„Królewski” park
Krytycy poczynań Florentino Pereza w roli prezydenta Realu Madryt, zarzucają mu, że jego drużyna przypomina bardziej grupę cyrkową niż prawdziwy zespół. Nie powinien ich więc dziwić pomysł 62-latka, który planuje wybudowanie parku rozrywki.
Krytycy poczynań Florentino Pereza w roli prezydenta Realu Madryt, zarzucają mu, że jego drużyna przypomina bardziej grupę cyrkową niż prawdziwy zespół. Nie powinien ich więc dziwić pomysł 62-latka, który planuje wybudowanie parku rozrywki, podobnego do „Disneylandu”, ale dotyczącego „Królewskich”.
Sam zamysł stworzenia takiego przybytku nie jest nowy, bowiem Perez rozpoczął jego realizację już w 2004 roku, kiedy ruszyła budowa nowego ośrodka treningowego Realu. Już wtedy zaplanował, by połowę ze 120-hektarowego terenu przeznaczyć na stworzenie parku rozrywki tematycznie związanego z klubem. W 2006 roku Perez stracił jednak fotel prezydenta „Królewskich” i projekt został porzucony. Teraz ekscentryczny Hiszpan chce do niego powrócić.
Prace mają ruszyć w przyszłym roku, ale najpierw Perez musi uzbierać 150 milionów euro, potrzebnych na wystartowanie inwestycji. Hiszpańskie media informują, że prezydent już szuka sponsorów, a nawet myśli o tym, by projekt miał charakter globalny. Odbył rozmowy z władzami Pekinu i Miami, by i tam otworzyć filię „Disneylandu Madrid”, bo zarówno w Chinach, jak i USA, Real jest bardzo popularną drużyną.
Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z zamierzeniami, park zostanie otworzony w 2013 roku. Posiadacze karnetów na mecze „Królewskich” mogą liczyć na specjalne zniżki na korzystanie z atrakcji jakie się w nim znajdą. Na razie nie wiadomo, co dokładnie będzie czekało odwiedzających, ale perspektywa powitania przez Cristiano Ronaldo przebranego za Myszkę Miki, bądź przejechania się diabelskim młynem Kaki wydaje się nader kusząca.