Neil Robertson zwycięzcą Grand Prix.
Szkocja. 24-letni Neil Robertson odniósł wczoraj swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju rankingowym w karierze. Jest to również pierwszy tytuł rankingowy w historii snookera, zdobyty przez Australijczyka.
Szkocja. 24-letni Neil Robertson odniósł wczoraj swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju rankingowym w karierze. Jest to również pierwszy tytuł rankingowy w historii snookera, zdobyty przez Australijczyka.
Robertson pokonał w meczu finałowym rozgrywanym w szkockim Aberdeen, 21-letniego Anglika Jamie’go Cope’a 9-5.
W 2002 roku po powrocie do swojego domu w Melbourne, Australijczyk wahał się czy nie porzucić snookera. Zastanawiał się nad tym bardzo mocno, ponieważ jego start w gronie zawodowych snookerzystów nie należal do zbyt udanych.
„Byłem wówczas bardzo daleko od Wielkiej Brytani i dostanie się do czołówki światowej wydawało mi się marzeniem niemożliwym do zrealizowania. Myślałem, że to się nigdy nie stanie, że wymaga to zbyt wiele pracy i wyrzeczeń.”
Dzisiaj Australijczyk na pewno nie żaluje, że podjął wówczas decyzję o kontynuacji snookerowej kariery.
„To był najlepszy tydzień w moim życiu. To wszystko było po prostu niesamowite. Wygrałem również najwyższy czek w swojej dotychczasowej karierze. Jednak pieniądzę nie są głównym powodem mojej gry w snookera. Dopóki starcza mi na opłacanie rachunków, pieniądze nie są dla mnie aż tak ważne.”
„Po prostu chcę wygrywać, grać w takich salach jak ta w Aberdeen, przy tak licznie zgromadzonej publiczności. Moja rodzina śledziła cały czas wynik meczu na livescroingu na stronie internetowej. Na pewno zadzwonię do nich jutro rano.”
„Mama nadzieję, że to jest dopiero początek moich zwycięstw w turniejach. Może dzięki mojej wygranej, młodzi ludzie w Australii zaczną chętniej grać w snookera. My Australijczycy mamy głód zwycięstw i dlatego myślę, że jesteśmy w stanie wychować kilku naprawdę dobrych graczy.” – powiedział po meczu szczęśliwy Robertson.