Najciekawsze zakłady na EURO. Kartka Probierza, Szpakowski i… łysy Modrić
Wielkimi krokami zbliżają się piłkarskie mistrzostwa Europy - najważniejsze wydarzenie roku nie tylko dla wielu kibiców, ale też bukmacherów. Postanowiliśmy sprawdzić, jak prezentują się oferty operatorów na to wydarzenie. Szukaliśmy ciekawych, wręcz szalonych zakładów i... się nie zawiedliśmy.
Ze względu na skład naszej grupy (Holandia, Austria i Francja) nie dziwi to, że nieźle można zarobić, stawiając na sukces biało-czerwonych. Jeszcze w zeszłym tygodniu skrajni optymiści chętnie stawiali na kombinację złotego medalu dla Polski i korony króla strzelców dla Roberta Lewandowskiego. Kurs 1000 zaproponowany przez Betclic kusi, ale po kontuzji Lewego, który najprawdopodobniej nie zagra z Holandią, drugie zdarzenie stało się jeszcze mniej realne niż wcześniej.
Duże pole do popisu mają też pesymiści. Przy tak wymagającej grupie, jak również kontuzjach Lewandowskiego i Arkadiusza Milika mało kto spodziewa się, że nasza reprezentacja będzie strzelała gola za golem. Ba, jest jednym z faworytów do miana najmniej skutecznej drużyny turnieju. W Etoto kurs na takie zdarzenie wynosi 9,5. Wyżej stoją tylko akcje Słowenii, Gruzji (po 9,0) oraz Albanii (4,5).
W ofercie forBET-u bardzo spodobał nam się zakład pod tytułem: „Polska będzie wygrywać w dowolnym meczu grupowym przez co najmniej jedną sekundę” (kurs 1,68). Potrafimy sobie też wyobrazić, że zdenerwowany Michał Probierz może dostać kartkę w fazie grupowej (4,5).
Zdecydowanie nie życzymy mu za to, by został zwolniony w trakcie turnieju – ku uciesze tych klientów Fortuny, którzy postawili na to po kursie 75. U tego bukmachera można też postawić na to, że co najmniej jeden z meczów przerwie awaria oświetlenia (kurs 22,0) lub… wbiegnięcie na murawę nagiego kibica (7,0). Oby tylko stawiających nie podkusiło, by pomóc szczęściu i wziąć sprawy we własne ręce!
Betcris, Betters i GO+bet proponują inne ciekawe zakłady. Zmianę sędziego podczas meczu wyceniają po kursie 36, a przełożenie meczu (rozegranie go innego dnia niż zaplanowano) na 1:71.
Tradycyjnie już „zaszaleli” bukmacherzy znani z poczucia humoru. LVBET wykorzystał m.in. powrót przed mikrofon Dariusza Szpakowskiego. Zakład na to, że legendarny komentator pomyli Kyliana Mbappe z Diego Maradoną (pełna treść brzmi: „DARIUSZ SZPAKOWSKI SKOMENTUJE KTÓRYKOLWIEK Z MECZÓW REPREZENTACJI FRANCJI I ZALICZY NOWĄ WPADKĘ WYPOWIADAJĄC SŁOWA 'MARADONA, MARADONA, A PRZEPRASZAM, OCZYWIŚCIE MBAPPE'”) jest przyjmowany po kursie 40. Nie brakuje też innych nawiązań do zabawnych sytuacji i wpadek (nie tylko „Szpaka”) z przeszłości. Za złotówkę postawioną na to, że organizatorzy pomylą przed jednym z meczów hymn którejkolwiek z drużyn, LVBET płaci po kursie 7,5. Z kolei pojawienie się na murawie… psa analitycy wyceniają na kurs 15.
Krok dalej poszedł BETFAN. O ile zakłady na to, że finał EURO skomentuje duet Dariusz Szpakowski i Mateusz Borek (kurs 4,2) czy czerwoną kartkę „w stylu Luisa Suareza” (zatrzymanie przez zawodnika z pola piłki zmierzającej do bramki, kurs 9,97) są względnie realne, to przy niektórych wodze fantazji zostały mocno popuszczone. Z drugiej strony, jeżeli Luka Modrić postanowi w końcu zgolić bujną czuprynę, bukmacher będzie wypłacał wygrane po kursie 100. Jeszcze drożej może kosztować ich Steve Clark, o ile selekcjoner reprezentacji Szkocji pomaluje podczas EURO twarz jak Mel Gibson w filmie „Braveheart”. Gdyby trener wiedział o tym zakładzie, być może zaszalałby w ten sposób. Nie dość, że byłaby to ciekawa motywacja dla piłkarzy, to na kuponie postawionym po kursie 1995 mógłby sobie nieźle dorobić albo wspomóc cel charytatywny.