnie reklam hazardu właśnie z tego powodu – powiedział.
Wróbelki ćwierkają, że niebawem podobną drogą podążą Facebook oraz Twitter.