14.09.2006 00:00

Misja w głąb Streszczenie prezentacji – Chris Jones, PR – ATEI, Scott & Jones Communications

ATEI posiada długą i wyróżniającą się historię. Obejmuje ona osiem dziesięcioleci, zajmowała sześć różnych miejsc, pokonała kilka poważnych przeszkód, dawała odzew na trendy rynkowe i rozwinęła się wspólnie z gałęziami przemysłu, które obsługuje.

Udostępnij

ATEI posiada długą i wyróżniającą się historię. Obejmuje ona osiem dziesięcioleci, zajmowała sześć różnych miejsc, pokonała kilka poważnych przeszkód, dawała odzew na trendy rynkowe i rozwinęła się wspólnie z gałęziami przemysłu, które obsługuje. W rzeczywistości tylko wydarzenie takie jak Druga Wojna Światowa potrafiło powstrzymać jej rozwój – i to tylko na chwilę!

Dane liczbowe pokazują, że dzisiejsza ATEI jest całkowicie innym produktem niż jej poprzedniczki z wczesnych latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Liczba odwiedzających zwiększyła się o 300% od roku 1991, zagraniczna reprezentacja o 473%. Przeszliśmy od 7.500 metrów kwadratowych (80.700 stóp kwadratowych) w Narodowym Hallu Olimpii do 12,558 tys. metrów kwadratowych (135,125 tys. stóp kwadratowych) na Earl’s Court, zwiększenie o 67%. I być może tak samo odkrywczo, zainteresowanie mediów maszyn do gry na monety wykazało, że frekwencja na ATEI zwiększyła się o zapierające dech w piersiach 2,233 tys.%.

Rok 2006 był rokiem przełomowym, w którym po raz pierwszy liczba międzynarodowych wystawców na ATEI przewyższyła wystawców ze Zjednoczonego Królestwa.

Podczas gdy ogólna liczba wystawców w okresie od 1998 do 2006 wzrosła o 47,4%, proporcja wystawców zagranicznych wzrosła o 106,6% w porównaniu do 14,1% w przypadku wystawców ze Zjednoczonego Królestwa.

Mówiąc w skrócie, mamy do czynienia z wystawą, która rozkwitła z czegoś co było zamkniętą w sobie, średniego rozmiaru narodową wystawą z pojawiającymi się tu i ówdzie zwiedzającymi z zagranicy, w gwarny, kosmopolityczny rynek, na którym liczba międzynarodowych wystawców jest większa niż wystawcy, którzy ściągnęli ze Zjednoczonego Królestwa.

Frekwencja na ATEI 2006 wyniosła 15,114 i była trzecią najwyższą w historii obejmujące osim dziesięcioleci. A frekwencja międzynarodowych przybyszy z 96 państw wyniosła 5.553, najwyższa jak dotąd.

Patrząc z wierzchu, wystawa w 2006 roku była wydarzeniem, z którego każdy organizator wystaw mógłby być dumny – lecz w rzeczywistości, jak dobra była, jakie były ukryte symptomy?

Wystawy są jedynie odbiciem gałęzi przemysłu, którym służą. Pomimo, że frekwencja międzynarodowa wzrastała z roku na rok od roku 2002, a od roku 1991 wzrosła o 473%, liczba krajowa pozostała statyczna, zmieniająca się szczytami i niżami.

Niektórzy obserwatorzy argumentują, że utrzymywanie poziomu frekwencji ze Zjednoczonego Królestwa na tle nieprzyjaznego pejzażu biznesu jest sukcesem w samym w sobie.

Trendy są prawdziwą walutą wystawy. Określają one wygląd produktów, ich konstrukcje oraz podstawowe propozycje, zarówno dla wystawców jak i odwiedzających.

Udostępnij
Chris Jones

Chris Jones