Hity z uzdrowiska
Ostry marsz w górę jeleniogórskiej firmy Promatic w ostatnich latach można właściwie wytłumaczyć dwojako: jako wynik talentów jej szefa – 31-letniego Pawła Paliwody oraz…korzystnego wpływu uzdrowiskowego powietrza.
Ostry marsz w górę jeleniogórskiej firmy Promatic w ostatnich latach można właściwie wytłumaczyć dwojako: jako wynik talentów jej szefa – 31-letniego Pawła Paliwody oraz…korzystnego wpływu uzdrowiskowego powietrza. Zlokalizowana w południowej dzielnicy Cieplice przy ul. PCK, a więc w centrum, zaledwie 300 metrów od zdroju, ma jak widać pozytywny skutek.
Nową siedzibę firmy – poprzednia przy ul. Zgorzeleckiej była już za ciasna – charakteryzuje rozmach. Trzy hale produkcyjne i magazynowe mają powierzchnię 1000 m.kw. Znacznie większy jest też parking. Wprawdzie w czasie naszej wizyty inwestycja była jeszcze w trakcie realizacji, ale przecież nie do razu Kraków zbudowano. Już niedługo będzie to z całą pewnością wizytówka Jeleniej Góry.
Mówi Paweł Paliwoda: – Początki Promaticu, powstałego w roku 1997, były podobne do innych firm. Najpierw operatorka, w naszym przypadku, w okolicznych kurortach: Szklarskiej Porębie, Karpaczu na używanych fliperach, grach video, dartach sprowadzonych z Czech i Austrii. Jak każde urządzenie, nie wiadomo jak długo tam eksploatowane, wymagało częstych napraw.
Zyski firmy przejadały w znacznej mierze zakupy i wymiana uszkodzonych części. To nie mogło długo trwać. Zdecydowałem więc o zmianie profilu swojej działalności. W 2000 roku sprowadziłem automaty zręcznościowe, które rozstawiałem też w okolicach Jeleniej Góry.
Ale była też dobra strona tej awaryjności. Dzięki częstemu serwisowaniu pracownicy poznawali wszelkie tajniki techniczne automatów.
Rozpoczęliśmy od produkcji obudów, bowiem z montażem starych były kłopoty. Potem dokupywaliśmy programy i sprzedawaliśmy jako gotowy produkt.
Cały artykuł w numerze 01/2007 Interplaya