14.08.2007 00:00

Koniec snu o Las Vegas w Kostrzynie?

Gazeta Wyborcza. Amerykański inwestor do końca roku czeka na zmianę prawa, które umożliwi budowę w Kostrzynie centrum rozrywkowo-wypoczynkowego z kasynami gry. Niestety, może się nie doczekać i skończy się sen o Las Vegas

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Amerykański inwestor do końca roku czeka na zmianę prawa, które umożliwi budowę w Kostrzynie centrum rozrywkowo-wypoczynkowego z kasynami gry. Niestety, może się nie doczekać i skończy się sen o Las Vegas

Chodzi o projekt amerykańskiej firmy ACV International LLC, powiązanej kapitałowo z George’em Lucasem. Inwestycja ma dać ponad 4 tys. miejsc pracy. Pisaliśmy o niej ponad dwa lata temu. Amerykanie liczą, że ich park rozrywki w Kostrzynie odwiedzałoby codziennie nawet do 40 tys. osób, przede wszystkim Niemców, ale także Skandynawów i oczywiście Polaków. Pierwotnie planowali budowę trzech takich centrów w kraju, także w Modlinie i Wrocławiu, ale z powodu braku zmian w ustawie o grach losowych już zdecydowali się inwestować w innych krajach Europy Środkowej. Od lutego ma ruszyć budowa parku rozrywki na Węgrzech. W Polsce ACV International LLC pozostawi sobie jeszcze Kostrzyn. Podpisana dwa lata temu umowa przedwstępna między Kostrzynem i ACV obowiązuje do końca tego roku. Władze Kostrzyna o inwestycji rzędu 700 mln dol. poinformowały już wojewodę i lubuskich parlamentarzystów. – Wysłaliśmy w tej sprawie list do premiera Kaczyńskiego. To już trzeci premier po Millerze i Belce, do którego wysłaliśmy pismo w tej sprawie – tłumaczy Anna Suska, sekretarz UM w Kostrzynie. – Odpowiedź otrzymaliśmy kilka dni temu z… Ministerstwa Finansów z informacją, że na razie obowiązuje ustawa o grach losowych, która uniemożliwia powstanie takiej inwestycji.

Polskie prawo pozwala otwierać kasyna gry w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców i z określoną liczbą automatów. Kostrzyn chce nowelizacji ustawy, aby do miasta mógł wejść amerykański inwestor, który ma olbrzymie kasyna w Las Vegas. – Inne kraje zmieniły swoje prawo, a Polska czeka. W jednym miejscu nie może być 400 automatów do gry – jak chcą nasi inwestorzy – ale można za to postawić w 20 polskich miastach po 20 automatów, bo tego ustawa nie zabrania. Dziwię się, bo jak obliczyli specjaliści, z jednego automatu do gry w Europie codziennie do fiskusa trafia w zależności od kraju od 100 do 160 euro dziennie! – mówi Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna. – To niebagatelne wpływy i przy okazji wielki impuls dla Kostrzyna i regionu.

Amerykańscy inwestorzy i kostrzyńscy samorządowcy spotkali się w tej sprawie w czerwcu z wojewodą i lubuskimi parlamentarzystami. Chcą, aby lobbowali w sprawie zmiany ustawy. – Amerykanie wiecznie czekać nie będą, już rozpoczęli inwestycję nad Balatonem. Jeśli nic się nie zmieni – odejdą do innych, sąsiednich krajów. Atutem Kostrzyna jest bliskość Berlina i uzbrojone, wolne 200 ha ziemi. Takiej oferty w Polsce nikt nie ma – mówi burmistrz Kunt. – Nie możemy dłużej czekać z uchwaleniem planu zagospodarowania przestrzennego. Radni zajmą się planem jesienią. Do końca roku zdecydujemy, czy jeszcze poczekamy, czy też po uchwaleniu planu wpuścimy tu innych inwestorów.

Lubuscy parlamentarzyści studzą jednak zapędy władz Kostrzyna. – Nie sądzę, żeby samorządowcom z Kostrzyna udało się doprowadzić do zmiany ustawy. Nie ma takiej woli w rządzie ani w Sejmie – mówi poseł Waldemar Szadny (PO). – Taka inwestycja to ewidentne korzyści dla regionu, ale znaleźć większość sejmową dla zmiany ustawy będzie bardzo trudno.

W podobnym duchu wypowiada się poseł Marek Surmacz z PiS. – Nikt przy zdrowych zmysłach, jeszcze w dobie zbliżającej się kampanii wyborczej, nie będzie publicznie przekonywał do legalizacji na dużą skalę gier hazardowych. To byłoby polityczne samobójstwo – mówi.

Władze Kostrzyna wskazują, że poza oczywistymi wpływami do budżetu państwa i gminy ACV International LLC deklaruje także budowę żłobka i przedszkola oraz wsparcie finansowe dla służby zdrowia. Przedstawiciele ACV chcą również, aby w Kostrzynie nadal odbywał się Przystanek Woodstock, który obecnie jest zlokalizowany na części terenu, który mieliby kupić Amerykanie. Na ok. 200 ha byłego poligonu (własność gminy Kostrzyn) podzielonych na cztery obszary (płaskowyż, tarasy, dolina, bramy miasta), Amerykanie chcą postawić m.in. 4-5-gwiazdkowy hotel na ponad 300 pokoi, salony gier, ogrody tarasowe, kawiarnie, restauracje, duże pola golfowe (36 dołków) z rezydencjami itd. Na granicy z miastem powstałyby zaś hotele 3-gwiazdkowe, domy handlowe, kina i stacje benzynowe.

Udostępnij
Gazeta Wyborcza Gorzów, Artur Brykner, 2007-08-13,

Gazeta Wyborcza Gorzów, Artur Brykner, 2007-08-13,