Maciej Stolarczyk: Zasady Kasomanii 4.0 są proste do bólu
Dziesięć złotych - tyle wystarczy, by zyskać szansę na wygranie samochodu Porsche 718 Cayman w loterii TOTALbet Kasomania 4.0. O flagowej loterii bukmachera opowiedział nam kierownik ds. marketingu TOTALbet, Maciej Stolarczyk.
Zgodnie z zapowiedziami ruszyliście z kolejną edycją Kasomanii, w której tym razem do wygrania będzie Porshe 718 Cayman. Trzeba przyznać, że nagroda robi wrażenie, ale dlaczego akurat ten samochód?
Wybieraliśmy spośród kilku sportowych modeli, każdy z nich był ciekawy, ale odczucia w firmie, także na wysokich szczeblach, skłaniały się w stronę Porsche. Osobiście mnie to cieszy, bo jestem fanem marki i gdybym miał wygrać, to marzyłbym właśnie o „prosiaku”. Chodziło o to, by nagroda główna robiła wrażenie, odwoływała się do sfery marzeń i chyba się to udało.
Nie jest czasami tak, że decydując się na tego typu nagrodę chcieliście nawiązać do czasów przed wprowadzeniem ustawy hazardowej, gdy bukmacherzy oferowali w swoich promocjach właśnie nagrody tego kalibru?
Jeśli mówi pan o promocji, która nie rozstrzygnęła się od 12 lat i w której 26 osób wciąż walczy o Porsche, to nie. Zbieżność jest zupełnie przypadkowa.
Zwycięzca będzie mógł wybrać kolor lakieru, czy to już jest postanowione?
Jest to postanowione, ponieważ z powodów formalnych samochód musiał być wyprodukowany w dniu startu loterii, więc rozpatrywaliśmy tylko egzemplarze dostępne na stoku. Nasz Cayman jest więc czarny, ma dwulitrowy silnik o mocy 300 koni mechanicznych. Z tego co wiem jest wciąż oklejony foliami z fabryki i będzie czekał na właściciela w warszawskim salonie.
Podatek dochodowy za taki samochód będzie zapewne spory, ale podobno zamierzacie wziąć go na siebie?
Tak, dokładnie. Uznaliśmy, że zapłacenie 10% wartości auta może być problematyczne, a na pewno zaburzyłoby radość z wygranej, więc wraz z samochodem przyznamy nagrodę pieniężną, która zostanie automatycznie przeznaczona na podatek. Jako bukmacher chcemy kojarzyć się z Grą Bez Podatku (dla kuponów z min. 3 zdarzeniami, każde z kursem min. 1.20 – przyp. red), więc i podatek za Porsche zapłacimy.
Do wygrania będą również inne nagrody pieniężne?
Najciekawsze będą losowania ostatniego dnia każdego miesiąca. Wtedy nagroda główna to aż 15 000 PLN, do zgarnięcia jest także 10 000, 5 000 i 2 x 2 500 PLN. Warto zaglądać do wyników co piątek, kiedy losujemy nagrody tygodniowe 2 000, 1 500, 1 200, 10 x 500, 10 x 200 PLN. Nagrody o wartości 500 PLN przeznaczone są tylko dla graczy, którzy zdobyli losy w grach karcianych TOTAL Games. Mała podpowiedź: tu najłatwiej o wygraną, gdyż w kartach jest mniej uczestników niż w puli ogólnej. Co ważne, wszystkie nagrody wypłacane są na saldo główne i nie podlegają dalszemu obrotowi. Wyjątkiem są tylko nagrody dzienne, które wypłacamy w formie Freebetów o wartości 20 PLN. Freebet jest do jednokrotnego obrotu po kursie 2.00.
W marcu tego roku Adrian Furmańczyk powiedział mi, że w Kasomanii 4.0 będą rekordowe nagrody, a także uprościcie zasady. Czy udało się dopiąć te obietnice?
Zasady są uproszczone, bo zrezygnowaliśmy z wartościowania losów na srebrne i złote. Z jednej strony było to dobre, gdyż premiowało najlepszych klientów. Z drugiej zdawaliśmy sobie sprawę, że wielu graczy nie zagłębia się w zasady, a przez to trudno było im wczuć się w loterię.
Teraz jest prosto do bólu: jeden kupon bukmacherski za 10 PLN to jeden los. Każdy los daje taką samą szansę na Porsche, na 15 000 PLN albo na pozostałe nagrody gotówkowe. Oczywiście gracz z wysokimi stawkami ma tych losów bardzo dużo, dzięki czemu ma większe szanse na wygraną, ale teoretycznie ktoś, kto przez pół roku zagrał za 10 PLN, też może wyjechać z salonu Porsche.
Każdy los ważny jest jeden raz w każdym rodzaju losowania. Jeśli postawimy 10 PLN w czwartek, to w piątek los weźmie udział w grze o 2 000 PLN, ale tydzień później już nie. Będzie za to ważny najbliższym losowaniu miesięcznym i finałowym. To z grubsza tyle zasad, warto jednak dodać, że za kupony AKO złożone z minimum 4 zdarzeń losy mnożone są razy 3 (10 PLN = 3 losy). Możemy też wprowadzać Happy Hours, podczas których losy mnożone są razy 2. Ostatnio było to powiązane z zakładami na KSW 56.
Pierwsze losowanie już za nami. Czy wszystko poszło zgodnie z planem?
Oczywiście, inaczej być nie może. Kiedy regulamin ma pieczątkę Ministerstwa Finansów, wszystko musi być tip top.
Ile losowań będzie w tym roku?
Losowania są codziennie. Jeśli mówimy o tych najciekawszych, to w tym roku czeka nas jeszcze 6 losowań tygodniowych i 2 miesięczne.
Wielki finał Kasomanii zapowiadacie na początek kwietnia 2021 roku. Czy w trakcie losowanie gracze mogą spodziewać się dodatkowych atrakcji?
To ciekawe, że pytacie, bo owszem pojawiły nam się w głowach pomysły na uatrakcyjnienie losowania finałowego. Na razie były to wstępne plany. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Aby wziąć udział w loterii wystarczy wysłać kupon za 10 PLN, co wydaje się relatywnie niską kwotą. Czy tym zabiegiem chcieliście sprawić, że niemal każdego stać na udział w tej zabawie? Inaczej mówiąc, czy chcieliście pokazać, że Kasomania jest skierowana do wszystkich waszych klientów, a nie tylko tych z grubym portfelem?
Jak już wspominałem, przede wszystkim chcieliśmy uprościć zasady. Oczywiście doceniamy ten aspekt, że każdy może marzyć o wygraniu Porsche, nawet jeśli nie posiada grubego portfela. To powinno przełożyć się na masowość Kasomanii 4.0.
Liczycie na rekordowy udział graczy w tej edycji Kasomanii?
Tak, chociaż bardziej zależy nam na tym, by do udziału zapisywali się gracze świadomi czym jest Kasomania i jak skutecznie walczyć o nagrody. Dlatego tak skonstruowaliśmy proces zapisywania się, by ograniczyć przypadkowe zapisy. Ale frekwencja też powinna być dobra, początek jest obiecujący, zainteresowanie spore.
Sprawdziłem, że z edycji na edycję zwiększacie pulę nagród. W tym roku można wygrać Porsche, to czego można spodziewać się w Kasomanii 5.0 – Ferrari, Lamborghini, czy może domek na Hawajach? Nie da się ukryć, że wysoko zawiesiliście sobie poprzeczkę.
Dobry pomysł z tym domkiem na Hawajach! A poważnie, gdy poprzeczka jest tak wysoko, można ją podnosić po centymetrze, niczym Siergiej Bubka bijąc rekordy świata w skoku o tyczce.