Hipokryzja Kindred Group. Operator ostrzega szwedzkiego regulatora
Grupa Kindred oświadczyła, że tymczasowe ograniczenia hazardu w Szwecji w związku z pandemią koronawirusa mogą doprowadzić do osłabienia ochrony graczy. Co prawda być może hegemon hazardowy ma częściowo rację w tym aspekcie, ale trudno nie zauważyć hipokryzji z jego strony. W niektórych krajach bowiem troszczy się o bezpieczeństwo graczy na regulowanych rynkach, a w innych działa w szarej strefie od wielu lat.
Hipokryzja Kindred Group
Przypomnijmy, że Kindred Group to operator gier hazardowych online, który składa się z 9 marek, w tym Unibet, Maria Casino i 32Red. Grupa oferuje produkty takie jak kasyno online, poker online, bingo online i zakłady sportowe. W tym także w Polsce pod marką m.in. Unibetu, który nie posiada licencji wydanej przez polskie Ministerstwo Finansów.
Na nielegalnej działalności Unibetu na polski rynku traci wiele podmiotów. Przede wszystkim stratni są wszyscy legalnie działający operatorzy zakładów bukmacherskich, Totalizator Sportowy, Skarb Państwa, ale również polski sport. Mógłby on być znacznie bardziej wspierany, gdyby operatorzy w naszym kraju mieli równe warunki. Unibet nie płaci bowiem organizatorom wydarzeń sportowych i związkom sportowym z tytułu wykorzystywania wyników sportowych.
Marka należąca do Kindred Group oferuje również gry kasynowe online, na które wyłączność ma polski monopolista, a zakłady sportowe nie są obarczone 12-procentowym podatkiem obrotowym ani też 10% podatkiem od wygranych powyżej 2280 zł.
Troska o szwedzkich graczy
W dniu 4 stycznia 2022 roku szwedzkie Ministerstwo Finansów zaproponowało ponowne wprowadzenie tymczasowych ograniczeń hazardu w celu ograniczenia rzekomego wzrostu problemów zdrowotnych związanych z grą w kasynach, czy zakładach bukmacherskich. Grupa Kindred uważa jednak, że wprowadzenie ograniczeń przyniesie odwrotny rezultat od zamierzonego. Świtowy hegemon hazardowy uważa bowiem, że licencjonowanym firmom będzie trudniej monitorować zachowanie graczy. Jednocześnie wielu konsumentów skieruje się do operatorów z szarej strefy.
– Nasze główne zastrzeżenia wobec tych środków polegają na tym, że utrudniają one licencjonowanym firmom hazardowym wywiązywanie się z obowiązku bezpiecznej gry. Ograniczenia mają negatywny wpływ na graczy, którzy będą zachęcani przez nielegalnych operatorów – powiedział Pär Nygårds z Kindred.
Trudno polemizować z tym co twierdzi Kindred, ponieważ w wielu innych analogicznych przypadkach branżowi eksperci wypowiadali się w podobnym tonie. Tak było m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie Betting and Gaming Council (BGC), organ reprezentujący brytyjską branżę bukmacherską i hazardową nie raz krytykował wprowadzanie ograniczeń pod wpływem chwili. Tego typu zmiany powinny być zawsze przemyślane i skonsultowane z branżą, ponieważ mogą przynieść więcej złego, niż dobrego. Nieumyślne wprowadzenie graczy do szarej strefy sprawia, że regulator traci nad nim kontrole. Tym samym nie jest w stanie im pomóc w odpowiednim czasie.
Łamanie prawa w Polsce
Sam postulat wydaje się więc słuszny, ale ubolewamy, że Kindred nie wyznaje podobnych zasad na wszystkich rynkach, na których działa legalnie lub nielegalnie. Przykładowo nieco ponad miesiąc temu duński regulator hazardu Spillemyndigheden wydał ostrzeżenie dla marki Unibet (Kindred Group). Chodzi o złamanie zasad o AML, które mówią o praniu brudnych pieniędzy. W tym przypadku jednak operator zgodził się współpracować z krajowym regulatorem.
W Polsce natomiast Unibet od wielu lat łamie prawo na kilku płaszczyznach. Operator ten ma w swojej ofercie takie produkty jak gry kasynowe, pokera, czy zakłady sportowe. Co najgorsze zachęca do nich graczy przez niemal wszystkie środki komunikacji. Świadczy o tym chociażby fakt, że gracze otrzymują zaproszenia do gry pocztą tradycyjną. Firma wysyła bowiem kartki świąteczne, czy na inne okazje, gdzie oczywiście nie brakuje zachęt w postaci bonusów, czy darmowych spinów na sloty online. W tym momencie należy przypomnieć raz jeszcze, że monopol na kasyno online ma Totalizator Sportowy, do którego należy marka Total Casino, czyli jedyne legalne kasyno online w Polsce.
W przypadku firm offshorowych operatorzy w przeciwieństwie do polskich firm mogą zaoferować większą gamę produktów i przepływy graczy pomiędzy nimi są znacznie częstsze. Tym bardziej więc trudno nie dostrzec hipokryzji ze strony Kindred Group, który w jednym kraju dba o regulowany rynek, a w drugim wykorzystuje wszystkie narzędzia, by zyskiwać przewagę nad legalnie działającymi firmami. Reasumując wychodzi na to, że dla Kindred Group liczy się bezpieczeństwo szwedzkich graczy, ale polskich już niekoniecznie.