Kolejne odroczenie
Do 16 listopada odroczył we wtorek sąd w Pleszewie (Wielkopolska) proces 17 osób oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się m.in. urządzaniem nielegalnych gier na automatach, tzw. jednorękich bandytach.
Do 16 listopada odroczył we wtorek sąd w Pleszewie (Wielkopolska) proces 17 osób oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się m.in. urządzaniem nielegalnych gier na automatach, tzw. jednorękich bandytach.
Od trzech lat sąd nie może odczytać aktu oskarżenia ze względu na nieobecność niektórych z oskarżonych lub ich obrońców. Tym razem powodem odroczenia rozprawy była choroba dwóch oskarżonych.
Akt oskarżenia w tej sprawie, nazwanej „hazardową”, sporządzono prawie pięć lat temu. Sprawa jest obecnie pod nadzorem administracyjnym ministra sprawiedliwości, który chce mieć informacje m.in. o tym, czy nie jest ona prowadzona przewlekle.
Niektórym z podejrzanych zarzucono także nielegalny obrót spirytusem. O pranie brudnych pieniędzy poprzez zawieranie fikcyjnych pożyczek potrzebnych do legalizacji pieniędzy pochodzących z hazardu oskarżeni są m.in. były poseł Ziemi Kaliskiej kilku kadencji (ZSL, później PSL) Tadeusz S. i notariuszka z Jarocina.
Akta sprawy liczą około 60 tomów, oskarżono w sumie 29 osób. Wcześniej 12 z nich dobrowolnie poddało się karze i wyroki w ich sprawach już zapadły.
Prokuratura zarzuciła oskarżonym organizowanie i prowadzenie gier hazardowych w lokalach na terenie całego kraju. W tym celu założyli firmę, która wstawiała automaty do gier zręcznościowych głównie do punktów usługowo-handlowych. Zdobywane w ten sposób pieniądze lokowali w innych przedsięwzięciach, m.in. zawierali fikcyjne umowy pożyczek.
„Automaty były tak ustawione, że pozwalały wygrywać tylko na początku gry. Szacuje się, że grupa ustawiła w całym kraju ok. 1260 takich urządzeń” – powiedział PAP zastępca szefa prokuratury okręgowej w Ostrowie Wlkp. Janusz Walczak.
Według prokuratury, podejrzani mogli zarobić na automatach i handlu spirytusem co najmniej 5 mln zł. Z aktu oskarżenia wynika, że sprzedali oni około 52 tys. litrów spirytusu, który otrzymywali po odkażeniu rozpałki do grilla.
Za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą grozi kara do dziesięciu lat więzienia, a za udział w grupie – do pięciu lat.