Marek Plota: – Prawnik musi rozumieć warunki biznesowe
W jaki sposób odróżnić reklamę od promocji? Dlaczego interpretacje prawa zmieniają się na przestrzeni kilku miesięcy? Jak wiele działy prawne wnoszą do firm bukmacherskich? Jak wiele w polityce firmy bukmacherskiej zależy od działu prawnego? Czy mamy w Polsce wielu ekspertów od prawa hazardowego? Czy dział prawny i marketingu musi działać w synergii, by stworzyć dobry […]
W jaki sposób odróżnić reklamę od promocji? Dlaczego interpretacje prawa zmieniają się na przestrzeni kilku miesięcy? Jak wiele działy prawne wnoszą do firm bukmacherskich? Jak wiele w polityce firmy bukmacherskiej zależy od działu prawnego? Czy mamy w Polsce wielu ekspertów od prawa hazardowego? Czy dział prawny i marketingu musi działać w synergii, by stworzyć dobry produkt? O tym wszystkim porozmawialiśmy z Markiem Plotą z „Gaming In Poland”.
W jaki sposób możemy odróżnić reklamę od promocji?
Upraszczając definicje ustawowe, reklamą gier hazardowych jest publiczne rozpowszechnianie znaków towarowych lub symboli graficznych odnoszących się do tych gier oraz do samych operatorów hazardowych, jak również informacji o miejscach, w których takie gry lub zakłady są urządzane, i o możliwościach uczestnictwa. Natomiast przez promocję należy rozumieć publiczną prezentację gier, a także inne formy publicznego zachęcania do uczestnictwa w nich lub przekonywania o ich zaletach, bądź zachęcania do wstępu do kasyn gry lub punktów przyjmowania zakładów wzajemnych. Najbardziej wyraźnym elementem odróżniającym reklamę od promocji jest więc „perswazyjny” charakter tej drugiej, czyli podejmowanie działań nastawionych na konkretny cel jakim jest zachęcanie do uczestnictwa w grach hazardowych. Niewątpliwie takimi działaniami będzie oferowanie klientom lub potencjalnym klientom „bonusów na start” czy też freebet`ów.
Nie ma pan wrażenia, że przepisy nie są w tym zakresie wystarczająco jasne?
Niestety proces tworzenia prawa, z uwagi na jego z natury generalny charakter, zawsze obarczony jest brakiem precyzji, co z kolei wpływa na zróżnicowane interpretacje przepisów dokonywane przez prawników, jak i organy władzy publicznej, w odniesieniu do tego samego stanu faktycznego. W praktyce, wiążącej wykładni dokonują dopiero organy administracyjne i sądy, przy czym jest to wykładnia następcza, polegająca na ocenie konkretnych posunięć bukmachera już po ich zaistnieniu, a w przypadku negatywnej ich oceny, wymierzeniu sankcji administracyjnych. Skutkuje to niepewnością prawa, a bukmacherzy, nawet przy wsparciu prawników, często nie są w stanie rozstrzygnąć a priori czy ich działania zostaną uznane przez organy za zgodne z prawem, czy też je naruszają. Sytuacją idealną byłoby stworzenie we współpracy z regulatorem kodeksów postępowań dla branży hazardowej, odnoszących się w szczególności, ale nie wyłącznie, do prowadzenia działań marketingowych. Taki zbiór dobrych praktyk, oparty na przykładach i określający precyzyjnie jakie działania są dozwolone, a które praktyki uznać należy za niepożądane, stanowiłby dla branży swoisty drogowskaz i pozwoliłby uniknąć operatorom kursu kolizyjnego z regulatorem i organami Krajowej Administracji Skarbowej. Reguły powinny być wypracowane przez specjalistów, we współpracy z przedstawicielami branży oraz w ścisłym porozumieniu z ministerstwem do spraw finansów publicznych, tak by sformułowane wytyczne były użyteczne i nie rodziły wątpliwości interpretacyjnych. Niestety, istniejące obecnie organizacje, zrzeszające podmioty z branży hazardowej nie wydają się być tym zainteresowane, a sami operatorzy być może nie czują się omawianą niepewnością prawa zagrożeni. Jest to zresztą widoczne w prowadzonych przez nich, często odważnych z prawnego punktu widzenia, kampaniach marketingowych.
Jeszcze niedawno nie do pomyślenia było promowanie bonusów, a teraz jest to praktyka powszechna. Dlaczego interpretacje prawa zmieniają się na przestrzeni kilku miesięcy?
Branża jest inteligentna, konkurencja uczy się od siebie i wypracowuje najbardziej efektywne sprzedażowo podejście. Niewątpliwie, istotą bonusów oferowanych przez operatorów jest zachęta do uczestnictwa w grach hazardowych i jako takie powinny być uznawane za promocję. Jednakże, aby promocja w ogóle podlegała przepisom ustawy hazardowej musi być prowadzona publicznie, dlatego operatorzy przyjęli stanowisko, poniekąd słuszne, zgodnie z którym za promocję w rozumieniu ustawy nie zostanie uznana promocja prowadzona w sposób zakrojony i adresowana do ustalonego, zamkniętego kręgu odbiorców.
Jak wiele działy prawne wnoszą do firm bukmacherskich?
Obsługa prawna wewnętrzna jak i zewnętrzna świadczona przez kancelarie prawne jest nieodzowna, ponieważ pozwala na zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa prowadzonej działalności. Szczególną rolę prawników należy upatrywać właśnie w interpretacji niejednoznacznych przepisów ustawy o grach hazardowych i aktów wykonawczych.
Jak wiele w polityce firmy bukmacherskiej zależy od działu prawnego?
Uwzględnienie w polityce firmy bukmacherskiej stanowiska działu prawnego pozwala na rozpoznanie potencjalnych ryzyk dotyczących bieżącej działalności, jeszcze przed ich zaistnieniem oraz uniknięcie surowych konsekwencji nieprzestrzegania przepisów prawa hazardowego.
Generalnie w Polsce mamy wielu specjalistów od prawa hazardowego, czy firmy bukmacherskie mają jednak problemy, by zatrudnić odpowiednie osoby do działu prawnego?
My Polacy znamy się na wszystkim, a przede wszystkim na sporcie i piłce nożnej. Nie inaczej jest z prawnikami. Nie zgadzam się jednak z twierdzeniem, że w Polsce jest wielu ekspertów od prawa hazardowego. Ilość przyznanych dotychczas przez Ministerstwo Finansów zezwoleń na urządzanie zakładów wzajemnych ogranicza ten rynek do siedemnastu podmiotów, oznacza to, że tylu właśnie jest w Polsce klientów zainteresowanych obsługą prawną w zakresie prawa hazardowego. Celowo pomijam część branży, która objęta została wraz z nowelizacją ustawy monopolem państwa i nie daje już prawnikom zbyt wielu możliwości zaadresowania swoich usług. Zainteresowanie kancelarii prawnych budowaniem tej specjalizacji jest więc odpowiednio mniejsze, z czysto biznesowych powodów. Z pewnością prawnicy obsługujący operatorów lub bezpośrednio u nich zatrudnieni, którzy przez ostatnie lata zbierali doświadczenie „w boju” posiadają wysokie kompetencje w tym obszarze. Jest to jednak stosunkowo wąska grupa ludzi, dlatego rekrutacja osób z odpowiednimi kwalifikacjami jest zapewne dużym wyzwaniem dla branży.
Czy dział prawny i marketingu musi działać w synergii, by stworzyć dobry produkt?
Te dwa działy są w permanentnym konflikcie, który wymaga właściwego zarządzania. Naszą rolą jest zapewnienie klientom bezpieczeństwa prawnego, a celem marketingu jest dotarcie do jak najszerszej grupy odbiorców usług i maksymalizacja zysków operatora. Kluczem jest wzajemne zrozumienie i otwarcie się na argumenty. Prawnik musi rozumieć warunki biznesowe w jakich się porusza, a marketing powinien zaakceptować, że są granice, których nie powinni przekraczać. Osobiście jestem pod wrażeniem kreatywności marketerów, z którymi pracuję i ich myślenia „out of the box”. Dużo się od siebie uczymy, dlatego zamiast okopywać się na swoich stanowiskach należy wypracowywać rozwiązania kompromisowe, które nie eksponują klientów na nadmierne ryzyko i jednocześnie nie niweczą zabiegów sprzedażowych.