16.01.2013 00:00

„Kubuś” – dziecięca kraina

‑ Od kiedy istnieje sala i jak Państwo wpadli na pomysł, żeby rozpocząć działalność w tym biznesie? - Minęły właśnie dwa lata od kiedy działa „KUBUŚ - Dziecięca Kraina”. We Włocławku była jedna sala zabaw od blisko piętnastu lat. Kiedy ponad cztery lata temu urodził się nasz synek, chodziliśmy do tej sali zabaw z nim. Ale z czasem, będąc w innych większych miastach zobaczyliśmy obiekty większe, kolorowe, nowoczesne, przestronne, dobrze wyposażone. Postanowiliśmy coś w bardzo dobrym standardzie i z nowoczesnym wyglądem stworzyć samemu. I tak powstała nasza dziecięca kraina, nazwana od imienia naszego synka. - Czym Państwo zajmowali się wcześniej, proszę się przedstawić - Ja pracowałem w branży paliwowej poza Włocławkiem, żona jest nauczycielem polonistą. Odkąd pojawił się na świecie synek, nasz świat wywrócił się do góry nogami i należało go przewartościować. Czas spędzany z rodziną, zabawy z dzieckiem okazały się ważniejsze niż pułapka pogoni zawodowej. Mieliśmy okazję oglądać sale zabaw w różnych miastach, poszukując atrakcyjnego sposobu spędzania czasu z żywiołowym szkrabem. Wreszcie narodził się pomysł, by stworzyć takie miejsce, które będzie otwarte na rodzica z dzieckiem. Chcieliśmy zaproponować włocławskiej społeczności nową jakość w świecie baśni i zabaw - działające i czyste zabawki, bezpieczną i przytulną przestrzeń, do której zapraszamy nie klientów - ale jakby gości w progi naszego domu. - Jak duża jest sala i jakie znajdują się tam atrakcje. Kto był dostawcą klatki zabawowej, dmuchańców i innych atrakcji ( bujak, cymbergaj, automaty sprzedające)? - Cały obiekt to ok. 320 m2 Pierwotnie jednak przez blisko rok działaliśmy na połowie tej powierzchni, ok. 140 m2 gdzie funkcjonował labirynt produkcji Aldani (dwa poziomy), domek dla dzieci, mała trampolina, jeździki oraz oddzielny pokoik z interaktywnymi zabawkami dla dzieci najmłodszych. Mieliśmy też salkę urodzinową, cymbergaja i bujak. Dla dorosłych od samego początku funkcjonowała kawiarenka z poczekalnią. Było bardzo ciasno, ale obiekt już wtedy się bardzo podobał klientom, tym najmłodszym i starszym. W grudniu 2010r. otworzyliśmy nową część - halę o powierzchni 180 m2 Tutaj labirynt o trzech poziomach zbudował TISAR PLAY, jak również dwie trampoliny, drzewo wspinaczkowe, kolorową ściankę do wspinania ze zwierzakami. Tisar Play wykonał również malowanie salki urodzinowej, która otrzymała motywy z dżungli. Dmuchaną zjeżdżalnię dostarczył VIV 1 Sp. z o.o. Obiekt wyposażyliśmy wtedy również w miękką wykładzinę z podkładem gąbkowym. Kiedy otwieraliśmy nową część, powiększaliśmy salę zabaw - zmieniliśmy również operatora urządzeń. Obecnie jest nim EURO TRADE. I współpraca układa się bardzo dobrze. Szybko reagują na nasze prośby, wymieniają co jakiś czas urządzenia, dbają o nowości - niedawno dojechał do nas m.in. automat sprzedający piłki po zagraniu w grę piłkarzyki, który cieszy się dużym powodzeniem. Oprócz tego EURO TRADE wstawia nam cymbergaja, najnowszy model bujaka samochodziku oraz automaty sprzedające kapsuły DISCAPA. - Cennik i godziny otwarcia. Czy stosujecie jakiś system zniżkowy? - Nasza sala zabaw czynna jest codziennie od 9 do 20. Od samego początku stawiamy mocno na marketing i promocję. Zadbaliśmy o profesjonalny marketing: stronę internetową z kalkulatorem imprez okolicznościowych, profil na Naszej Klasie i Facebook. W jednej wizualizacji przygotowaliśmy ulotki, bilety wstępu, wizytówki, plakaty, stojaki na ulotki, które dystrybuujemy w przedszkolach, szkołach, firmach współpracujących z nami (partnerzy). Współpracujemy m.in. w zakresie grup z włocławskim MULTIKINO, a także z innymi firmami wymieniając się materiałami promocyjnymi. Od samego początku funkcjonuje u nas również program zbierania punktów, każde wejście to punkt, punkty wymienia się na różne nagrody m.in. torty urodzinowe, darmowe wejścia, inne nagrody rzeczowe. Aktywnie uczestniczymy również w lokalnych akcjach społecznościowych, jesteśmy partnerami lokalnych programów rabatowych. - Proszę napisać coś więcej o gastronomii. Co się najlepiej sprzedaje, co Państwo w niej serwują? - Będąc klientami podobnych obiektów w innych miastach, wiedzieliśmy jak ważne jest samopoczucie dorosłych klientów. Dlatego oprócz takich standardów jak TV, darmowe WiFi, świeża prasa, pokoik z przewijakiem dla małych dzieci, stworzyliśmy kolorową i przytulną kawiarenkę, gdzie serwujemy dobrą kawę z expressu, herbatę, świeży sok pomarańczowy, czekoladę na gorąco i napoje zimne. Przygotowujemy też desery lodowe, oferujemy dobre ciasto oraz gorące przekąski typu hot-dog, tosty. - Jakie widzicie największe przeszkody w prowadzeniu tego typu działalności? - Bez przerwy zmagamy się z różnymi problemami, które zakłócają harmonię i optymizm prowadzenia takiego biznesu. Oprócz oczywistych dla wszystkich przedsiębiorców bolączek finansowych związanych ze zbyt wysokimi stawkami podatków, coraz wyższych opłat eksploatacyjnych, ubezpieczeń społecznych, ubezpieczeń majątkowych itd, dochodzą specyficzne problemy tego biznesu. Ciągłe zniszczenia i zabrudzenia wyposażenia, zabawek i wystroju wnętrza - drobne, ale częste, uciążliwe i niestety kosztowne. To zapewne byłby idealny biznes, gdyby klientami były same dzieci - taka prawda - bo najczęściej źródłem wszelkich problemów, nadwrażliwych uwag, dziwnych pomysłów, wielu zniszczeń, a nawet kradzieży zabawek i wyposażenia są dorośli - nie dzieci. - Czy planujecie dalszy rozwój lub wymianę urządzeń? -Wiemy doskonale, że musimy zapewnić swoim gościom bezwzględnie ciągle ten sam wysoki poziom atrakcji. Nasze priorytety to bardzo wysoka jakość wyposażenia i wyjątkowa czystość. A to zmusza do częstego dokupowania zabawek i wyposażenia. Plan na najbliższy kwartał to wymiana wykładziny dywanowej w pierwszej części sali zabaw, zakup nowych zabawek - szczególnie do naszego „oczka w głowie” - salki dla dzieci najmłodszych oraz montaż monitoringu z podglądem bawiących się dzieci dla rodziców siedzących w kawiarni. W ciągu kolejnych miesięcy chcemy rozbudować labirynt w nowej części, zamontować kręconą zjeżdżalnię, domek na drzewie. Całość sali zabaw, łącznie z mniejszym labiryntem, wejściem i innymi elementami chcemy ozdobić i wystylizować na dżunglę. Już teraz znaczna część naszych urządzeń i ściennych dekoracji jest w tym stylu.

Udostępnij
„Kubuś” – dziecięca kraina

‑ Od kiedy istnieje sala i jak Państwo wpadli na pomysł, żeby rozpocząć działalność w tym biznesie?

– Minęły właśnie dwa lata od kiedy działa „KUBUŚ – Dziecięca Kraina”. We Włocławku była jedna sala zabaw od blisko piętnastu lat. Kiedy ponad cztery lata temu urodził się nasz synek, chodziliśmy do tej sali zabaw z nim. Ale z czasem, będąc w innych większych miastach zobaczyliśmy obiekty większe, kolorowe, nowoczesne, przestronne, dobrze wyposażone.

Postanowiliśmy coś w bardzo dobrym standardzie i z nowoczesnym wyglądem stworzyć samemu. I tak powstała nasza dziecięca kraina, nazwana od imienia naszego synka.

 

– Czym Państwo zajmowali się wcześniej, proszę się przedstawić

– Ja pracowałem w branży paliwowej poza Włocławkiem, żona jest nauczycielem polonistą. Odkąd pojawił się na świecie synek, nasz świat wywrócił się do góry nogami i należało go przewartościować. Czas spędzany z rodziną, zabawy z dzieckiem okazały się ważniejsze niż pułapka pogoni zawodowej. Mieliśmy okazję oglądać sale zabaw w różnych miastach,

Udostępnij
Piotr Wiecha

Piotr Wiecha