Kasjerki okradały kino
Gazeta Wyborcza. Policja zatrzymała sześć pracownic jednego ze śródmiejskich kin, które fałszowały kupony uprawniające do darmowego wejścia na seans.
Policja zatrzymała sześć pracownic jednego ze śródmiejskich kin, które fałszowały kupony uprawniające do darmowego wejścia na seans. Proceder trwał kilka lat, kobiety mogły wyłudzić łącznie nawet milion złotych.
Policja wszczęła śledztwo po zawiadomieniu przez dyrekcję kina, która podejrzewała, że kupony są fałszowane.
– Oszacowali, że w ten sposób kino tylko w tym roku straciło ponad 160 tys. zł – opowiada Magdalena Wicha z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Policjanci ustalili, że w sprawę mogą być zamieszane pracownice kina. Jak się okazało, prym wiodła kierowniczka kasjerek, która najprawdopodobniej wymyśliła plan okradania kina.
– Kasjerki podkładały kserowane kupony rabatowe w zamian za sprzedane bilety. Pieniądze ukradzione w ten sposób zabierały dla siebie. Jedyną osobą, z którą dzieliły się po połowie, była szefowa. Bywały takie dni, że na jednej kasie można było zarobić nawet kilkaset złotych – mówi Wicha.
Funkcjonariusze zatrzymali 33-letnią Agnieszkę K., która była mózgiem przedsięwzięcia, oraz jej męża, 37-letniego Tomasza K., 30-letnią Annę C., 34-letnią Agnieszkę R., 34-letnią Edytę B., 35-letnią Agnieszkę W. i 22-letnią Dominikę K. Żadna z nich nie była wcześniej karana ani notowana. W czasie przeszukania mieszkania K. policjanci znaleźli też kilka ryz kolorowego papieru, z którego produkowane były sfałszowane kupony, oraz gilotynę do wycinania kuponów. Kasjerki odpowiedzą za podrabianie dokumentów (kodeks karny przewiduje za to karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia) i oszustwa (od pół roku do ośmiu lat)