31.07.2008 00:00

Historyczna Loteriada

Lipiec 2008 roku przejdzie do historii Totalizatora Sportowego nie tylko z powodu największej od 50 lat puli na "szóstki" w Dużym Lotku, ale także z powodu wykorzystania przez tę Spółkę po raz pierwszy internetu przy organizacji loterii.

Poniżej przedstawiamy kolejny artykuł pana Krzysztofa Płocharza. W artykule tym autor zawarł swoje opinie na temat Loteriady – produktu Totalizatora Sportowego.

Lipiec 2008 roku przejdzie do historii Totalizatora Sportowego nie tylko z powodu największej od 50 lat puli na „szóstki” w Dużym Lotku, ale także z powodu wykorzystania przez tę Spółkę po raz pierwszy internetu przy organizacji loterii.

Miesiące wakacyjne: lipiec, sierpień, a nawet wrzesień, od wielu lat są dla Totalizatora Sportowego okresem spadku obrotów, ponieważ chętniej w tym czasie wydajemy pieniądze na inne atrakcje, chociażby urlopowe, niż na grę w gry liczbowe. Przez 50 lat, odkąd Totalizator organizuje zakłady, dyrekcje przedsiębiorstwa państwowego, a potem kolejne Zarządy Spółki godziły się z tym porządkiem rzeczy. Nie da się zatem nie pochwalić obecnego Zarządu Spółki za sam pomysł przeciwdziałania wakacyjnemu spadkowi obrotów i uruchomienia loterii „LOTERIADA”, w której drugą szansę, tym razem na wygrane rzeczowe, mają kupony gier liczbowych i losy loterii pieniężnych (zdrapki) zakupione w ciągu kolejnych 5 tygodni, począwszy od poniedziałku 21 lipca. Uruchomienie wakacyjnej loterii jest bez wątpienia ważnym wydarzeniem w historii Totalizatora Sportowego, także dlatego, że po raz pierwszy jest to loteria całkowicie internetowa.

Totalizator jest oczywiście obecny w internecie poprzez swoją, niestety zdecydowanie marną (jak na możliwości tej Spółki), stronę www.lotto.pl , jednak poza tym trzymał się od internetu jak najdalej. Oficjalnym argumentem uzasadniającym tę rezerwę był brak odpowiednich przepisów w ustawie „hazardowej”, pozwalających na prowadzenie takiej działalności. Jak widać, jak się chce, to brak przepisów nie jest aż tak wielką przeszkodą, a prawdziwym powodem unikania internetu było niedocenianie tego medium przez kolejne Zarządy Spółki, dla członków których był on – wiele na to wskazuje – czymś zupełnie obcym i nieznanym.

Jest jednak spore prawdopodobieństwo, że „Loteriada” będzie jednocześnie pierwszym i ostatnim internetowym przedsięwzięciem Totalizatora Sportowego, ponieważ jest już projekt kolejnej nowelizacji ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, zmierzający do całkowitej prohibicji hazardowej w internecie, na terenie Polski. Napisałem o tym szerzej w niedawno opublikowanym w iThinku artykule pt. „CZY BĘDZIEMY MIELI PROHIBICJĘ HAZARDOWĄ W INTERNECIE?”, będącym recenzją proponowanej nowelizacji.

O ile sam pomysł zorganizowania loterii internetowej jest godny uznania, o tyle niewiele dobrego można powiedzieć o tym, jak ta loteria w praktyce funkcjonuje. Organizację „Loteriady” Totalizator Sportowy zlecił spółce „Webtel” i chyba nie był to najlepszy pomysł, ponieważ zleceniobiorcy najwyraźniej zabrakło wyobraźni, jak duże zainteresowanie loterią wywoła reklama telewizyjna i powiew czegoś nowego. Dopchanie się do strony www.loteriada.pl i otworzenie jej w pierwszych dniach loterii udawało się tylko nielicznym szczęśliwcom, tak że webmasterzy „Webtela” musieli nawet powiesić na stronie komunikat z przeprosinami za ten stan rzeczy. Próbowałem i ja, aż wreszcie trzeciego dnia, w środę dopisało mi szczęście, udało się stronę otworzyć i ściągnąć regulamin loterii, ale przebrnąć przez procedurę rejestracyjną już nie zdołałem.

Procedura uczestnictwa w loterii jest bowiem taka, że pierwszym krokiem jest rejestracja uczestnika – należy wpisać login i hasło, podać personalia i adres (na wypadek wygranej wysyłanej pocztą kurierską), a także wyrazić zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez „Webtela” i Totalizator (każda zgoda oddzielnie). Kolejno „Webtel” wysyła na podany adres internetowy uczestnika prośbę o potwierdzenie zgłoszenia – no i to potwierdzenie trzeba odwrotną pocztą odesłać „Webtelowi”. Opisuję to tak szczegółowo, ponieważ być może ktoś z Was, Drodzy Czytelnicy, do dzisiaj nie dopchał się do strony loterii i nie zna tych szczegółów.

Jak już przebrniemy przez tę procedurę (ja mimo upływu już kilku dni nie otrzymałem potwierdzenia rejestracji), powinniśmy przygotować wszystkie posiadane kupony z datami zawarcia zakładów od 21 lipca, a także zakupione w tym czasie zdrapki, wejść na stronę „Loteriady”, zalogować się i wpisać numery seryjne kuponów, oraz zdrapek. Czynność tę można powtarzać (jak się uda wejść na stronę loterii) w kolejnych 5 tygodniach, a ten niewątpliwy trud – być może zostanie nagrodzony jedną z 500 rozlosowanych nagród rzeczowych, na które składa się rozmaity sprzęt elektroniczny (telewizory, odtwarzacze, konsole, aparaty fotograficzne itp.), oraz volkswagen jako nagroda główna.
Większość nagród losowana jest wśród uczestników loterii w transzach tygodniowych (w poniedziałki), samochód i dwa telewizory pozostawiono na deser – zostaną rozdzielone w końcowym losowaniu.

Doprawdy trudno ocenić szanse na wygraną w tej loterii. Wiadomo, że w okresie 5 tygodni, z uwzględnieniem rekordowej kumulacji w Dużym Lotku, zawrzemy z Totalizatorem tak gdzieś 300 milionów zakładów, co może się przełożyć na ponad 100 milionów kuponów. Oczywiście nie wszyscy gracze i ich kupony wezmą udział w loterii, wielu nie ma dostępu do internetu, równie wielu zniechęcą nieskuteczne próby wejścia na stronę „Loteriady”. Jednak i tak ilość zarejestrowanych kuponów gier liczbowych i zdrapek pewnie pójdzie w miliony, wobec czego na wylosowanie jednej z 500 nagród, szansa nie będzie aż tak znowu duża. Jednak mało kto się nad tym zastanawia, biorąc pod uwagę fakt, że za uczestnictwo w loterii już zapłacił w kolekturze, zawierając zakłady, czy też kupując jakaś zdrapkę – a na wszelką darmochę jesteśmy wszak bardzo łasi.

Jak, z kolei, ta loteria opłaci się Totalizatorowi Sportowemu? Podejrzewam że nie za bardzo, ponieważ tak ilość, jak i wartość nagród rzeczowych nie jest specjalnie imponująca i chyba nie będzie jakimś mocniejszym bodźcem do gry. Raczej my gracze będziemy rejestrować w loterii te kupony i zdrapki, które i tak kupiliśmy, bez dodatkowych zachęt. A już na pewno „Loteriada”, pod względem stworzonej zachęty do gry nie przebije tego, co się działo w kolekturach przed losowaniem Dużego Lotka we wtorek 29 lipca – z przewidywaną pulą na „szóstki” 35 milionów złotych. Warto wiedzieć, że w tej edycji gry zostało zawartych ponad 58 milionów zakładów, a obroty Totalizatora wyniosły ponad 93 miliony złotych – dla porównania obroty całego miesiąca lipca ubiegłego roku (8 edycji gry) – to nieco ponad 96 milionów złotych. Także po raz pierwszy w historii Totalizatora obroty miesięczne w jednej grze przekroczą nie tylko 200 milionów złotych, ale wręcz zbliżą się do 300, a znaczny wzrost obrotów w Dużym Lotku w wymiarze rocznym – jest pewny. Ratuje to Spółkę, ponieważ w innych grach, zwłaszcza w „Twoim Szczęśliwym Numerku” zapowiada się z kolei bryndza lub tylko utrzymanie obrotów na poziomie roku poprzedniego.
W perspektywie bieżącego roku obroty w Dużym Lotku to niewątpliwie sukces, jednak także wysoko podniesiona poprzeczka na rok przyszły. Bez kolejnych innowacji, czy to zwiększających atrakcyjność prowadzonych gier, czy to uruchomienia kolejnych nowych, przekroczenie osiągniętego w tym roku poziomu obrotów może okazać się trudne.

Wróćmy jednak do „Loteriady”. Najważniejszą korzyścią z przeprowadzenia tej loterii jest zdobyta wiedza o dużym zainteresowaniu klienteli hazardem internetowym. Miejmy nadzieję, że obecny Zarząd Totalizatora wyciągnie z tego właściwe wnioski, a reprezentując liczącą się na rynku hazardu Spółkę, będzie przede wszystkim lobbował przeciwko zmianom w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych, zmierzającym do zakazu hazardu internetowego w Polsce. Taki zakaz byłby wyraźnie sprzeczny z interesem Spółki, tym bardziej, że mogłaby ona, dzięki odpowiednio znowelizowanym przepisom ustawy zostać głównym rozgrywającym na tym rynku i czerpać z tego poważne korzyści – dzieląc się następnie tymi korzyściami z budżetem Państwa. Jak można by to zrobić podpowiedziałem w wymienionym, opublikowanym już w iThinku artykule. A projekty atrakcyjnych gier liczbowych, świetnie nadających się do internetu są chociażby na mojej stronie internetowej www.gnglotto.webpark.pl – na którą jak zwykle zapraszam wszystkich zainteresowanych, przede wszystkim członków Zarządu Totalizatora Sportowego.

Udostępnij
ithink.pl, autor: Krzysztof Płocharz

ithink.pl, autor: Krzysztof Płocharz