Google i Rosja zawieszają broń. Doszło do porozumienia
W ostatnim czasie pomiędzy Google a Rosją doszło do dużego sporu, ponieważ technologiczny gigant nie chciał blokować witryn hazardowych z międzynarodowymi licencjami. Oczywiście Rosjanie byli z tego powodu bardzo niezadowoleni, co doprowadziło do wymiany ciosów, która ostatecznie zakończyła się rozejmem.
Szacuje się, że rosyjski strażnik telekomunikacyjny "Roskomnadzor" zablokował już około 14,5 tysiąca witryn hazardowych. Wśród zablokowany są potentaci na rynkach europejskich: 888, Bet365, Betfair, Betfred, Betsson, Bwin, Dafabet, 5Dimes, Ladbroke, Lottoland, Unibet, William Hill i Winamax, czy grupa Stars, która ma zablokowanych aż 13 stron.
No dobra, ale dlaczego doszło do konfliktu z Google? Otóż rosyjskie prawo wymaga od telekomunikacyjnego giganta, by automatycznie blokował strony zakazane, które pojawiają się w wynikach wyszukiwania. Tego Google jednak nie uczyniło, co skończyło się tym, że rosyjski organ nadzoru w listopadzie wszczął postępowanie administracyjne. Po krótkich naradach ukarano telekomunikacyjnego operatora karą grzywny w wysokości 500 000 rubli.
Oczywiście sama grzywna była śmiesznie niska dla Google, ale przede wszystkim miała stanowić ostrzeżenie. W przypadku dlaszego nierespektowania praw Rosji skończyłoby się zapewne wielomilionową karą liczoną w dolarach, a nawet całkowitym zablokowaniem.
– Jeśli dojdziemy do ślepego zaułka, państwo wprowadzi zmiany w prawie, a dla niewykonania rosyjskich praw możliwa jest największa kara – taka jak blokowanie – powiedział zastępca szefa "Roskomnadzor", Wadim Subbotin.
Cóż, jakoś nas nie dziwi, że Google sobie odpuściło i przystało na warunki Rosjan, ponieważ z danych liczbowych wynika, że w 2017 roku zarobił tam 640 milionów dolarów.