Im gorzej tym lepiej
Mimo, że wyniki finansowe Totalizatora Sportowego za rok 2010 są fatalne, monopolista nie rezygnuje z ambitnych... i kosztownych planów!
Według doniesień prasowych, spółka Totalizator Sportowy w roku 2010 odnotowała drastyczny spadek przychodów sięgający blisko miliarda złotych, co było zgodne z oczekiwaniami wielokrotnie przedstawianymi na łamach magazynu Interplay. Na dokładne dane przyjdzie zapewne poczekać, choć ich publikacja wcale nie jest pewna. Dotychczas było dobrą praktyką, że resort finansów, z mocy ustawy, przesyłał do Sejmu informację o realizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. W roku 2010 winien przedstawić takową za rok 2009. Niestety na stronie internetowej Komisji Finansów Publicznych nie znaleźliśmy owego dokumentu. Zapewne Sejm przyjmując ustawę o grach hazardowych uznał, że jest to zbędne. Nie bez znaczenia może być też fakt, iż pod koniec ubiegłego roku prokuratura przedstawiła zarzuty wicedyrektor Annie C. i w resorcie zabrakło kompetentnej osoby mogącej pochylić się nad tym dokumentem. Oznacza to, że dziś i w przyszłości będziemy skazani na plotki, domysły i zasłyszane informacje. Nie powinno to dziwić. Obecny rząd słusznie uważa, iż opinia publiczna nie musi wiedzieć wszystkiego, zwłaszcza gdy związane jest to z nieudolnością polityków. Ta, jakże przyjazna, atmosfera wytężonej pracy sprzyja obecnemu zarządowi Totalizatora Sportowego, który nie przejmując się kolejnymi wpadkami śmiało wkracza w nowe obszary rynku hazardowego.