Kartka dla Szczęsnego? Bukmacherzy mieli sporo pracy
Takie widowiska zdarzają się raz na rok albo i rzadziej, a jeszcze w rolach głównych wystąpili Polacy. Były typy na gole Roberta Lewandowskiego, ale też na czerwoną kartkę dla Wojciecha Szczęsnego.

W tym spotkaniu było wszystko: piękne gole, zmiany prowadzenia, kontrowersje, błędy, faule i niewykorzystane szanse. Po pierwszej połowie „Duma Katalonii” przegrywała 1:3, by ostatecznie wyszarpać wygraną 5:4. Polski bramkarz przed przerwą dwa razy fatalnie interweniował, ale w końcówce meczu obronił sytuację sam na sam z Angelem Di Marią. Nic dziwnego, że wśród graczy zapanowała gorączka.
Mecz i wynik były tak szalone, że niektórzy bukmacherzy nie mieli takiego układu goli nawet w ofercie.
Co ciekawe, polscy kibice wierzyli w zwycięstwo Barcelony, nawet kiedy przegrywała 1:3, a później 2:4, grając na wyjeździe. Jeden klient zanotował dzięki temu znaczącą wygraną.
– Można powiedzieć, że gracze do końca wierzyli w triumf Barcelony. Przyjęliśmy wiele zakładów na zwycięstwo Barcelony nawet, gdy przegrywała różnicą dwóch bramek. Zwycięski kupon z najwyższym kursem na Barcelonę zanotowaliśmy przy wyniku 4-2 dla Benfiki i wynosił on 34 – przekazuje nam Adrian Nitzki z BETFAN.
Z kolei, jak przekazało nam biuro prasowe STS, jeden z klientów w zakładzie live trafił dokładny wynik. Kurs na kuponie na to zdarzenie wyniósł 50.00. W ofercie prematch nie było możliwości obstawienia takiego wyniku. – Jeden klient postawił na live przy stanie 4:3 dla Benfiki, że mecz się zakończy wynikiem 4:5 dla Barcelony. Potrzebował wówczas dwóch goli. Postawił 26.40 PLN po kursie 26.00 i zarobił 684,40 zł – przekazuje Interplay.pl Mateusz Groszyński, Marketing Manager LV Bet.
W Fortunie najwyższy kurs na Barcelonę wynosił nawet 55,00 podczas gdy na Benfikę 14,00. Bukmacher nie oferował możliwości zagrania wyniku 4:5, ale dwóch graczy wygrało, stawiając na opcję „inny”.

Okazję do obstawiania dał też Wojciech Szczęsny. Polski bramkarz najpierw zderzył się z kolegą z drużyny, a potem faulował w polu karnym i zanosiło się na to, że prędzej czy później wyleci z boiska. Tak obstawiło dwóch graczy forBET i aż 73 osoby grają w STS (ostatecznie Szczęsny dokończył mecz).
W ogóle bramkarze tego wieczoru byli w rolach głównych. Jak przekazało nam biuro prasowe STS, jedna osoba zagrała, że Raphinia strzeli gola głową i tak się stało po tym, jak piłką trafił go golkiper Benfiki Anatolij Trubin. Gracze typowali też, że w tym spotkaniu zostaną podyktowane rzuty karne, a jedna osoba obstawiła nawet, że Robert Lewandowski strzeli gola i jednocześnie Barcelona wygra. Jak się okazało, miał rację, choć na pewno kosztowało to sporo nerwów.
