31.07.2007 00:00

Moskwa bez jaskiń hazardu

Bankier.pl Jeden rzut kośćmi lub obrót koła ruletki obstawiano milionami dolarów. Jednak dla rosyjskich kasyn skończyła się już złota era. I zgasł uśmiech, którym fortuna kusiła rosyjskich hazardzistów.

Udostępnij

 

 

 

 

 

 

 

Jeden rzut kośćmi lub obrót koła ruletki obstawiano milionami dolarów. Jednak dla rosyjskich kasyn skończyła się już złota era. I zgasł uśmiech, którym fortuna kusiła rosyjskich hazardzistów. Z inicjatywy prezydenta Władimira Putina uchwalono prawo, które wypędzi wszystkie kasyna i pełne „jednorękich bandytów” salony gier nie tylko z Moskwy, ale i z wszystkich innych miast.

W nie tak dawnych jeszcze komunistycznych czasach Moskwa była sercem kraju, który za punkt honoru postawił sobie wyplenienie wszelkich kapitalistycznych „grzechów”. A gry hazardowe były chyba uznawane za najpoważniejsze z nich. Kasyna były całkowicie zakazane, a ludziom sowieckim miała wystarczyć jedna państwowa loteria. Jednak niecałe dwadzieścia lat temu komuna rozpadła się i jak Rosja długa i szeroka wszędzie rozkwitły jaskinie hazardu. Te najwspanialsze w samej Moskwie. Wiele kwartałów stolicy bardziej przypomina Las Vegas niż siermiężną stolicę państwa robotników i chłopów.

Za każdym razem, kiedy prezydent Putin jedzie swoją limuzyną z Kremla na podmoskiewską daczę, ponurym wzrokiem przygląda się migoczącym wielokolorowym blaskiem neonom kasyn. Na Nowym Arbacie jaskrawe, krzykliwe światła i szyldy kuszą ludzi, by nie bali się postawić parę rubli, a być może to właśnie oni staną się milionerami. Ta iluzja przybiera najbardziej fantastyczne kształty. Jedno z kasyn zbudowano na wzór oceanicznego parowca, inny dom gry do złudzenia przypomina klub jazzowy. W jeszcze innym na niewielkim obrotowym podeście kręci się najnowszy model mercedesa. Moskiewskie jaskinie hazardu są dokładnie takie same jak ich pierwowzory na Zachodzie, bądź też zostały wiernie odwzorowane według obrazów znanych z zagranicznych filmów. Przyciemnione i ciche sale zastawione są stołami do gier karcianych i kołami ruletek. W pasażach rzędami stoją maszyny hazardowe. A nad głowami graczy tafle nienagannie lśniących szkieł i zwierciadeł zawieszone na sufitach. Powietrze jest gęste od adrenaliny i dymu z cygar.

czytaj cały artykuł

Udostępnij
bankier.pl

bankier.pl