01.08.2008 00:00

Mistrzostwa świata Tulln

Część polskiej reprezentacji w Tulln (od lewej: Rutowska, Kubiatowicz, Raczkier, Ćwiąkała, Lasecka, Małas, Snopkowski, Noga, Sielski, Ziencikiewicz) Austriackie Tulln miało okazję ponownie gościć setki zawodników piłki stołowej z całego świata, podczas organizowanych pod koniec lipca Mistrzostw Świata Garlando. Jest to jedna z największych imprez tego typu w Europie, zarówno pod względem ilości graczy, stolików, jak […]

Część polskiej reprezentacji w Tulln
(od lewej: Rutowska, Kubiatowicz, Raczkier, Ćwiąkała, Lasecka, Małas, Snopkowski, Noga, Sielski, Ziencikiewicz)

Austriackie Tulln miało okazję ponownie gościć setki zawodników piłki stołowej z całego świata, podczas organizowanych pod koniec lipca Mistrzostw Świata Garlando. Jest to jedna z największych imprez tego typu w Europie, zarówno pod względem ilości graczy, stolików, jak również liczby konkurencji. Mistrzostwa w Austrii są także chętnie odwiedzane przez Polaków. W tym roku nasz kraj reprezentowała rekordowa, bo aż 40-osobowa ekipa. Tak wielka popularność tego turnieju wśród naszych rodaków wynika z faktu, iż daje on niecodzienną okazję spotkania czołówki światowej oraz wymiany z nią doświadczeń. Nasi reprezentanci zgodnie przyznają, że jedne Mistrzostwa Świata dają więcej, niż cały rok rozgrywek ligowych.

Jednak polscy gracze jeżdżą do Austrii nie tylko po naukę. W przeszłości, szczególnie przed czterema laty, nasi zawodnicy zdobywali te najważniejsze tytuły i trofea. Nieźle wypadli również i w tym roku. Tytuł Mistrza Świata po raz kolejny wywalczył Paweł Sielski z Wrocławia. Tym razem udało mu się to w konkurencji Goalie War, czyli „wojnie bramkarzy”. Kolekcję tytułów powiększył również Filip Kubiatowicz z Łodzi, triumfując w konkurencji singli Semi-Pro. Bardzo dobrze spisały się nasze panie, Agata Ćwiąkała i Agnieszka Rutowska z Poznania, które wywalczyły tytuł wice Mistrzyń Świata. To największy jak do tej pory, ale w pełni zasłużony, sukces w dotychczasowych wspólnych występach tej pary.

Wicemistrzynie Świata – Agnieszka Rutowska i Agata Ćwiąkała

Nie dał o sobie zapomnieć również Przemek Noga z Wrocławia, który w parze z Jakubem Ziencikiewiczem z Łodzi wywalczył trzecie miejsce w parach Semi-Pro.
Warto również wspomnieć występ Olgi Laseckiej z Torunia. W grze mieszanej wraz z Brytyjczykiem Robertem Atha wywalczyli tytuł wice Mistrzów Świata. Na szacunek zasługuje symboliczny gest Roba, który w finale mikstów wystąpił w koszulce polskiej reprezentacji. Zapewne był to wyraz wdzięczności za gorący doping naszej ekipy, na który w pełni sobie zasłużył.

Przemek Noga i Jakub Ziencikiewicz wywalczyli trzecie miejsce w parach Semi-Pro

Poza tytułami Polacy wywalczyli jeszcze kilka bardzo dobrych miejsc, choć już poza podium. Wśród tych zawodników znalazł się między innymi Michał Małas, który mimo że pojawia się na zawodach już bardzo rzadko, pokazuje, że jeszcze ciągle coś znaczy w polskiej i światowej piłce stołowej. Podczas Mistrzostwa Świata w Tulln, grając w parach mieszanych z Agnieszką Rutowską, Małas wywalczył piątą lokatę.
Wrażenia z pobytu Polaków na Mistrzostwach w Austrii są bardzo jednoznaczne. Podziw dla rozmachu organizacyjnego, ale także krytyka sposobu realizacji przedsięwzięcia. Zaś w kwestiach sportowych, mimo ewidentnych osiągnięć, spory niedosyt, bo przecież tak wiele można było jeszcze wywalczyć. Dlatego nasi zawodnicy doszli do wspólnego wniosku. Bez zintensyfikowania kontaktów z czołówką światową, nie staniemy się tak łatwo znaczącym graczem w piłce stołowej. Może ta refleksja będzie bodźcem do częstszego odwiedzania turniejów zagranicznych, choćby u naszych południowych i zachodnich sąsiadów, ale także do organizacji większej ilości zawodów międzynarodowych w Polsce. A najbliższe odbędą się już w listopadzie w Poznaniu. Będą to Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Garlando, którym światowa federacja przyznała najwyższą klasę – Maser Series.

LETNIE GRANIE W EŁKU

W cieniu przygotowań do Mistrzostw Świata w Austrii, na plaży w Szeligach już po raz drugi odbył się letni turniej piłki stołowej. Koledzy z Ełku nie zaplanowali wielu konkurencji, ale mimo wszystko frekwencja dopisała. Zapewne przyczyniła się do tego zeszłoroczna atmosfera, którą wielu uczestników wspominało przez cały rok.
W lipcowym turnieju singli open triumfował Remigiusz Flesza z Warszawy, pokonując w finale Karola Przyłuskiego z Olsztyna. Na trzecim stopniu podium znalazła się Joanna Boczkowska ze stolicy.
Rozgrywki par open wygrała para z Warszawy, Michał Czapkiewicz i Tomasz Poboży. Drugie miejsce przypadło Katarzynie Śmieli i Michałowi Ziółkowskiemu z Torunia. Na podium zmieścili się jeszcze Maciej Noiszewski i Paweł Biłgoraj ze stolicy.
Wakacyjne granie nie mogło się odbyć bez rywalizacji par losowanych. W tym turnieju wiele zależy od szczęścia, zatem zawsze DYP traktowany jest bardziej jak rozgrzewka niż zacięta walka o trofea. W Ełku gratulacje za zwycięstwo w tej konkurencji odebrali Paweł Biłgoraj z Warszawy i Michał Ziołkowski z Torunia.

Udostępnij
autor: Krzysztof Demczyszyn, zdjęcia: Dariusz Kwiecień

autor: Krzysztof Demczyszyn, zdjęcia: Dariusz Kwiecień