Jak zatrzymać nielicencjonowanych operatorów?
Duże imprezy sportowe to czas szczególnej aktywności operatorów zakładów bukmacherskich. Nic w tym dziwnego, bo jest to jedna z najlepszych okazji by dotrzeć do nowych klientów. Niestety w Polsce z tej szansy korzystają też nielicencjonowani operatorzy, na których do tej pory nie znaleziono skutecznej blokady.
Jednym z narzędzi do blokowania nielicencjonowanych operatorów był rejestr domen zakazanych, który do pewnego momentu spełnia swoją rolę. Operatorzy jednak w bardzo szybki sposób znaleźli sposób na obchodzenie tych uciążliwości poprzez dodawanie kolejnych cyfr w adresie domeny. Na dłuższą metę nie powstrzyma to wyedukowanych graczy chcących zawierać zakłady w szarej strefie, ani samych firm, by do tych klientów dotrzeć.
Konieczna jest blokada płatności
Najskuteczniejszą metodą w walce z szarą strefą online jest blokowanie kanałów płatności, które pozwalają graczom deponować i wypłacać środki. O ile polscy bukmacherzy starają się konkurować produktem czy ofertą na zakłady, tak głównym przekazem dla firm offshorowych są rozbudowane metody płatności.
Gracze, którzy do tej pory zarejestrowali się u poszczególnych operatorów dostają komunikaty o tym, że możliwe są wpłaty z użyciem takich portfeli internetowych i bramek płatniczych jak – MuchBetter, AstroPay, Skrill i płatności kartą. Do części tych pośredników klienci bez problemu mogą wpłacić środki za pomocą BLIK-a, Przelewy24, Revolut czy Paysafe.

Operatorzy finansowi, którzy wspierają bramki płatnicze i portfele pozwalające na depozyty do nielicencjonowanych operatorów powinny być w takiej sytuacji zmuszone do zmienienia swojej polityki. Dotyczy to również Visa i Mastercard. Swoje kompetencje w tym zakresie mógłby wykorzystać chociażby KNF czy Ministerstwo Finansów.
Traci również jedyne legalne kasyno
Wyżej opisany mechanizm dotyczy również jedynego legalnego w Polsce kasyna – Total Casino. Zachodni operatorzy mają szerszy wachlarz produktów, a co za tym idzie, w ramach jednej platformy mogą oferować m.in zakłady bukmacherskie i kasyno. Gracz deponując środki do nielicencjonowanego operatora w ramach jednego portfela może korzystać z wszystkich tych produktów.
Gracz, który zdeponuje swoje środki do operatora w celu zawarcia chociażby zakładów na mistrzostwa świata w katarze, będzie automatycznie tym samym dostawał zachętę do skorzystania z usług offshorowego kasyna. Nieświadomy klient, który trafi na stronę operatora wysyłającego komunikaty marketingowe w jego ojczystym języku może być nawet nieświadomym o fakcie, że korzystanie z usług tego operatora jest nielegalne.
Polskie prawo łamane jest również przez wielkie korporacje
Mogłoby się wydawać, że praktyki łamania prawa w Polsce uskuteczniane są tylko przez małych operatorów z licencją z Curacao, ale nic bardziej mylnego. Przed mistrzostwami świata swoich graczy i partnerów afiliacyjnych Unibet informował o nowych możliwościach płatności, ofertach powitalnych i aktywnościach. Właścicielem jest Kindred Group, grupa notowana na szwedzkiej giełdzie. Nie jest to zatem stereotypowy podmiot powiązany ze zorganizowaną grupą przestępczą lub garażowym biznesem zaszytym w syberyjskich lasach.

Unibet kieruje przekaz marketingowy do polskich graczy i pomaga im obchodzić ograniczenia chociażby informując o nowym adresie domeny czy metodach płatności. Mimo że są aktywni w Polsce, Kindred na swojej stronie korporacyjnej nie informuje o posiadanej licencji w Polsce, bo takowej nie posiadają. Dlaczego zatem są aktywni w Polsce? Dlaczego tak mało robi się, by skarb państwa czy polscy operatorzy nie tracili na działalności firm łamiących polskie prawo?
Maciej Akimow
Więcej Ogolna
Reforma iGamingu we Włoszech nabiera tempa. Efektem oligopol?
PRZEGLĄD MEDIÓW. Reforma iGamingu we Włoszech wchodzi w kluczową fazę. Licencje drożeją, rynek się kurczy, a duzi operatorzy przejmują kontrolę. Sektor błyskawicznie zmierza w stronę oligopolu – a mniejsi gracze walczą o przetrwanie w nowych realiach.