28.10.2020 23:28

Ministerstwo Finansów wyjaśnia zagadnienie symulowanych gier hazardowych

Symulowane gry hazardowe to zakłady na wyniki gier karcianych, nazywane w branży potocznie karciankami, są w ostatnim czasie dużym trendem wśród operatorów. Ministerstwo Finansów postanowiło wyjaśnić różne wątpliwości, które nagromadziły są wokół tego tematu, ale jak można wyczytać też między słowami, hamuje potencjalną kreatywność bukmacherów. 

Udostępnij
Ministerstwo Finansów wyjaśnia zagadnienie symulowanych gier hazardowych

Pierwszym bukmacherem, który wprowadził tego typu produkt na polski rynek był STS. Dostawcą z wyłącznością na kraj został Betgames. W późniejszym okresie podobne zastosowania wprowadził forBET, Totalbet i BETFAN, a dziś na rynku zadebiutował z nowością BetX. Z pewnością możemy spodziewać się tego, że pozostali operatorzy prędzej czy później pójdą w ich ślady.

Polski rynek dla operatorów jest bardzo wymagający. Z uwagi na liczne obostrzenia i brak możliwości wprowadzania wyróżniających się produktów (kasyno online i poker objęty jest monopolem), więc szansą dla bukmacherów stały się symulowane gry.

Operatorzy początkowo badali możliwości i szukali potencjalnej przewagi we własnych rozwiązaniach, a do Ministerstwa Finansów wysyłane były liczne pytania o legalność pewnych zastosowań i mechanizmów.

Ministerstwo jakiś czas temu postanowiło zbiorczo odnieść się do wielu wątpliwości i jak można wyczytać między słowami, hamuje to również potencjalne kierunki w których bukmacherzy mogliby chcieć się rozwijać.

Z pewnością wielu operatorów stwierdziło, że jeśli dopuszcza się możliwość przyjmowania zakładów na gry karciane i ich wynik, to można by zakładać się również o wynik wielu innych gier. Byłoby to szansą na wprowadzenie zakładów np. na ruletkę, wymyślnego produktu przypominającego grę na automatach, grę w kości czy wspomniane również koła fortuny. Ministerstwo Finansów jasno jednak wskazało, że jakiekolwiek odejścia od obecnych przepisów nie będą akceptowane.

Trudno doszukiwać się jednak logiki w tym, że gracze mogą zawierać zakłady na wynik pojedynku karcianego (wojna), a niemalże identyczny mechanizm gry, ale z użyciem kości jest niemożliwy.

Ministerstwo Finansów swoim pismem wysłanym do operatorów zatwierdza obecny stan rzeczy, ale jednocześnie zamyka pewną drogę do produktów kasynopodobnych opartych na wykorzystywaniu zakładania się o wynik danego zdarzenia. Bukmacherzy zapewne będą w dalszym ciągu szukać drogi do dywersyfikowania swojej palety produktów, by budować przewagę nad konkurencją. Kto pierwszy zaproponuje nowe rozwiązania?

Udostępnij
Maciej Akimow

Maciej Akimow