Koszmarny kwartał dla branży hazardowej
Ministerstwo Finansów opublikowało sprawozdanie dotyczące podatku od gier w drugim kwartale 2020 roku, z którego wynika, że pandemia koronawirusa mocno odcisnęła swoje piętno na branży hazardowej. Stracili zwłaszcza bukmacherzy i kasyna naziemne. Tradycyjnie już dobry wynik finansowy osiągnęło Total Casino, które należy do Totalizatora Sportowego.
Kryzys nie dotknął tylko Total Casino
Ministerstwo Finansów opublikowało sprawozdanie podatkowe firm działających w sektorze hazardowym za drugim kwartał 2020 roku. Opiera się ono o kwoty deklarowane przez podmioty rynku gier hazardowych dot. wskazanego okresu kalendarzowego, zgromadzone w bazach danych Ministerstwa Finansów. Mowa więc o pewnych liczbach, ponieważ dane w trakcie ostatecznej weryfikacji mogą ulec już tylko niewielkiej zmianie.
Jak widać na powyższej tabeli względem pierwszego kwartału stracili wszyscy poza Total Casino, które przekazało o niemal 22% większy podatek. Wzrost jest jeszcze większy, jeśli porównamy ten wynik do tego samego okresu czasu przed rokiem, ponieważ wynosi ponad 50%. Potwierdza się zatem, że jedyne legalne kasyno online w Polsce nadal rozwija się w błyskawicznym tempie.
Z kolei od gier liczbowych Totalizator Sportowy wpłacił mniejszy podatek o niemal 17% porównując do pierwszego kwartału w tym roku. Z całą pewnością wynika to z faktu, że część lokali LOTTO zostało zamkniętych w połowie marca z powodu pandemii koronawirusa. Mimo dużej aktywności Totalizatora Sportowego i zaangażowanie w promocję lotto online, część klientów i tak nie była w stanie przestawić się na korzystanie z usług online – dotyczy to w dużej mierze klientów ze starszego przedziału wiekowego.
Kryzys kasyn naziemnych
Już po spojrzeniu na dane ogólne można stwierdzić, że polska branża hazardowa odczuła kryzys związany z pandemią koronawirusa, ponieważ do budżetu państwa odprowadzono kwotę niższą o około 26%, niż w pierwszym kwartale. Gdy wynik porównamy do analogicznego okresu czasu w 2019 roku – spadek wynosi 20%.
Tabela – podatek od w podziale na poszczególne rodzaje gier (w tys. zł).
Największy wpływ miał na to spadek obrotów w kasynach naziemnych. Spadek wyniósł aż 52% porównując do pierwszego kwartału i niemal 60%, jeśli porównamy do tego samego okresu czasu przed rokiem. W przypadku salonów gier regres wyniósł około 50%, jeśli porównamy do pierwszego kwartału. Co prawda w stosunku do tego samego okresu czasu przed rokiem salony gier odnotowały niewielki wzrost, ale warto pamiętać o tym, że wówczas dopiero sieć salonów gier Totalizatora Sportowego była w fazie rozbudowy.
Wyniki te w zasadzie potwierdzają słowa Tomasza Szakiela, prezesa zarządu spółki Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe S.A, a także Marka Milewskiego z Casinos Poland, którzy już w marcu na łamach Interplay przewidzieli, że zamknięcie kasyn spowoduje bardzo duże straty.
Zamknięcie kasyn spowodowało, że podmioty te nie były w stanie prowadzić swojego biznesu i generować obrotu. Przypomnijmy, że salony gier zostały zamknięte decyzją Totalizatora Sportowego z obawy o bezpieczeństwo klientów.
Kiepski kwartał dla bukmacherów
Na rynku zakładów wzajemnych patrząc przez pryzmat podatków łatwo zauważyć, że bukmacherów dotknął kryzys. Największe straty operatorzy ponieśli oczywiście w sieci retail, gdzie w połowie marca wszystkie marki na polskim rynku dobrowolnie zdecydowały się zamknąć swoje lokale.
Tabela – podatek od gier w segmencie zakładów wzajemnych, w podziale na kanały dystrybucji (w tys. zł).
Całościowo branża bukmacherska w drugim kwartale 2020 roku odprowadziła podatek o 32% niższy, jeśli porównamy do kwartału pierwszego. W przypadku porównania do analogicznego okresu czasu przed rokiem spadek wyniósł 27%.
Jeszcze gorzej wygląda to, gdy spojrzymy na sieć naziemną. Tam firmy bukmacherskie zapłaciły podatek mniejszy o około 55% – porównując do pierwszego kwartału. W przypadku sieci online spadek wyniósł 28% porównując do pierwszego kwartału. I około 17,5% jeśli porównamy do analogicznego okresu czasu przed rokiem.
Wpływ na taki stan rzeczy miało oczywiście odwołanie lub przełożenie niemal wszystkich rozgrywek sportowych na całym świecie w okresie od połowy marca do połowy maja, gdzie wówczas rozgrywki wznowiła piłkarska Bundesliga. Następnie jej śladem poszły Ekstraklasa, Premier League, La Liga, czy wiele innych rozgrywek sportowych. Można więc spodziewać się, że trzeci kwartał przyniesie znacznie lepsze wyniki, niż drugi, a być może przebije także pierwszy.
Bukmacherzy z szerszą gamą produktów mogli chociaż w częściowym stopniu zminimalizować straty spowodowane zamrożeniem sportu. Dobrze rozwinięte zakłady wirtualne czy gry karciane pomogły niektórym bukmacherom (w największym stopniu STS-owi), ale nie wszyscy bukmacherzy na ten moment oferują tego typu usługi swoim graczom.
Martwi fakt, że Ministerstwo Finansów pozostawiło branżę samą – mimo licznych apeli i próśb. Jedyną pomoc jaką otrzymały firmy to środki z tarcz przeznaczonych dla wszystkich przedsiębiorców. Ministerstwo nie skorzystało z czasowego zaniechania poboru podatku od gier, a w przypadku bukmacherów byłaby to znacząca ulga. Do Ministerstwa Finansów wpłynęła również petycja od grupy ZPR, w której poproszono o czasowe wydłużenie licencji kasyn naziemnych. Ministerstwo na odpowiedź ma 3 miesiące.
Nie udało się również dojść do porozumienia z PZPN-em i Ekstraklasą i mimo braku rozgrywek sportowych bukmacherzy musieli zapłacić opłatę za wykorzystywanie wyników sportowych na poziomie 0,5% od obrotu brutto. Jak będzie wyglądała druga część roku dla całej branży?