Kolejna loteria znanego influencera. Czy prawo zostało naruszone?
Lexy Chaplin, jedna z najpopularniejszych influencerek wśród dzieci i młodzieży, która na swoim profilu na Intagramie zgromadziła 2.2 miliona obserwujących, zorganizowała loterię promocyjną. Oczywiście loteria posiada odpowiednie zezwolenie od KAS, ale wątpliwości budzi kampania marketingowa towarzysząca temu projektowi.
O co chodzi?
Wszystkie informacje o loterii influencerki znajdują się na dedykowanej stronie, której layout został tak zaprojektowany, by odwiedzający od razu dowiedzieli się, że mogą wygrać podróż marzeń do Stanów Zjednoczonych wraz z Lexy. Nie muszą przy tym być pełnoletni, co również zostało zamieszczone w centrum informacji.
Co ciekawe z regulaminu wynika jednak, że zwycięzca głównej nagrody – można też wygrać wiele innych o mniejszej wartości – niekoniecznie do USA uda się z Lexy Chaplin: – „Podczas realizacji nagród, tj. na wyjeździe w USA, na warsztatach kulinarnych, na obozie Lexi Camp może być obecna influencerka Lexy Chaplin”. To czy Lexy uda się ze zwycięzcą do Stanów Zjednoczonych jest jednak najmniejszym problemem. Uwagę zwraca fakt, że prawnie mówimy o loterii promocyjnej, a sam przekaz i materiały promocyjne nie do końca wypełniają znamiona tej formy rozrywki. Co od razu nasuwa kolejne pytanie, czy zatem loteria ta powinna być kierowana do osób niepełnoletnich?
Loteria promocyjna?
Konstrukcja prawna w tym wypadku jest taka, że podmiot będący organizatorem loterii dostał zezwolenie od Izby Administracji Skarbowej w Warszawie, ponieważ organizuje nie loterie fantową, czy pieniężną, a właśnie promocyjną. W pierwszym przypadku mowa o loterii, w której uczestniczy się przez nabycie losu, a wygrana jest wyłącznie rzeczowa. Cały dochód z tej formy rozrywki musi być jednak przeznaczony na cele społecznie użyteczne. Oczywiście w przypadku Lexy nie ma o tym mowy, ponieważ jej projekt jest stricte biznesowy. W drugim przypadku mowa o loterii, która jest objęta monopolem państwa, więc także nie dotyczy influencerki.
Lexy Chaplin zastosowała więc wariant z loterią promocyjną, w której faktycznie mogą brać udział osoby od 13. roku życia. Matematyka tej formy rozrywki polega na tym, że uczestnik kupuje produkt (w przypadku Lexy e-booki z jej zdjęciami), a tym samym bezpłatnie bierze udział w loterii. Taka loteria nie podlega monopolowi państwa, czy opodatkowaniu. Wszystko teoretycznie więc się zgadza do momentu, gdy wdrożymy się w kampanię marketingową, w której gwiazda wprost mówi o kupowaniu losów umożliwiających szansę na niesamowite wygrane. Temat e-booków w przekazie schodzi na drugi plan.
Gdy Lexy Chaplin popełnia ten błąd – można przypuszczać, że robi to z pełną premedytacją – na ekranach w trakcie filmu promocyjnego pojawia się napis: „Nie kupujesz losów, tylko moje e-booki. Losy dostajesz bezpłatnie po zakupie!”. Sama strona także jest tak zaprojektowana pod względem wizualnym, czy kontentowym, iż na pierwszym miejscu są losy, nagrody, a na samym dole ebooki, które dają szansę na wzięcie udziału w losowaniu.
Wszystko jest zatem tak zorganizowane, by nosiło znamiona loterii promocyjnej, ale czy kampania marketingowa towarzysząca temu wydarzeniu nie narusza ustawy? O to zapytaliśmy Dominikę Bura, Partnera w BCLA Bisiorek Cieśliński i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni, która specjalizuje się w prawiem hazardowym: – Na omawianą loterię promocyjną musimy spojrzeć z szerszej perspektywy, gdyż wykreowany loteryjny produkt marketingowy Lexy Chaplin, pomimo, że budzi dużo wątpliwości wypełnia przesłanki loterii promocyjnej, jest oparty na zezwoleniu Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Warszawie oraz na zatwierdzonym regulaminie loterii promocyjnej. Niezależnie od tego agresywny i natarczywy przekaz reklamowy influencerki bardzo sugestywnie kojarzy się z reklamą, a nawet promocją hazardu skierowaną do nieletniego gracza, który ma prawo być uwiedziony wizją podróży do Los Angeles, a opis loterii oraz użyty kontekst budzi wątpliwości co do rodzaju i charakteru gry losowej.
Zasadniczą różnicą między loterią promocyjną, a innymi grami losowymi wymienionymi w art. 2 ustawy o grach hazardowych, jest to, że uczestnictwo w loterii promocyjnej jest nieodpłatne, podczas gdy w innych grach losowych uczestniczy się odpłatnie, w formie wpłaconej stawki, nabywając losy lub inne dowody uczestnictwa w grze. Ten aspekt omawianej loterii promocyjnej szczególnie chciałabym podkreślić, gdyż oczywiście regulaminowo zakup każdego produktu promocyjnego jakim jest e-book Lexy, upoważnia do otrzymania losu bądź losów, jednak komunikaty reklamowe nie są spójne i sugerują konieczność zakupu losu, co zdecydowanie wprowadza gracza w błąd odnośnie formy organizowanej gry losowej i reżimu prawnego z nią związanego. Nabycie losu lub innego udziału w grze to przesłanka loterii pieniężnej, która nie dość że objęta jest monopolem to dodatkowo ustawowo skierowana jest do osób, które ukończyły 18 lat. Jest to skomplikowana konstrukcja, jak zatem ma się w tym odnaleźć niepełnoletni uczestnik loterii? Pomijam już kwestie rozważań w kontekście braku oznaczeń reklamy loterii, pomimo jej natarczywego charakteru.
Niezależnie od niejednoznacznych komunikatów należy także uwypuklić fakt przyjętej narracji marketingowej, która w zasadzie zupełnie pomija kwestię konieczności nabycia towaru w postaci e-booków, wszędzie na pierwszym planie widzimy informacje o wygranej, informacja o konieczności zakupu e-booków jest dość mocno ukryta. Nie zapominajmy iż celem wprowadzenia przez ustawodawcę loterii promocyjnej do katalogu gier losowych, była chęć zapewnienia obywatelom ochrony przed nieuczciwymi działaniami sprzedawców, którzy perspektywą wylosowania nagrody często powodują, że nabywane są towary zupełnie zbyteczne, a podstawowym celem nabywcy jest osiągnięcie wygranej. W szczególności ta ochrona powinna obejmować małoletnich. Nasuwa się na myśl teza, czy cała akcja prezentowana w artykule nie będzie dodatkowo nosiła znamion czynu nieuczciwej konkurencji.
Tak jak sygnalizowałam zagadnienie jest wielopłaszczyznowe i może być też polem do analizy dla psychologów specjalizujących się w temacie uzależnień, bo można tu dostrzec reklamę hazardu kierowaną do dzieci i młodzieży, jej wpływ jednak nie ma niestety ram prawnych, gdyż reklama loterii promocyjnej nie zaznała ograniczeń w ustawie o grach hazardowych.
***
Podsumowując ustawa o grach hazardowych jest tak skonstruowana, że daje szerokie pole do interpretacji. Tym bardziej jeśli mówimy o reklamie hazardu, która daje możliwość przyjęcia szerokiej narracji. Trudno stwierdzić, czy w tym przypadku prawo zostało naruszone, ale można uznać, iż twórcy loterii w przypadku jej reklamy działali na pograniczu prawa. Warto w tym przypadku zastanowić się także, czy cała akcja nie nosi znamion czynu nieuczciwej konkurencji o czym wspomniała Dominika Bura.
Wydaje się, że regulator powinien przyjrzeć tej sprawie, ponieważ tego typu loterie promocyjne stają się coraz bardziej popularne wśród influencerów. Wcześniej tego typu akcje organizowali tacy influencerzy jak Budda czy Nitro, jednak ich loterie dla opinii publicznej były mniej kontrowersyjne, gdyż docierały głównie do pełnoletniej publiki. W przypadku Lexy jest inaczej, co także stwarza kolejny problem, mianowicie reklamowanie hazardu osobom niepełnoletnim.