Komisja hazardowa pracuje…
Jeśli wierzyć mediom, które są barometrem nastrojów społecznych, w ostatnim okresie nastąpił spadek zainteresowania pracami tzw. sejmowych komisji śledczych. W opinii publicznej, komisje śledcze to strata czasu i brak możliwości dochodzenia do prawdy. Publiczne posiedzenia komisji budzą niesmak, przeradzają się w partyjne przepychanki, wzajemne połajania, dalekie od celów, jakie stawiali przed sobą autorzy powoływanych komisji. Nie brak też […]
Jeśli wierzyć mediom, które są barometrem nastrojów społecznych, w ostatnim okresie nastąpił spadek zainteresowania pracami tzw. sejmowych komisji śledczych.
W opinii publicznej, komisje śledcze to strata czasu i brak możliwości dochodzenia do prawdy.
Publiczne posiedzenia komisji budzą niesmak, przeradzają się w partyjne przepychanki, wzajemne połajania, dalekie od celów, jakie stawiali przed sobą autorzy powoływanych komisji.
Nie brak też i takich opinii, że mozolne dochodzenie do prawdy, same w sobie może okazać się nudne, jeżeli nie towarzyszą temu sceny „mrożące krew”, polityczne bankructwa czy upadki formacji rządzących.