Kowary Miniatury z jamnikiem
Na poprzedniej stronie wspomniałem, że obiekt ten uznaję za najpiękniejszy w Polsce
Co wpłynęło na taką ocenę? Można by odpowiedzieć trywialnie – całość. Ale całość to szczegóły i detale. Na niewielkim 1-hektarowym terenie leżącym na obrzeżu byłej fabryki dywanów stworzono swoistą perełkę. Teren jest ogrodzony z szeroką panoramą na góry, zaś z tyłu widać fabryczny komin. Alejki wyłożone okrągłymi plastrami impregnowanego dębu wiją się wśród zadbanych trawników i niskiej zieleni. Dużo kompozycji kwiatowych. Część modeli pod dachem w gustownym pawilonie z małą gastronomią. Piękne fotele i stoliki. Do dyspozycji zwiedzających parasole z własnym logo do użycia, tak w czasie upałów, jak i słoty. Do nabycia piękny przewodnik po parku, mnóstwo własnych widokówek i drobniejszego formatu wydawnictw. Prawie wszystko w dwóch językach: polskim i niemieckim. Do dyspozycji zwiedzających przewodnicy aż w sześciu językach.
Nie ma tutaj żadnych urządzeń rozrywkowych ani nawet automatów sprzedających. Jest tylko historia w wysublimowanym klimacie.
Modele są w razie szarugi podświetlane co czyni je równie pięknymi, a może i bardziej niż przy słonecznej pogodzie. Tabliczki opisowe jedyne w swoim rodzaju czyli wycięta drewniana mapa Dolnego Śląska. Są tutaj co prawda tabliczki „nie ruszać obiektu”, ale nie ma tych typu „nie deptać zieleni”. Czuć oddech historii, a jednocześnie zwiedzający czują się swobodnie. Nie ma tutaj nic z atmosfery muzeum. Pewnym niewielkim mankamentem jest przejazd przez teren fabryki dywanów, ale moim zdaniem jest to dodatkowa atrakcja, chociaż zakład jest już nieczynny.